Mija weekend i przychodzi poniedziałek, siedzę na lekcji i nagle czuje że ktoś szturcha mnie po plecach obracam się a tam Anne zza nią jest Lethan który wychyla się a dziewczyna podaje mi karteczkę, chłopak przelotnie się uśmiecha i wraca wzrokiem do swojej dziewczyny. Obracam się z karteczką w dłoni, ignorując spojrzenia Alana i Amy którzy siedzą blisko mnie.
-Co to? - Pyta Amy
-Nie wiem - Odpowiadam. Rozchylam karteczkę i czytam "Napisz kiedy masz czas, żebyśmy mogli się zobaczyć i zrobić tą pracę". Wywracam oczami i dopisuję "wtorek, czwartek i weekend, nie mogłeś napisać na messenger?". Obracam się do Anne i błagalnym oraz przepraszającym wzrokiem podaje jej kartkę. Chwile potem dziewczyna znów mnie zaczepia, odbieram kartkę i znów czytam "A tak nie jest ciekawiej?" obracam się i kręcę głową a on się uśmiecha, znów pokręciłam głową a on jeszcze bardziej się zaśmiał, potem obracam się i wracam do zadania. Czuje wzrok Amy na sobie więc spoglądam na dziewczynę.
-Co to było?
-Nic. Mamy razem projekt, komunikujemy się - Odpowiedziałam a dziewczyna nie drążyła dalej tematu.
Po lekcji podchodzi do nas Alan.
-Idziemy do sklepu? - Pyta chłopak
-Jasne - odpowiada dziewczyna
-Idźcie beze mnie - mówię a oni patrzą na mnie jak na nienormalną-No co? Zimno jest
Oni odchodzą a ja idę do swojej szafki.
-Hej - słyszę gdy otwieram szafkę, stoi tam Lathan.
-Hej - Odpowiadam.
-Widzimy się w czwartek? - Pyta a ja pakuje książki do szafki.
-Okej. Co teraz mamy?
-Ja mam rozszerzoną geografię - Powiedział.
-Czyli ja mam podstawę - Pakuje ostatnie książki do szafki a gdy się z niej wychylam Lathan nadal tam stoi - A ty co?
-Nic - Odpowiada.
-To czemu nie idziesz? Nie boisz się że zarazisz się lamusiarstwem? - Chłopak się uśmiechną.
-Lily, serio ostatnio było fajnie - Powiedział a ja podniosłam brew.
-Nie wierzę, czy to komplement?
-Możesz interpretować to dowolnie - Zaśmiał się a ja razem z nim.
-Interpretuje to jako komplement - Mówię. Stoimy chwilę patrząc na siebie.
-Co się gapisz? - Zapytał z uśmiechem.
-Chcę się napatrzeć na ciebie, dopóki masz miły wyraz twarzy - Chłopak zaśmiał się jeszcze głośniej.
-Lathan? - Słyszymy nagle, odwracamy się i widzimy przyjaciół Lathan'a.
-Co tam? - Pyta.
-Czemu z nią gadasz? - Pyta Finn.
-Mamy razem projekt, idioci, umawiamy się na spotkanie - Chłopak na mnie spojrzał - Poza tym ona nie jest taka zła.
-Dzięki za komplement - Zaśmiałam się i poszłam. Po drodze spotyka mnie Alan.
-Czego chceli? - Pyta a ja wywracam oczami.
-Niczego - Powiedziałam i kierowałam się do klasy a po drodze spotykam Amy.
-Czegoś musieli chcieć.
-Gadałam z Lathan'em i podeszli do nas - Wyjaśniłam.
-To jest strasznie dziwne - Powiedziała Amy.
-Co?
-No ty i Lathan, ile razy się spotkaliście, raz? I już jakby... Inaczej się zachowujecie.
Idę chwilę w milczeniu.
-On nie jest taki zły - Powiedziałam wreszcie.
-Lily, wszyscy doskonale wiedzą że to idiota - Powiedział Alan.
-I debil - Dodaję Amy. Nie mam siły się z nimi kłócić, więc nic nie odpowiadam. Pomaga mi w tym dzwonek. Wchodzimy do klasy i siadamy w ławkach, a ja cały czas myślę, że w sumie to prawda. Lathan nie jest taki zły jak myślałam. Po prostu mieliśmy złe podejście.
CZYTASZ
The quality of the smile★ Lil Mosey★
FanfictionChyba 1 Książka o Lil Mosey'u po polsku Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Dwie różnie osoby a jednak coś ich połączy. Miłość czy przyjaźń? Historia o Mosey'u i Lily.