Następnego ranka Megi wleciała szybko do groty i powiedziała że kilka kilometrów dalej z południa idzie na nas odnowiona Wataha Krwi i liczy sobie 7 wilków. Gdy Kevin usłyszał jej słowa przeraził się i powiadomił jego watahę. Megi miała ostrzegać a wilki mają być przygotowani w każdej chwili do ataku z zaskoczenia. Nagle z krzaków wyskoczyło 6 wilków ,nie wyglądali groźnie. Po chwili zaczęli nas atakować ,a my ich. I tak zaczeła się bujka. Glimmer wraz ze szczeniakami została w grocie a by ich pilnować bo uważała że są jednak za mali by walczyć. Wszyscy zarzarcie bronili terenu. Aż wygrają bitwe.większość przeciwnej armi się poddała i odeszła. Z watahy zemsty nikt nie zginą ale z watahy założonej przez dawnego wodza Watahy Krwi straty były ogromne. Nagle cała armia wodza z Watahy Krwi się rozpadła i został sam wódz. Kevin do niego podszedł ,przewalił na podłoge i zapytał:
– jak ci na imie?
– Justin.-odpowiedział zły wilk.
Gdy tylko Kevin poznał jego imie wilk wyrwał się z jego uścisku i zaczęła się bujka na nowo. Walczyli zażarcie. Kevin nie miał już sił i po pewnym czasie upadł na ziemie. Wilk przygniutł go tak mocno że aż rozległo się wycie Kevina. Jastin szepną mu na ucho:
- jeszcze z tobą nie skończyłem pamiętaj.
Po chwili wilk ugryzł Kevina w ucho i rozległ się głuch pisk. Usłyszał to Geraldo i przybiegł jak najszybciej się dało. Zobaczył leżącego na ziemi Kevina całe szczęście że żył. A le nikogo więcej nie było. Zaniusł go do groty i położył delikatnie żeby nie bolało. Jak tylko Glimmer i szczeniaki zobaczyły go stwierdzili że na tum się nie skończy.