4

65 7 2
                                    

Niosłem ją do samochodu lecz w pewnym momencie Karolina zaczęła mnie całować.
Ka-Pragnę cię.
K- Ta ja ciebie też ale poczekać aż dojedziemy do domu okej.
Musiałem jej coś powiedzieć nie wiem co ją doprowadziło aż do takiego stanu jutro z nią pogadam wiem tylko że bez przeczyny by się tak nie upijała. Gdy dojechaliśmy do domu ona już spała na siedzeniu obok. Może to i lepiej bo bym nie umiał się powstrzymać przed seksem z nią jeśli by mnie poprosiła a na drugi dzień bym nie wiedział co jej powiedzieć. Wiedz zaniosłem ją prosto do jej łóżka. Okryłem ją kołdrą i dałem jej lekkiego całusa w czoło potem wybrałem się do łazienki by się umyć. Po wyjściu z łazienki poszłem odrazu spać. Lecz nie mogłem zasnąć w mojej głowie był tylko dzisiejszy pocałunek.
P.o.v Karolina
Ka-Ała moja głowa. Spojrzałam na budzik była już 10 godzina więc wstałam. Nie miałam siły na nic. Po tym jak wczoraj odebrałam telefon od mojego byłego i po tym jak poszłam do baru już nic nie pamiętałam. Nie wiem kto mnie przywiózł co robiłam. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Ujrzałam tam nikogo innego niż Zane z śniadaniem. Z-O Już wstałaś Kai jeszcze śpi?
Ka-Tak jeszcze śpi.
Z-Przyniosłem wam śniadanie. Ka-Dziękuję.
Z-A jak się czujesz po wczorajszym. Ka-Nic nie pamiętam co wczoraj robiłam a dziś mam ogromnego kaca. Z-Czyli nie pamiętasz jak tańczyłaś na róże.
Ka-Co robiłam.
Zrobiłam wielkie oczy z niedowierzania.
Z-No tańczyłaś na róże i się upiłaś ale więcej powie ci Kai to on cię przywiózł.
Ka-Dobra dzięki.
Z-To ja was zostawię.
Ka-Kai wstawaj już 10 godzina.
K-O wstałaś już chce z tobą pogadać. Ka-Ja Wsumie z tobą też.
K -O czym?
Ka- O wczorajszym dniu.
K-O ja właśnie też o tym chciałem pogadać.
Ka-Tak a o co chcesz spytać.
K- O to czemu wczoraj się upiłaś.
Ka- O to akurat pamiętam po tym jak razem tańczyliśmy zadzwonił mój telefon i dzwonił mój były powiedział że jak do niego nie wrócę to wyśle moje nagie zdjęcia w internetu. Zrobił to!
K-Co i dopiero to mówisz nie mogłaś wczoraj o tym mi powiedzieć tylko musiałaś się upić.
Ka-Możesz nie podnosić na mnie głosu! Słuchaj Kai holernie mi ciężko nie wiedziałam co robić.
Łzy poleciały mi z oczu ale Kai mi je wytarł nie chciałam już na niego patrzeć.
K-Hej przepraszam spójrz na mnie. Ka-Nie.
K-patrz na mnie.
Kai podniósł moja twarz tak że nasze oczy się razem spotkały.
K-Karii naprawdę nie chciałem podnosić na ciebie głosu przepraszam powinienem cię wspierać a nie zachowywać się jak ostatni dupek.
Ka- Nic się nie stało, nic nie zrobiłeś. Ale nie mam pojęcia co zrobić z zdjęciami w internecie. Wtuliłam się w Kaia.
K-Lepiej już? Zdjęciami się nie przejmuj Zane zajmie się tym usunie je z internetu i shakuje jego telefon i z niego usunie kopię.
Ka-Tak i dziękuję ale powiedz mi że nie zrobiłam wczoraj nic gorszego niż tańczenie na róży.
K-Oprócz tego i całowania mnie nic. Ka-Co zrobiłam.
Wytrzeszczyłam znowu oczy.
K-Tak całowałaś mnie i powiedziałaś że mnie pragniesz.
Ka-O bojciu jak mi głupio przepraszam.
Zrobiłam buraka.
K-Nic się nie stało.
Ka-Mam pytanie czy my no wiesz.
K- Nie oczywiście że nie.
Ka-To dobrze a chcesz mi jutro pomóc z moim pokojem.
K-Jasne. No dobra to teraz chodź na ciasto bo Cole nam nie zostawi.
Ka-Dobry pomysł.
Lekko się uśmiechnęłam.
                               #
Ka-Hej chyba wszystkiego nam nie zjedliscie.
N-Nie jest jeszcze dla was trochę zaśmiała się Nya.
Ka- Dzięki.
Jadłam sobie spokojnie ciasto do póki Kai nie dotknął moich ust.
Ka-Kai co ty....
K-Ubrudziłaś się.
Lekko się zarumieniłam ale się też uśmiechnęłam. Nya z Jayem dziwnie się na nas spojrzeli i wymienili miedzy sobą spojrzenia.
Ka- Co się tak patrzycie na nas.
J-To widać ciągnie was do siebie. Teraz i Kai wyjątkowo się zarumienił wraz ze mną więc musiałam coś powiedzieć.
Ka-No co wy my jesteśmy tylko przyjaciółmi.
K-Potwierdzam.
L-Tak na pewno powiedział z dwuznaczną miną LIoyd.
Ka-Masz jakieś wątpliwości.
L-A mam i to dużo.
Ka-Dobra zmieńmy temat. Kto chce iść dziś do kina.
M- Dzisiaj nie możecie chłopaki, Nya macie misję do wykonania. Ktoś atakuje ludzi.
Ka- Mogę iść z nimi.
M-Nie nie możesz ale za to poćwiczysz ze mną .
Ka- No dobra tylko uważajcie na siebie.
K-Ty też.
Ka-A ja czemu bym miała uważać Kai. K-Zobaczysz sama jak mistrz Wu zacznie trening to będziesz miała wszystkiego dość.
Ka- Już się boję.
K-Żebyś potem nie mówiła że cię nie ostrzegałem.
M-Ja to słyszę.
Mistrz Wu walnął kilem Kaia w łeb na co ja zaczęłam się śmiać.
K- Ała to za co.
M-Za niewyparzony język a teraz idźcie już.
                                #
Po treningu:
Ka-Mam już dość na dziś. Wszystkie kości mnie bolą opadam z sił.
M- Dobrze na dziś masz już koniec. Ka-Kiedy oni wrócą martwię się.
M-Nie wiem.
Ka- Czemu nie mogłam z nimi iść za każdym razem boje się jak gdzieś idą na misję.
M-Nie masz mocy.
Ka- Ale ja bardzo chce z nimi chodzić. M-Dobrze nad czymś pomyśle. Ka-Dziękuję o już są.
Wybiegłam szybko na zewnątrz byli już wszyscy ale gdy zobaczyłam Kaia poleciały mi łzy był cały pokaleczony szybko do niego podbiegłam.
Ka-Co ci się stało.
N-Jak zwykle nasz Kai chciał się popisać i powiedział że da rady sam K-Hej czy ty płaczesz.
Ka-Może ale to nie ważne. Ważniejsze są twoje rany.
K-Martwisz się o mnie?
Zaczął się śmiać. Wnerwił mnie i dałam mu plaskacza w policzek.
K-Ała to za co. Czemu wszyscy mnie dziś biją.
Oburzył się.
Ka-Za to że jesteś takim idioto nie wiem co bym zrobiła bez ciebie nie rozumiesz.
K-Przepraszam.
Ka-Chodź do pokoju przemyje ci rany. A wam nic nie jest?
L- My jesteśmy cali.
zaśmiał się LIoyd.
Ka-Okej to ja idę do pokoju. Chodź Kai.

1015 słów wmiare sporo. Akurat ten rozdział mi się podoba. A wam jak się podoba dajcie znać w kom i będzie mi miło jak zostawicie gwiazdki.

Razem do końca 1 (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz