Więc Kevin z Glimmer ruszyli w drogę poszukać wilków aby powiękrzyć ich małą watahę. Po długich staraniach znaleźli jaskinie. Kevin odwarznie wszedł do jaskini i rozejrzał się po niej bardzo uważnie.
Aż tu nagle wyskoczyły na niego dwa wilki. Była to Nilsa i Geraldo.
- witajcie jestem Kevin ,a to jest moja przyjaciółka Glimmer.
- ja jestem Geraldo ,a to moja siostra Nilsa.
- chcieli byście przyłączyć się do naszej nie wielkiej watahy?
- spoko zgadzamy się.
Gdy Glimmer wyjaśniła rodzeństwu co się stało i po co zkładają watahe , wszyscy zgłodnieli od tych przeżyć , więc poszli upolować coś do jedzenia w lesie. Zaganiali sarne i szczypali kłami ostrymi jak żyledki aż otoczyli ją i zaatakowali. Po polowaniu nadszedł czas na upragnioną ucztę.
- smakuje wam?- spytała Nilsa.
- no jasne - wszyscy odparli chórem.
- dawno nic nie jadłem- powiedział Kevin.
Nagle Glimmer dodała:
- współpraca się opłaca.
Po wieczerzy wszyscy poszli do jaskini spać po tak ciężkim dniu. Gdy wszyscy zasneli Glimmer nie spała ,podniosła się i wyszła na zewnątrz , jak naj ciszej aby nikogo nie obudzić. Kevin ma dory słuch więc usłyszał chodzenie koło wyjścia jaskini i przyglądał się co albo kto tam stoi. Dostrzegł siedzącą na skale Glimmer. Wilczyca spojrzała w góre i przyglądała się pieknemu niebu które rozświetlało miliony pięknych gwiazd. Kevin uznał że to idealny moment aby z nią pogadać i się lepiej poznać. Wstał i podszedł do niej po cichódku. Glimmer wystraszyła się go trochę.Kevin usiadł obok niej i powiedział:
- piękne gwiazdy co?
- o tak, są prze piękne, gdy patrze na nie myślę o rodzicach i chce mi się płakać , bardzo za nimi tęsknię.
- nie martw się Glimmer napewno jest im tam dobrze , a teraz choćmy spać bo jest już bardzo późno. Zaprowadził ją na miejsce i czule polizał na dobranoc.
Po chwili wszyscy już smacznie spali.