3

44 8 2
                                    

Mija weekend i przychodzi poniedziałek, siedzę na lekcji i nagle czuje że ktoś szturcha mnie po plecach obracam się a tam Anne zza nią jest Lethan który wychyla się a dziewczyna podaje mi karteczkę, chłopak przelotnie się uśmiecha i wraca wzrokiem do swojej dziewczyny. Obracam się z karteczką w dłoni, ignorując spojrzenia Alana i Amy którzy siedzą blisko mnie.

-Co to? - Pyta Amy

-Nie wiem - Odpowiadam. Rozchylam karteczkę i czytam "Napisz kiedy masz czas, żebyśmy mogli się zobaczyć i zrobić tą pracę". Wywracam oczami i dopisuję "wtorek, czwartek i weekend, nie mogłeś napisać na messenger?". Obracam się do Anne i błagalnym oraz przepraszającym wzrokiem podaje jej kartkę. Chwile potem dziewczyna znów mnie zaczepia, odbieram kartkę i znów czytam "A tak nie jest ciekawiej?" obracam się i kręcę głową a on się uśmiecha, znów pokręciłam głową a on jeszcze bardziej się zaśmiał, potem obracam się i wracam do zadania. Czuje wzrok Amy na sobie więc spoglądam na dziewczynę.

-Co to było?

-Nic. Mamy razem projekt, komunikujemy się - Odpowiedziałam a dziewczyna nie drążyła dalej tematu.

Po lekcji podchodzi do nas Alan. 

-Idziemy do sklepu? - Pyta chłopak

-Jasne - odpowiada dziewczyna

-Idźcie beze mnie - mówię a oni patrzą na mnie jak na nienormalną-No co? Zimno jest

Oni odchodzą a ja idę do swojej szafki. 

-Hej - słyszę gdy otwieram szafkę, stoi tam Lathan.

-Hej - Odpowiadam.

-Widzimy się w czwartek? - Pyta a ja pakuje książki do szafki.

-Okej. Co teraz mamy?

-Ja mam rozszerzoną geografię - Powiedział.

-Czyli ja mam podstawę - Pakuje ostatnie książki do szafki a gdy się z niej wychylam Lathan nadal tam stoi - A ty co?

-Nic - Odpowiada.

-To czemu nie idziesz? Nie boisz się że zarazisz się lamusiarstwem? - Chłopak się uśmiechną.

-Lily, serio ostatnio było fajnie - Powiedział a ja podniosłam brew.

-Nie wierzę, czy to komplement?

-Możesz interpretować to dowolnie - Zaśmiał się a ja razem z nim.

-Interpretuje to jako komplement - Mówię. Stoimy chwilę patrząc na siebie.

-Co się gapisz? - Zapytał z uśmiechem.

-Chcę się napatrzeć na ciebie, dopóki masz miły wyraz twarzy - Chłopak zaśmiał się jeszcze głośniej.

-Lathan? - Słyszymy nagle, odwracamy się i widzimy przyjaciół Lathan'a.

-Co tam? - Pyta.

-Czemu z nią gadasz? - Pyta Finn.

-Mamy razem projekt, idioci, umawiamy się na spotkanie - Chłopak na mnie spojrzał - Poza tym ona nie jest taka zła.

-Dzięki za komplement - Zaśmiałam się i poszłam. Po drodze spotyka mnie Alan.

-Czego chceli? - Pyta a ja wywracam oczami.

-Niczego - Powiedziałam i kierowałam się do klasy a po drodze spotykam Amy.

-Czegoś musieli chcieć.

-Gadałam z Lathan'em i podeszli do nas - Wyjaśniłam.

-To jest strasznie dziwne - Powiedziała Amy.

-Co?

-No ty i Lathan, ile razy się spotkaliście, raz? I już jakby... Inaczej się zachowujecie.

Idę chwilę w milczeniu.

-On nie jest taki zły - Powiedziałam wreszcie.

-Lily, wszyscy doskonale wiedzą że to idiota - Powiedział Alan.

-I debil - Dodaję Amy. Nie mam siły się z nimi kłócić, więc nic nie odpowiadam. Pomaga mi w tym dzwonek. Wchodzimy do klasy i siadamy w ławkach, a ja cały czas myślę, że w sumie to prawda. Lathan nie jest taki zły jak myślałam. Po prostu mieliśmy złe podejście.

The quality of the smile★ Lil Mosey★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz