Pownego dnia Kevin wrucił do swojej jaskini z długiego polowania . Wokuł było cicho jak w grobie. Bardzo go to zdziwiło ponieważ zawsze było dużo zwierząt i szumiał wiatr. Teraz było jak by świat pogrążył się w smutku i ciszy. Nagle dostrzegł orła , który siedział na przewalonym pniu. Podszedł do niego przedstawił się i zapytał:
– Megi wiesz czemu jest tak cicho?
– o tak.to ty nie wiesz?
– nie, a powiesz mi jestem bardzo tego ciekaw ponieważ dziś wruciłem z bardzo długiego polowania i nikogo niema prucz ciebie.
– dziś w nocy przechodziła tędy Wataha Krwi.
– co to za wataha?
– ta watacha składa się z wilków które są stworzone do zabijania. Kiedy tędy przechodzili zabili wszystko co się rusza.
– ale ty żyjesz i jesteś cała.
– tak bo uciekłam, wkońcu jestem orłem i potrafie latać.
– dzięki ,że mi powiedziałaś jestem ci wdzięczny.
Gdy Kevin skończył rozmowę z Megi poszedł w strone pustej jaskini. Nagle kantem oka zobaczył w oddali coś przypominające wilki śpiące na trawie. Podszedł tam i zlęk się widząc jego martwą rodzinę. Uświadomił sobie że zabiła ich ta okrutna Wataha Krwi.