Mija parę dni i absolutnie każdy ekscytuje się tą pracą, oprócz mnie i Lathan'a. Oboje mamy dość nawet myśli że mamy razem spędzić czas. Trzy dni po zdarzeniu stoję przy szafce i wkładam tam książki, gdy ktoś ciężko opiera się koło mnie. Zerkam i widzę chłopaka.
-Lily, mi też się to nie podoba - Mówi
-Dobra - Zamykam szafkę i przyciskając książkę od biologii do piersi obracam się w stronę chłopaka - Masz rację, musimy to ogarnąć.
-Może dziś po lekcjach? - Pyta a ja unoszę brwi
-Muszę zajrzeć do kalendarza - powiedziałam
-Kurwa, Lily, mógłbym być dla ciebie dużo bardziej przykry, pytam bo może masz korki. Raczej wątpię żebyś spotykała się ze znajomymi, bo są zajęci nauką - powiedział złośliwie
-A ty nie idziesz na randeczkę z twoją dziewczyną - pytam również złośliwie
-Jak sobie chcesz. Chciałem dobrze - Powiedział a do mnie dotarło że źle zrobiłam
-Nie Lathan, czekaj. Okej, w czwartki nigdy nic nie mam, zapamiętaj.
Chłopak lekko się uśmiecha.
-Jasne - Patrzy na mnie - To dziś idziemy do kawiarni i zobaczymy co zrobimy
-Dobra - mówię a chłopak odszedł
Dzień mija spokojnie. Kiedy tylko mówię Alanowi lub Amy o Lathan'ie oni tylko wyrażają współczucie..
Po lekcjach ubrałam się i wyszłam ze szkoły. Stoję niedaleko wejścia i czekam. Po chwili widzę chłopaka i ich całą grupkę. Lathan żegna się ze znajomymi a z Currie się całuje, gdy mnie zauważa robi znów to samo, jakby chciał wzbudzić we mnie zazdrość.
-Idziemy? - Pyta a ja kiwam głową. Droga mija nam w milczeniu, a gdy jesteśmy blisko kawiarni odpala papierosa.
Po skończeniu palenia ja i on wchodzimy do kawiarni.
-Dobra jakie jest twoje najlepsze wspomnienie? - Zapytałam
-Nie wiem, wiele jest takich chwil. A twoje?
-Jezu, w sumie też nie wiem, chyba będzie ciężej niż myśleliśmy.
Chłopak chwilę patrzy na mnie.
-Ciężko jest mieć najlepsze wspomnienie gdy nie robiło się tego razem.
-To prawda. Mogłabym ci teraz mówić jak Alan wchodził oknem do nas na wycieczce, ale nie jest to ciekawe bo nie robiliśmy tego razem..
-Wow, nie wiedziałem o tym
-Dziwisz się?
-To, że nie wiedziałem że Alan jest tak pojebany żeby iść oknem zamiast korytarzem - Patrzę na niego zła - No co?
-Nie obrażaj go, to mój przyjaciel - Powiedziałam
-Alan to cienias, wsypał kiedyś Alex'a że palił w kiblu
-Serio? - Zapytałam
-Nie pochwalił się. Myślałem że donosicielstwo to wasze drugie imię - Powiedział
-Nigdy na nikogo nie doniosłam
-Chciałbym w to uwierzyć, Lily - A ja na niego popatrzałam
-Przeproś - Żądam
-Co?
-Przeproś mnie, twierdzisz że jestem konfidentką a NIGDY na nikogo nie doniosłam
-Nie będę cię przepraszał - Powiedział a ja wkurzyłam się jeszcze bardziej, wyciągnęłam biologię i zaczęłam ją odrabiać - Co robisz?
-Nie mam zamiaru marnować czasu i z tobą rozmawiać dopóki mnie nie przeprosisz
-Nie wiedziałem że taka twarda jesteś, okej przepraszam.
-Ok czyli twoje ulubione wspomnienie to tam gdzie nie ma Alana
-Ani matematyki
-No masz racje - Mówię
Siedzieliśmy jeszcze razem jakiś czas i rozmawialiśmy, przecież od tego zaczynają się wspomnienia hm?
-Wiesz sam jestem zdziwiony ale fajnie spędza się z tobą czas - Mówi chłopak
-Nie sądziłam że to od ciebie usłyszę ale mi też Lathan miło spędza się czas.
-Widzimy się jutro? - Zapytał
-Mnie o to pytasz - Powiedziałam a po chwili się śmialiśmy
-No tak kujonka
-Nieuk
-Lamus
-Idiota
-Nie sądziłem że to się stanie w ogóle. Do jutra Lily
-Do jutra Lathan
Szłam do domu a w głowie ciągle miałam myśli czy to było na prawdę czy mi się śniło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli są błędy to sorki
CZYTASZ
The quality of the smile★ Lil Mosey★
FanfictionChyba 1 Książka o Lil Mosey'u po polsku Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Dwie różnie osoby a jednak coś ich połączy. Miłość czy przyjaźń? Historia o Mosey'u i Lily.