3. Nowy?👀

386 26 1
                                    

*Czwartek*

Wbiegliśmy z Felixem szybko do szkoły... tak szybko, że o mały włos nie staranowaliśmy dyrektora, który akurat musiał w tamtym momencie iść środkiem korytarza.

Wszędzie było pusto bo pierwsza lekcja zaczęła się 15 minut temu.

-Kurwa my to mamy szczęście - szepnął Felix zaraz po tym jak pociągnął mnie za jakiś automat do napojów.

Jednak kiedy popchnął mnie na urządzenie, straciłem równowagę i strąciłem jakiegoś kwiatka z parapetu, nie uszło to niestety uwadze dyrektora.

- Han, Felix ... uhhhhh to znowu wy? Czy zawsze musicie robić jakieś szkody? I czemu nie jesteście na lekcjach... znowu?

- Spóźniliśmy się przez Hana, spokojnie już idziemy na lekcję. - rzuciłem Felkowi zabójcze spojrzenie, zawsze mnie wkopie. Debil.

- Dokładnie, przepraszamy, już idziemy, a ziemię z kwiatka zaraz pozamiatam.

- Właściwie to wracam z waszej klasy. - powiedział dyrektor z kamienną twarzą, nie wyrażał żadnych emocji, więc nie wiedzieliśmy czy mamy się bać.

- Jak to z naszej klasy?

- Chciałem was ze sobą zabrać jeszcze przed rozpoczęciem się lekcji, ale jak widać nie zdążyłem.

Nie wiedzieliśmy za bardzo co odpowiedzieć, więc poprostu się na niego patrzyliśmy i czekaliśmy, aż rozwinie swoją wypowiedź.

- Macie nowego ucznia w klasie. Pomyślałem, że może zechcecie go oprowadzić po szkole.

Nie wiedzieliśmy co o tym myśleć. Przecież równie dobrze ktoś inny mógł oprowadzić "nowego".

Wkońcu dyrektor powiedział, że jak pójdziemy z nim, nie będziemy mieli spóźnienia, bo ten da nam zwolnienie. Tak. To nas przekonało. Tylko zadanie z matmy "zrobiłem" na darmo.

- Właściwie to skoro nas nie było, czego nie wziął Pan kogoś innego? - wreszcie Felix przerwał ciszę towarzyszącą nam przy drodze do gabinetu.

- Sam nie wiem, tak poprostu, pomyślałem że się dogadacie.

Resztę drogi z jednego piętra na drugie, spędziliśmy w ciszy.

Staliśmy już pod gabinetem. Niezbyt chciało nam się kogokolwiek oprowadzać ale no, zwolnienie z pierwszej lekcji to wkońcu niecodzienność.

Mam tylko nadzieję że "nowy" nie będzie jakoś bardzo niedorozwinięty umysłowo i będzie się dało z nim dogadać. - to były moje myśli sekundę przed otworzeniem drzwi.

Na przeciwko biurka, na małym krześle, którego nie wspominałem jakoś miło, siedział sobie brunet. Kiedy weszliśmy, podniósł tylko lekko wzrok i kiwnął od niechcenia głową na powitanie. Złapałem z nim krótki kontakt wzrokowy i lekko się speszyłem. A jeżeli chodzi o niego to swoją drogą wyglądał całkiem przystojnie.

Staliśmy przez krótką chwilę w pokoju dyrektora w ciszy bo nikt nie umiał zacząć sensownej rozmowy.

- No więc przyprowadziłem ci kolegów z klasy, oprowadzą cię po szkole. - rzucił dyrektor i wkońcu lekko się uśmiechnął.

Chyba pierwszy raz w życiu zobaczyłem jak to robi.

_____________________________
Nikt nie czytał poprzedniego rozdziału ale wstawię ten, bo czemu nie XD 🤙

~Seba

birthday 생신 minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz