2.6

198 15 2
                                    

- Matthew...Nie- mruknął Jay, kiedy poczuł na swojej skórze mocny dotyk blondyna.

Chwilaaaa, zaraz moment
Właśnie się obudziłam a tu 2023 rok, mam 18 lat i za niedługo kończę liceum?
Cholera, moi kochani.
Wracam z wielką burzą w tej książce, jeszcze większymi kontrowersjami, kłótniami, dramatami i z całym złem tego świata.
Pragnę wam ukazać, co by było, gdyby Big Mouth nie było animowaną bajką dla dorosłych.


Pare lat później.  III Klasa liceum

- czasami wręcz marzę o tym, żebyś przymknął ryj kiedy jesteś zaćpany w trzy dupy- powiedziała Jessi siedząca na dość wysokim parapecie w szkolnym męskim kiblu.
Łazienki w tym liceum nie były używane przez uczniów w celach fizjologicznych.
Używane były zaś do zbicia ryja temu jednemu debilowi który nakapował o czymś nauczycielom, paleniu papierosów w kabinie i najgorsze z możliwych - ćpania.
Właśnie tą ostatnią opcją regularnie zajmował się Jay wraz z Jessi.
O ironio, wszyscy znani i kochani ludzie z podstawówki poszli do tego samego liceum, jednakże liceum to było ogromne, miało od groma kierunków. Zaczynając od humana, biol-chema i matfiza, kończąc na techniku leśnictwa, klas mundurowych oraz techników politechniki Morskiej.
- naćpany w trzy dupy jestem może średnio raz na cztery miesiące, to Ty chodzisz codziennie po szkole tak jakbyś zaliczyła już 5 zjazdów po mefedronie- prychnął chłopak w czarnej bluzie, bojówkach i glanach z niebieskimi sznurówkami. Tak, to był Jay. Trochę metalowiec, trochę bojówkarz.
Wiercąc się na chwile na podłodze łazienki szkolnej jego łańcuch przy spodniach wydawał z siebie dźwięki uderzając o kafelki.
Jessi wywróciła oczami i patrząc jak Jay kończy palić skręta, zeskoczyła z parapetu i usmiechnela się do niego.
- kiedy będziesz miał coś..No wiesz, lepszego? Niedługo wakacje- z uśmiechem na ustach Jessi obserwowała pojawiająca się irytację w oczach Jaya.
Jay Bilzerian słyszał to pytanie od niej średnio co 2 lub 3 dni od 3 lat.
- mówiłem Ci już, za dużo przedawkowań na te coś lepszego - wywrócił już lekko czerwonymi i przymrużonymi oczyma Jay po spaleniu większej ilości blanta.
Odkąd trafili do liceum, wpadli w złe towarzystwo.
Jessi poszła w ślady ojca, lecz ona nie zatrzymała się na samej marihuanie jak on, tylko poszła o 50 leveli wyżej. Za to Jay był dilerem już od wielu lat i w końcu, zarabiając dobre pieniądze z handlu narkotykami, w jego lodowce w domu już nie było pusto.
Jessi i Jay.
Niepotrzebni.
Stali się bardzo silni i niezależni.
A co z resztą?
Matthew udał się do klasy wojskowej i prawdopodobnie pójdzie w ślady ojca. Nick wylądował na techniku reklamy, Missy na techniku leśnictwa, Jessi na matfizie, Andrew na biolchemie...Wszyscy praktycznie udali się w swoją stronę. Byli razem w szkole, ale już nie w klasie tak jak pare lat temu.
- kurwa! Znowu jebie ziołem!- usłyszeli znajomy im głos i odgłos paru butów uderzających o podłogę.
- dajcie trochę!- odezwał się z uśmiechem znajomy, czarnoskóry i dawny „król" podstawówki.
- aaaa Tobie dam, końcuweczkę Devoon- zaśmiał się Jay wyciągając w kierunku czarnego chłopaka końcówkę blanta. Devon przyjął marihuanę od Jaya z błogim uśmiechem.
Do łazienki weszli zaraz za Devonem Andrew i Nick, a tuż za nimi, najwyższy z nich, blondyn o niebieskich oczach i niesamowitych ustach. Matthew cholerny McDell.
- witaj, Matthew - uśmiechnął się zjarany Jay opierając się o ścianę tuż obok kabin.
- Witaj, kundelku - odpowiedział Matthew unosząc lekko kąciki ust do góry.

• Bezpański Pies • Jaytthew - Big MouthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz