Podczas snu Kevin miał sen o swoich rodzicach. Sniło mu się ,że zginęli a on nie mógł im pomóc. Ale gdy się obudził myślał ,że to był sen lecz gdy się rozejrzał uświadomił sobię:
- to jednak nie byłsen oni naprawde nie żyją. Gdy już wszyscy wstali ,Geraldo podszedł do jeńca i wypytywał się:
- gdzie jest wasz kryjówka?
- bardzo, bardzo daleko z tąd.
- a konkretnie?
- w górach.
- widzę ,że już się nie stawiasz.
- będę . Zobaczysz! -warkną wilk
- jak masz na imie?!
- to nie warzne dla ciebie.-sykną
Geraldo podszedł do Kevina i zapytał się:
- co mamy z nim zrobić ,on nie chce prawie nic mówić.
- to może tortury.
- ale to jest zbyt okrutne.
- oni zabili mi rodzine i to nie było okrutne?-powiedział z żalem Kevin.
Gdy Kevin podsuną pomysł dla Geralda, ten z nie chęcią poszedł do czarnego wilka i zaczą go męczyć pytaniami. Lecz ten zawsze na nie , nie odpowiadał. Nagle Kevin wtrącił się w rozmowe i zapytał o jego rodzinę. Miał nadzieje że czarny wilk trochę zmięknie. Miał racje. Czarny wilk troche jakby posmutniał i powiedział swoją historię:
- jak byłem mały ,przyszły do nas dwa wilki. Gdy mnie zobaczyli podeszli do moich rodziców i powiedzieli że mają mnie oddać. Oni się sprzeciwili ,a ci dwaj ich zabili z zimną krwią. Zabrali mnie do ich wodza. A on do mnie podszedł i patszył. Nagle rozkazał żeby wrzucili mnie do lochu. Tam poddawali mnie testom i szkolili na morderce. Asz postanowili że będę szpiegiem i mam zabijać wszystko i wszystkich. Mówili że jak się sprzeciwię to mnie zabiją jak moją rodzinę.- po tych słowach jedna gożka łza spłyneła mu po policzku.
Gdy skończył opowiadać jego historię Geraldo zaprosił go do watahy zemsty. Czarny wilk przyją zaproszenie i powiedział że ma na imie Harry. Ale i tak nikt nie spuści go z oczu.