-9-

860 56 34
                                    

Camila's POV

— Było świetnie — powiedziałam, wchodząc do domu.

— Cieszę się, że ci się podobało — odparła, szczerząc się do mnie. — Co byś chciała porobić? — zapytała, ściągając buty.

— Chętnie obejrzałabym film — uśmiechnęłam się do niej życzliwie.

— W takim razie chodźmy oglądać film — powiedziała, kierując się po schodach na górę. — Zróbmy tak… Ja pójdę się przebrać, a ty przygotuj jakiś film — powiedziała, znikając za drzwiami swojego pokoju.

Stałam jeszcze przez chwilę pod drzwiami zielonookiej, jednak po chwili udałam się do swojego pokoju. Wyciągnęłam z szafki laptop i szybko wybrałam film. Korzystając z tego, że Lauren jeszcze nie ma wyciągnęłam z szafki luźne ubrania i zaczęłam się rozbierać. Gdy byłam w samej bieliźnie poczułam dłonie na mojej talii, po chwili byłam przyparta do ściany.

— Kusisz Cabello — warknęła mi do ucha zielonooka, po czym przygryzła płatek mojego ucha. — Gdyby nie to, że mam do ciebie szacunek, leżałabyś na tym łóżku i zwijała się z rozkoszy — poczułam usta dziewczyny na moim karku, cicho jęknęłam, kiedy brunetka zrobiła mi malinkę. Gdy poczułam, że Lauren nie ma za mną, odwróciłam się i zobaczyłam ją leżącą, jak gdyby nigdy nic na łóżku z laptopem na swoich udach.

— Uuu… Czyżby panienka Cabello lubiła horrory? — uśmiechnęła się do mnie zadziornie.

— Gdybym nie lubiła, bym go nie wybrała, Jauregui — odpowiedziałam, kładąc się obok niej. Tak naprawdę nienawidzę horrorów, ale przynajmniej będę miała pretekst żeby się do niej przytulić… Czekaj co. Cabello ogarnij się! Nie chcesz się przytulać to Jauregui. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Lauren.

— Mam odpalić, czy dalej będziesz się gapiła pusto w jeden punkt? — odchrząknęłam, poprawiłam się na łóżku i pokiwałam głową. Już po chwili mijały pierwsze minuty filmu „Paranormalne śledztwo” .

Lauren's POV

Spojrzałam na Cabello, wiedząc, że mamy końcówkę filmu i nic ciekawego się nie wydarzy. Brunetka trzęsła się na łóżku. Ostrożnie położyłam dłoń na jej barku, dziewczyna spojrzała na mnie, a po jej policzkach spływały łzy. Wyciągnęłam do niej ręce aby się przytuliła, Camila zrozumiała o co mi chodzi i mocno się przytuliła. Jedną ręką zamknęłam laptopa i odłożyłam go na bok, a drugą obejmowałam dziewczynę.

— Myślałam, że nie boisz się horrorów — powiedziałam, gładząc ją po plecach. Brunetka nie odpowiedziała i jeszcze bardziej się we mnie wtuliła. Nagle w pokoju rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Spojrzałam na Cabello, która była cała zapłakana więc postanowiłam się podnieść. Camila widząc to, przytrzymała mnie mocniej, żebym nigdzie nie poszła. —Zobaczę kto to i zaraz wracam dobrze? — dziewczyna pokiwała głową, odsunęła się i wzięła w rękę swojego misia po czym się w niego wtuliła. Widząc to mimowolnie się uśmiechnęłam, pokiwałam głową i udałam się w stronę drzwi. Słysząc ciągłe dobijanie się do drzwi trochę się przestraszyłam, ale widząc przez wizjer kto to otworzyłam drzwi. W progu stała wysoka blondynka.

— Lauren? Co ty robisz u Mili? —zapytała ze zdziwieniem i również ze zdenerwowaniem. — Zrobiłaś jej coś? Wszystko z nią w porządku? 

— Tak DJ. Wszystko ze mną w porządku — zaśmiała się brunetka, która pojawiła się za moimi plecami. — Wejdziesz? — zapytała Cabello, wskazując ręką dla blondynki, aby weszła. Dinah bez zastanowienia przekroczyła próg domu, udała się do salonu i rozłożyła się na kanapie. Ja i Cabello postanowiłyśmy iść za nią.

— A więc… O co tu chodzi? Co robi u ciebie Jauregui i przede wszystkim czemu płakałaś? — Hansen zaczęła zadawać pytania dla Cabello, a ja wygodnie ułożyłam się na fotelu. — I nie mów mi, że nie płakałaś, trochę się znamy Cabello. Brunetka spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, pokiwałam głową. Camila wzięła głęboki oddech.

— Lauren u mnie mieszka — na te słowa źrenice blondynki rozszerzyły się. — Moja mama zaproponowała jej pracę jako mój prywatny ochroniarz, po tym jak jakiś dupek w klubie zaczął się do mnie dobierać. Lauren mi wtedy pomogła i odstawiła do domu — Cabello skończyła wypowiedź i przyglądała się reakcji Dinah.

— Wow, nie spodziewałam się tego, ale to dobrze — uśmiechnęła się cwaniacko i spojrzała na mnie. — Z tego co wiem, jesteś przyjaciółką tej pięknej dziewczyny — w jej oczach było widać iskierki szczęścia.

— Chodzi Ci o Normani? — zapytałam, ona tylko pokiwała głową. — Tak… I tak ona lubi laski — nagle Hansen zaczęła skakać po całym domu ze szczęścia. Spojrzałam na Camile i obie zaczęłyśmy się śmiać, po chwili Dinah dołączyła do nas.

— Dinah po co ty tu właściwie przyszłaś? — zapytała Cabello, uspokajając się.

– Właśnie… — dzwonek do drzwi przerwał wypowiedź blondynki.

— Kogo znowu tu kurwa niesie? — zapytałam i poszłam otworzyć drzwi. Tym razem w drzwiach stała niska blondynka. Przepuściłam ją w drzwiach i wskazałam palcem salon. Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni wziąć coś do jedzenia i do picia. Gdy wróciłam Cabello kończyła opowiadać historię o tym co tu robię. Odłożyłam rzeczy na stolik i usiadłam na kanapie obok Hansen.

— Okej, skoro już skończyłaś opowiadać dla tego skrzata, co tu robi ta tu — wskazała palcem na mnie. – Czy mogę powiedzieć po co tu przyszłam? — zapytała poważnie Dinah.

— Tak, możesz już mówić — odparła Cabello i wszystkie skupiłyśmy swój wzrok na blondynce.

— Mila… Shawn wrócił do miasta… – powiedziała, a w pokoju zapadła cisza.

______________________________________
Hejkaaaa... Dostałam magicznie zajebistej weny i tak oto powstał ten rozdział 😚

Not for me // CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz