Uwaga!
Występują sprośne sceny!- Jestem Jay, miło Panią poznać - powiedział niepewnie mulat z uśmiechem na ustach. Zaraz po tym przyszedł do nich tata Matthew, który również się z nimi przywitał. Widać było po jego rodzicach, że od razu polubili Jaya. Matthew oczywiście bardzo się cieszył, gdyż Aiden nie miał zbyt dobrych relacji z jego rodzicami. Może właśnie tak sobie jego rodzice wyobrażali swojego syna? Z niskim, ładnym chłopcem u boku, aniżeli z typowym Topem, który dominowałby w związku z Matthew? Być może tak właśnie było.
- chodź kundelku, mój pokój jest na górze - powiedział Matt, kiedy w końcu jego rodzice dali im spokój. Chłopak o ciemniejszej karnacji lekko przytaknął, aby po tym udać się z wyższym chłopakiem na górę. Pokonując kolejne stopnie do góry Jay przyglądał się zdjęciom wiszącym na ścianie. Najwyraźniej rodzina Matthew lubiła robić sobie rodzinne zdjęcia na wakacjach, grillu, czy jakiś urodzinach. W rodzinie Bilzerianów nigdy nie było czegoś takiego. Ich spotkania z rodziną wyglądały zupełnie inaczej...Oficjalnie. Matka kazała ubierać swoim synom garnitury, a ona sama ubierała obcasy i elegancką sukienkę. Ojciec Jaya oczywiście dzień w dzień nosił na sobie idealnie dopasowany garnitur. Była to rodzinka z klasą, jednak dzieci były zupełnie niegrzeczne. Starsi bracia Jaya jak prawdziwe demony, a Jay, jako uczuciowy chłopak również był dość zbuntowanym dzieciakiem.
- Ładnie tu nawet masz - mruknął nagle cicho Jay, w końcu kiedy weszli do czyściutkiego pokoju niebieskookiego. Duże łóżko, sporo książek, duży telewizor pod ścianą przed łóżkiem...Wow. Pokój Jaya wyglądał zupełnie inaczej, wiadomo.
- dzięki...Mama wszystko projektowała...Siadaj kundelku i wybierz coś - powiedział Matt, podając Jayowi pilot. Jedzenie, które kupili postawił na dużej szafce nocnej przy łóżku. Tak, będą spać w jednym łóżku.
- jasne...- mruknął cicho mulat, siadając niepewnie na mięciutkim łóżku Matthew. Włączając telewizor, a zaraz po tym Netflixa przez chwile nie zwracał uwagi na krzątającego się po pokoju Matthew. Jednak widząc, jak Matt zdejmuje z siebie sweterek z koszulą, prawie zakrztusił się własną śliną. Matthew wbrew pozorom miał naprawdę ładną klatę! Jay nie za bardzo był umięśniony, za to jego brzuszek był lekko wklęsły, co nadawało mu kobiecego wyglądu.
- Podoba Ci się?- zapytał Matthew, wyczuwając na sobie intensywny wzrok Mulata. Jay prychnął na jego słowa z trudem odwracając wzrok.
Homoseksualista uśmiechnął się sam do siebie wrednie podchodząc do swojego łóżka i wchodząc na nie, zupełnie przed Jayem. Odbierając mu pilota nagle popchnął go na materac i zawisając nad nim wbił jego plecy w materac. Jay leżał teraz pod nim, zdezorientowany, zupełnie bezbronny, z rozchylonymi nogami. Czy to dziwne, że Matthew podobał się ten obrazek? Nie.
- Ma-Matthew - mruknął cicho Jay, odpychając go od siebie. Matthew usiadł na łóżku patrząc na niego zadowolony. Jay ulegał mu przy jednym spojrzeniu.
- gdzie masz łazienkę? Pójdę się umyć - mruknął cicho, na co Matthew zaśmiał się cicho.
- pierwsze drzwi po lewej - odpowiedział. Jay natychmiast poszedł do łazienki, ówcześnie Matthew wręczył mu swoją koszulke, aby miał w czym spać.Wybaczcie za moją nieobecność;//
CZYTASZ
• Bezpański Pies • Jaytthew - Big Mouth
Teen FictionUWAGA! Zamieszczone zwroty mogą urazić poszczególnych czytelników. Jeżeli nie akceptujesz wyrazów rasizmu, homofobii, wulgaryzmów, przemocy, oraz antysemityzmu - nie czytaj tego. Z resztą, Big Mouth również nie oglądaj. To małe miasteczko niedaleko...