Już zaraz połowa października i zaczynam bać się o moją studniówkę. Alan obiecał mi że, że Finn mnie zaprosi, ale na razie nic się nie dzieje. Aktualnie siedzę na boisku z Amy. Jest ciepło, na stole do pin ponga siedzi Lathan ze znajomymi i dziewczyną.
-Lily? - Pyta Amy a ja odwracam wzrok od nich.
-Co?
-Czemu się na nich gapisz? - Zapytała a ja jedynie wzruszyłam ramionami.
-Nie wiem - Wzdycham i rozglądam się po boisku zauważając Alana z Finn'em.
-Co jest? - Pyta dziewczyna.
-Finn mnie nadal nie zaprosił na studniówkę - Amy patrzy na mnie smutno.
-Wiem, słonko niedługo cię zaprosi.
-Do końca miesiąca mamy zadeklarować z kim idziemy - Wzdycham ciężko - Alan mi obiecał.
-Zaprosi cię niedługo - Powtarza a ja kiwam głową. Zerkam na telefon i widzę powiadomienie.
Lathan
Dzisiaj tak jak zawsze w czwartki?
Podnoszę wzrok i łapie na chwilę z nim kontakt wzrokowy, chłopak jedynie się uśmiecha.
Lily
Jasne
-Chodź Amy. Wracamy do środka.
Podnosimy się i idziemy do budynku. Kieruję się do szafki, a dziewczyna staje obok mnie.
-Co tam moje księżniczki? - Słyszymy po chwili. Koło Amy staje Alan i patrzy na nas z uśmiechem.
-To, że Lily wciąż nie ma z kim iść na studniówkę, debilu! - Amy uderza Alana w klatkę piersiową przez co chłopak robi dziwną minę.
-Pracuję nad tym! - Krzyczy - Pracuję!
-Ciszej - Powiedziałam.
-Finn jest nieśmiały - Obie patrzymy na Alana z uniesionymi brwiami - No co?
-Finn nieśmiały? - Pyta się Amy.
-Tak, chyba wiem lepiej jaki jest mój przyjaciel.
-Okej, okej - Amy wykręca oczami - Załatw to, tak?
-Jasne - Alan odgarnia moje brązowe włosy za ucho - Do końca tygodnia, ok?
-Okej - Mówię. Chłopak uśmiecha się i odchodzi, a ja zamykam szafkę.
Reszta dnia płynie mi spokojnie. Po lekcjach idę przed szkołę i czekam na Lathan'a. Wychodzi sam i podchodzi do mnie.
-Idziemy? - Pyta. Kiwam głową. Lathan jak zwykle w tym samym miejscu wyciąga papierosa i zapala go.
-Czemu zawsze tu zaczynasz palić? - Pytam a Lathan patrzy na mnie jak na wariatkę.
-Tego miejsca nie widać już z okien szkoły, to oznacza wolność, Lily.
-Nie powiedziałabym, że to ma być wolność - Mówię, a on się uśmiecha.
-Wolność jest gdy nie widać już szkoły - Mówi, a ja się śmieję. Wchodzimy do kawiarni i zajmujemy miejsca.
-Jesteś głodny? - Pytam.
-Nie, a co?
-To daj mi kasę na americano to zamówię nam razem - Lathan bez słowa podaje mi banknot. Idę do lady i zamawiam, a potem wracam do stolika.
-Czemu?
-Bo tak się robi - Odpowiadam - Po co mamy chodzić oddzielnie, jak ja wiem co chcę, ty też. Więc mogę zamówić i dla ciebie i dla siebie.
-To miłe - Odpowiada i się uśmiecha, po czym robię to samo. Lathan rozkłada podręczniki a ja zaraz po nim. Siedzimy chwilę przeglądając notatki, kelnerka przynosi nam nasze zamówienia i wtedy się odważam.
-Lathan?
-Mhm... - Nie odrywa wzroku od notatek.
-To już chyba najwyższy czas, żeby mieć kogoś na studniówkę, no nie?
Chłopak podnosi głowę i na mnie patrzy.
-Chyba tak, a co?
-Nic - Odwracam od niego wzrok.
-Nie, czekaj...Lily, nie powiesz mi chyba, że nie masz partnera na studniówkę?
-Przestań, żałuję, że w ogóle zapytałam.
-Ale czemu? - Lathan nie odpuszcza - Mogę się założyć, że wielu kujonów z rocznika chętnie by z tobą poszło.
-Zabawne.
-Mówię serio. Czemu nie?
-Bo czekam na zaproszenie - Mówię cicho.
-Co?
-Czekam na zaproszenie - Powtarzam trochę głośniej.
-Od kogo?
-Od... takiego jednego chłopaka - Mówię chcąc wyminąć temat.
-Jakiego? - Nie odpuszcza - Lily no powiedz, noo!
-Od Finn'a.
-Finn'a?! - Chłopak prawie krzyknął.
-Cicho bądź- Upominam go.
-Lily, czy tobie podoba się Finn? - Chłopak uśmiecha się szeroko.
-Nie - Mówię szybko.
-Podoba - Mówi.
-Nie - Zaprzeczam.
-No, przyznaj się!
-Boże, Lathan...
-Nie mogę w to uwierzyć - Śmieje się - Serio, podoba ci się Finn?
Kiwam głową , czując, że robię się coraz bardziej czerwona.
-Wow - Mówi - Myślałem, że... Nie wiem, jesteś raczej typem osoby, której podoba się inny typ chłopaków.
-Niby jaki? Kujon w okularach?
-Mniej więcej - Patrzę na niego.
-Ej, Lily, ale nie przejmuj się - Posyła mi uśmiech - Jak Finn cię nie zaprosi, to ja coś ogarnę, ok?
-Dziękuje - Uśmiecham się. Lathan tylko puszcza mi oczko i wraca do notatek, jestem już mniej przeważona studniówką.
CZYTASZ
The quality of the smile★ Lil Mosey★
FanfictionChyba 1 Książka o Lil Mosey'u po polsku Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Dwie różnie osoby a jednak coś ich połączy. Miłość czy przyjaźń? Historia o Mosey'u i Lily.