Zaczynam jednak pisać z Lathan'em. Zaczyna się od tego, że on mi wysyła mema, a ja mu odsyłam kolejnego i tak raz na jakiś czas wysyłamy sobie głupie rzeczy albo gramy w gry. Nigdy nie są to poważne rozmowy. W czwartek Lathan czeka na mnie przed szkołą, kiedy ja opuszczam ją z Amy. Alan został na zajęciach dodatkowych. Dziewczyna przytula mnie na pożegnanie.
-Uważaj - Mówi i patrzy niepewnie na Lathan'a.
-On mi nic nie zrobi - Zapewniam i uśmiecham się - Pa.
-Gotowa? - Pyta chłopak.
-Brzmisz groźnie - Zaśmiałam się.
Lathan tylko się uśmiecha i ruszamy powoli. Parę kroków od szkoły chłopak odpala papierosa.
-Pomożesz mi dziś z matmą? - Pyta wypuszczając dym z ust. Zerkam na niego. Jest wyższy o głowę. Jego brązowe, wręcz czarne loczki rozwiewają się na boki a jego oczy zerkają na mnie.
-Tak - Odpowiadam - Z czym masz problem?
-Właściwie to we wszystkim - Śmieje się.
-Ok to wyjaśnię ci wszystko - Uśmiecham się.
-Nie jestem głupi - Powiedział nagle.
-Nigdy nie twierdziłam, że jesteś - Odpowiedziałam.
-Twierdziłaś. Nie raz.
-Uważam, że twoje i twoich kolegów pomysły są idiotyczne - Wyjaśniłam.
-Jezu rozluźnij się i nie zachowuj się jak stara baba - Chłopak popatrzał na mnie.
-A ty jak niedorozwinięty pięciolatek.
-Ej! - Protestuje, a ja uśmiecham się zwycięsko. Docieramy do kawiarni i siadamy na zajętych miejscach. Idę zamówić sobie kawę, po chwili to samo robi Lathan.
-Co zamawiasz? - Pytam, chłopak patrzy na mnie zdziwiony.
-Czemu pytasz?
-Z ciekawości. Zastanawiam się czy zawsze zamawiasz to samo czy zawsze coś innego.
Chłopak szczerze się śmieje, on w ogóle dużo się śmieje.
-Zamawiam zawsze duże americano, a jak jestem głodny to kanapkę. A ty? Zawsze to samo?
-Zależy od sezonu. Na wiosnę piję cappuccino z syropem, najczęściej jakimś słodkim. W lato mrożone latte, jesienią latte z orzechami, a w zimę piernikowe latte
(zbyt dużo, wiem)
-Jesteś skomplikowana - Zaśmiał się.
-Wcale tak nie uważam - Kręcę głową - Po prostu mam różne zachcianki, zależne od pogody.
-Dziewczyny lubią utrudniać życie.
-Nie wszystkie - Powiedziałam - Generalizujesz.
Kelnerka przynosi nam jedzenie a my się do niej uśmiechamy i dziękujemy.
-Co robią twoi rodzice? - Pyta Lathan.
-Mama ma firmę, a tata mieszka w Anglii. Są po rozwodzie - Lathan popatrzał na mnie.
-Nie wiedziałem. Przykro mi.
-Spoko, często widzę się z tatą. Mają z mamą dobry kontakt.
-Co chcesz robić w przyszłości? - Pyta a ja się uśmiecham.
-Co to za przesłuchanie?
-Chcę cię poznać, oj Lily mów.
-Chce być lekarzem. Zamieszkać w Kanadzie albo gdzieś indziej. Oczywiście wcześniej studia Anglia albo Niemcy. A ty?
-Chcę być raperem - Lathan trochę się speszył.
-Raperem?
-Tak, raperem - Potwierdza - Kończę pierwszą epkę, mam ksywkę Lil Mosey.
-Wiem - Odpowiadam - Chłopcy tak na ciebie mówią. Wydajesz tę muzykę.
-Średnio na razie - Chłopak drapie się po karku - Ale będę próbował. Wydam epkę i zobaczymy.
-Interesujesz się rapem?
-Bardzo - Lathan uśmiechną się - Strasznie to lubię, wszystko. Jaram się rapem i mam sporą wiedzę i w ogólę.
Patrzę na niego chwilę.
-Myślę że sobie poradzisz - Powiedziałam.
-Serio? - Patrzy na mnie.
-Serio - Kiwam głową - Nie, żebym uważała pracę rapera za najlepszy zawód w życiu ale jeśli chcesz to to rób. To jest chyba najważniejsze, robić to co się kocha. tak?
Chłopak patrzy na mnie chwilę.
-Tak, masz rację. A ty.. kochasz medycynę?
-To nie tak. Kocham poczucie że mogę komuś uratować życie. Przecież to musi być cudowne. Nie uważasz?
-No tak, to musi być spoko.
-Też mi się tak wydaję. To co zaczynamy matmę? - Pytam.
Chłopak kiwa głową. Przysiadam się bliżej niego bliżej i zaczynam mu tłumaczyć. Po chwili łapię się że fajnie spędza się z nim czas. Kiedy nie jest z kolegami i nie robi głupot, jest całkiem, fajnym i wartościowym chłopakiem. Uśmiecham się kiedy widzę jak chłopak skupia się na liczeniu i zaczyna myśleć. W sumie nie jest taki zły jak myślałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze żyję!
Z tą medycyną to odjebałam ale trzeba było napisać coś mądrego.
Ily

CZYTASZ
The quality of the smile★ Lil Mosey★
FanfictionChyba 1 Książka o Lil Mosey'u po polsku Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Dwie różnie osoby a jednak coś ich połączy. Miłość czy przyjaźń? Historia o Mosey'u i Lily.