Hehe, zróbmy to ciasto- odparł Lawliet.
Nie zauważał tego że nie żyje, zauważył tylko brak ciasta, idiota! Ale jakie ma piękne oczy... nie, nie ma. Light uspokój się, powtarzaj: geje fuj!
- co ty odpierdalasz?- odparł ryuzaki
- o shit, powiedziałem to na głos.
- tak, i to też geniuszu. A się chwalisz że mądry jesteś.
- a mówi to autystyczny ćpun.
- ej! Po prostu znajdźmy to ciasto i chodźmy do domu.
- L, już zapomniałeś? My nie żyjemy.
- wiem... Light... zamieszkamy razem na drugim końcu tęczy🏳️🌈🍄
- tak! Znaczy nie! No dobra... ale jesteśmy tylko współlokatorami, nie łączy nas więź emocjonalna.
- Light, aż miło się patrzy jak głośno myślisz❤️ spędźmy ze sobą wieczność.
- nie.
- Umyje ci stopy.
- TAK. Zaraz. Nie!
- oj przestań już się zadręczać, zachowujesz się dziecinnie, a teraz chodźmy na to ciasto.Poszli przed siebie w wielką chmurę mgły. Zapytali otchłań czy mogą ciasto. Odpowiedziała że nie.
- WTF niby czemu?- light
- ej faktycznie, dlaczego?Ponieważ jedzenie jest tylko dla ludzi zakochanych.
- ale my jesteśmy zakochani- odparł L
- t-tak- zarumienił się light.
Aha, i tak nie możecie xD.
- o ty szarlatanie!- krzyknął light. Nogi ci z dupy powyrywam! Daj to ciasto i się wynosimy, ile można czekać do cholery?!
- light spokojnie- złapał go za ramie L. Wiem że masz problemy z gniewem, ale aż tak?! Uspokój się, chodźmy do domu.- oj dobrze... chodźmy do domu.
Przebili się przez mgłe trzymając się za rękę, noe wiedząc jak się odnaleźć na takim pustkowiu. Zbudowali sobie dom, przykuli się kajdankami i jakoś sobie żyli przez pewien czas. Lecz nie wiedzieli że po kilku miesiącach stanie się coś bardzo złego... light odkryje tajemnice L, a pewna zależność będzie chciała rozdzielić ich na zawsze.Witam tu ja tabaluga🍄 naprawdę nie wiem co ja wymyślam, dobrze że czyta to tylko kilka osób😭🖐🏼 jak zawsze dbajcie o siebie i pijcie dużo wody❤️
Kochu🤠💖
CZYTASZ
Lawlight-nowy początek
FanfictionTo jest opowiadanie. To opowiadanie, jest mocno zjebane. Czytasz na własną odpowiedzialność. Miłego czytania, Tabaluga🍄