-11-

498 47 3
                                    

Camila's POV

Przeciągnęłam się ociężale i przetarłam oczy. Zaczęłam szukać mojego telefonu, gdy już go znalazłam szybko podniosłam się z łóżka.

- Spóźnię się - Powiedziałam pod nosem i zaczęłam wyciągać ubrania z szafy. Pobiegłam do łazienki i szybko się ubrałam. Zrobiłam lekki make up i wybiegłam z pokoju. W kuchni siedziała już Lauren pijąca kawę.
- Cześć Cabello, jak się spało? - zapytała zielonooka. Uśmiechnęłam się lekko. Lauren podsunęła w moją stronę talerz z kanapkami. Wzięłam jedną kanapkę i szybko ją zjadłam. -Wow. Widzę, że ktoś tu był bardzo głodny. - Dziewczyna zaśmiała się i podniosła z krzesła, po czym udała się w stronę drzwi. Zrobiłam to samo i szybko założyłam buty. Lauren czekała już przy limuzynie. Podeszłam do niej, a ona otworzyła mi drzwi. Wsiadłam do samochodu i wygodnie się ułożyłam. Brunetka zrobiła to samo. - Witaj Williamie - przywitała się z mężczyzą. - Mógłbyś mnie wysadzić za szkołą? - Zapytała, a ja spojrzałam się na nią ze zdziwieniem. Zielonooka spojrzała na mnie. - Słuchaj w szkole udajemy, że się nie znamy. Muszę zachować swoją reputację. - Powiedziała ze spokojem. Pokiwałam tylko głową i odwróciłam głowę w stronę szyby i obserwowałam krajobraz za nią. Zrobiło mi się smutno, lecz byłam też zdenerwowana. William zatrzymał się za szkołą, a Jauregui wysiadła z lizmuyny.

- Wszystko dobrze panienko? - Zapytał mężczyzna. Poprawiłam się na siedzeniu, wyprostowałam i odwróciłam głowę w stronę mężczyzny.

- Tak Will, wszystko w porządku - Odparłam ze sztucznym entuzjazmem. Kierowca zatrzymał się pod szkołą, a ja wysiadłam z limuzyny i udałam się do środka. Dziwne, że nikogo nie ma na zewnątrz. Pomyślałam, gdy weszłam do środka moim oczom ukazała się grupa ludzi, która błagała Shawna o autograf. Chłopak ewidentnie był zdenerwowany. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, chłopak momentalnie się uśmiechnął i machną ręką w moją stronę. Zaśmiałam się i zaczęłam iść w jego stronę. - Przepraszam czy możecie już odejść? Nie da się przejść - Powiedziałam ze zdenerwowaniem w głosie. Ludzie na mnie spojrzeli i momentalnie się rozeszli. Shawn od razu mnie przytulił.

- Hej Mila! - Przywitał się z entuzjazmem brunet. - Poczekaj mam coś dla ciebie - Oznajmił i zaczął otwierać szafkę. Gdy już to zrobił wyciągał z niej pojedynczą różę. - Cami czy pójdziesz ze mną na randkę? - Zapytał patrząc mi się prosto w oczy. Rozejrzałam się po korytarzu i napotkałam te piękne zielone oczy, jednak tym razem było widać w nich zdenerwowanie i zazdrość. Oderwałam od nich wzrok i Spojrzałam na chłopaka. Na korytarzu było słychać liczne "zgódź się". Uśmiechnęłam się w stronę Shawna i pokiwałam głową. Chłopak uśmiechnął się uniósł mnie i zaczął kręcić się wokół własnej osi. Zachichotałam, a ludzie na korytarzu klaskali.

- Shawn postaw mnie! - Powiedziałam próbując się uspokoić. Chłopak jeszcze parę razy się zakręcił i odstawił mnie na ziemię po czym pocałował w policzek. Zgodziłam się iść z nim na randkę tylko po to, żeby Lauren była zazdrosna. Taka mała zemsta za udawanie, że mnie nie zna. Widziałam zazdrość w jej oczach więc nie robię tego na marne. Muszę napisać do Ally i Dinah.

Chat grupowy

Camila : Ally, Dinah mam randkę.

Ally : Gratulacje Camila!

Dinah : KTO ŚMIAŁ TKNĄĆ NASZĄ NIEPOKALANĄ CAMI?! 😭

Camila : Ally co ty zrobiłaś z Jane? 😐

Ally : To tylko kilka godzin czytania bibli 🤭 Nic wielkiego 😁

Dinah : Nic wielkiego?! Przywiązałaś mnie do krzesła! 😡

Ally : Zawsze mogłam założyć ci słuchawki i puszczać muzykę kościelną 😐

Dinah : Dobra ja już nic nie mówię 🤐 Cami mów z kim masz tę randkę 😤

Camila : Shawn zaprosił mnie na randkę, a ja się zgodziłam. Nic wielkiego🙄

Ally : Ona tak szybko dorasta 🤧

Dinah : Suki! Idziemy na shopping! Kupimy Ci jakąś kieckę na randkę 🤑

Ally : Jestem za!

Camila : Widzę, że nie mam wyboru. Dziewczyny muszę lecieć. Odezwę się później!

Schowałam telefon do kieszeni i udałam się na matematykę. Położyłam swoje rzeczy obok ławki i czekałam na zielonooką, jednak minuty mijały, a jej dalej nie było. Zaniepokojona podniosłam się i podeszłam do biurka nauczycielki. - Przepraszam mogę iść do toalety? - Zapytałam, a nauczycielka kiwnęła głową. Szybkim krokiem udałam się w stronę toalety z nadzieją, że zastanę tam Lauren. Nie myliłam się. Brunetka siedziała na ziemi z zamkniętymi oczami i słuchała muzyki. Nie wyłapała momentu, w którym weszłam do łazienki, więc postanowiłam podjeść do niej cicho. Ukucnęłam przy niej i wyciągnęłam jej z ucha jedną słuchawkę. Dziewczyna wzdrygnęła się i otworzyła szybko oczy. Widząc mnie przybrała maskę obojętności. - Wszystko dobrze? - Zapytałam, a dziewczyna tylko pokiwała głową i wróciła do słuchania muzyki tak, jakby mnie tu w ogóle nie było. Chcąc zwrócić na siebie uwagę pocałowałam ją w policzek. Od razu odwróciła głowę w moją stronę i się lekko uśmiechnęła po czym delikatnie mnie przytuliła. Wydaje się być taka krucha, jednak na zewnątrz ma grubą stalową powłokę, która chroni ją przed złem całego świata.

- Ciekawe jak długo wytrzyma... - Powiedziałam pod nosem zamyślona. Podniosłam wzrok na Lauren, która dziwnie się na mnie patrzyła. - Wybacz, zamyśliłam się - uśmiechnęłam się do niej lekko zawstydzona. Dziewczyna podniosła się i wyciągnęła rękę w moją stronę.

- Musimy już iść - Oznajmiła, a ja złapałam ją za rękę i się podniosłam. Przed wyjściem z toalety jeszcze przejrzałam się w lustrze. Idąc korytarzem czułam wzrok Lauren na moim tyłku, która szła za mną. Postanowiłam jednak to zignorować i weszłam do klasy. Momentalnie wszystkie spojrzenia skupiły się na mnie. Lekko się speszyłam ale próbowałam tego nie pokazywać.

- Cabello co tak długo? - Zapytała lekko zirytowana matematyczka, patrząca na mnie spod swoich okularów.

- Źle się czułam - Odpowiedziałam, a nauczycielka gestem ręki kazała mi usiąść. Zajęłam swoje miejsce w ławce, po czym do sali weszła Lauren. Nauczycielka nic nie powiedziała tylko... Zjadła Lauren wzrokiem. Na ten widok zrobiłam zniesmaczoną minę. Lauren najwidoczniej nie zwróciła na to uwagi i usiadła obok mnie puszczając mi oczko. Zarumieniłam się delikatnie, po czym wyciągnęłam zaszyty i resztę lekcji notowałam słowa nauczycielki. Po dzwonku spakowałam się i wyszłam z klasy. Gdy przekroczyłam próg sali, poczułam czyjąś dłoń trzymającą mnie za rękę.

- Hej Cami! - Odwróciłam głowę w stronę szczęśliwego bruneta. - Chodź poznam cię z moimi nowymi znajomymi - Wskazał palcem na grupkę ludzi. Podeszłam tam i wszyscy się ze mną przywitali, odpowiedziałam tym samym, jednak po chwili się rozproszyłam i zaczęłam szukać tych zielonych tęczówek. Jednak zamiast nich napotkałam Lauren flirtującą z jakąś dziewczyną. Momentalnie zacisnęłam dłonie w pięści i zrobiło mi się gorąco.

_______________________________________

Hej, hej! Postanowiłam, że rozdziały zacznę dodawać co poniedziałki. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Zachęcam do zostawienia gwiazdki pod rozdziałem! (Brzmię jak jakiś jupiter)

Not for me // CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz