Nie powiedział im nic. Próbowali podstępnie wyciągnąć z niego informacje na temat peleryny. W głowie Gellerta zrodził się prosty plan. Widział jak najłatwiej zdobyć artefakt śmierci.
Po prostu go wziąć, a jeśli ktoś stanie na przeszkodzie to go wyeliminować.
Ten plan miał tylko jedną wadę. Był zbyt brutalny i przedstawienie go Albusowi spotkałoby się z odmową.-Może by tak zrobić podmiankę?
Zaproponował All po kilku miesiącach w tym miasteczku.
-Nie ma na świecie drugiej takiej peleryny, a z pewnością szybko się zorientują.
-Jeśli ją od tak wykradniemy daleko nie zajdziemy.
-Ale jest jeden przedmiot, który pozwoli nam stworzyć duplikat. Znaczy...będą się nieco różnić, ale na pierwszy rzut oka nikt nie zauważy.
-Mówisz o..?
-Czarnej różdżce. Nawet jeśli nie uda się jej zduplikować, to będziemy nie do powstrzymania.
-Czyli teraz szukamy różdżki?
-Nic nam nie szkodzi. Mamy całe życie.
-Dlaczego my w ogóle to robimy? Po co nam ta potęga?
-Albusie. Dzięki tej mocy będziemy mogli zmienić świat. Nie chcesz wyjść z ukrycia? Nie mamy żadnej wolności w działaniach. Musimy ukrywać się przed mugolami, musimy ukrywać nasze uczucia przed innymi czarodziejami. Z taką mocą nikt nam nie podskoczy. Tylko siłą jesteśmy w stanie walczyć o lepsze życie. Poza tym nie tylko my musimy się ukrywać...a wilkołaki?
-Czyli..dla większego dobra…
-Dla większego dobra jedyny.
-Kocham cie wiesz?
-Wiem...karmiłeś feniksa?
-Tak…
Czas mijał szybko, a oni nie byli ani trochę bliżej kolejnego insygnia. All szukał w księgach, mitach, legendach, a Gell wychodził nocami z pokoju i wracał z rana. Jak to mówił: ma swoich informatorów i innych ludzi. Dumbledore’owi nie bardzo się to podobało, bo szedł spać sam. w takich chwilach tęsknił za zimnem kochanka i ciepłem tuż przy sercu.
-Gell nie wychodź dziś. Zostań ze mną.
-Wrócę dziś wcześniej. Zaczekaj na mnie z kolacją.
-Ale..
-Obiecuję, wrócę wcześniej.
Powiedział białowłosy całując czoło kasztanowo włosego i wyszedł.
Czas spędzony w mieścinie wpływał na ich wygląd. Oboje mieli już delikatne zrosty wokół ust i skórę już nie tak gładką.
Dochodziła do tego jeszcze ciężka praca nad zamierzeń różdżki.
To też miało wpływ na ich wygląd.
Cały czas mieszkali w karczmie, ale niebawem musieli zacząć szukać sobie czegoś innego. Właścicielka nie bardzo ich polubiła...zwłaszcza przez ptaka, którego wzięli ze sobą.All siedział w pokoju i patrzył przez okno. Czekał z nieco zimną już kolacją.
Miał już wzdychać zrezygnowany, kiedy drzwi się otworzyły, a przez nie wszedł jego czarnoksiężnik.-Już jestem. Były małe komplikacje.
-Jakie?
-Nie tylko my szukamy insygniów. Trzeba eliminować konkurencję.
-Gell? Coś ty zrobił?
-Nic szczególnego. Posłałem kilku idiotów do diabła, ale nie przychodzę z pustymi rękami. Zamówiłem coś dla nas.
CZYTASZ
Pamiętnik Gellerta Grindelwalda [GRINDELDORE]
FanficPoboczna historia dotycząca życia Gellerta i Albusa z mojego fanfika "Likantropia" (ZALECA SIE BRAĆ TEGO FF JAKO 3 CZĘŚĆ LIKNATROPII) Niech was tytuł nie zmyli, nie jest to pisane w formie pamiętnika. Pojawiają się akty sceny( ͡°³ ͡°) (Czyli scen...