Gdy tak szliśmy Szarik kroszył bardzo blisko krawędzi strumienia. Potok ten był rwący. Nagle obsuną sią kawał gruntu i wilk wpadł prosto do lodowatej wody. Gdy Harry usłyszał taki plusk jakby coś ciężkiego wpadło do wody obejżał się i zobaczył Szarika trzymająsego sią kamienia w wodzie. Szybkim biegiem podbiegł do strumienia i zaczą wyciągać Szarika. Chwycił go zembami za ogon i wyciągną na brzeg.
- auuuuuuuu-zawył Szarik
- sory musiałem-przeprosił Harry
- luzik dzięki za uratowanie życia- uśmiechną się Szarik
Lekko się wystraszył. Podbiegł do nich Kevin i powiedział że gdyby nie Harry Szarik by się utopił. Wilk podziękow jeszcze raz Haremu i spowrotem wrócili na szlak podróży. Pare kilometrów dalej widać było już góry.
– to tutaj –wyszeptał Harry.
– czemu tak szepczesz?– sputała Nilsa.
– bo oni mają dużo szpiegów – odparł Harry.
Dalej szli najciszej jak się dało aby nikt ich nie usłyszał. Jak weszli na górę zobaczyli dużo jaskiń i po środku jeziorko pełne pody. Harry wyjaśnił że w tej największej grocie jest wódz. Kevin podszedł zbyt blisko , nagle spadło kilka kamieni spadło prawie na strażników. Wilki rozejrzały się bachnie i po chwili zauwarzyli ich. Wyszczeżyli ostre kły i zaczęli się wspinać i gonić nas jak naj prędzej. Glimmer stała nieruchomo ze strachu jak by ujżała ducha i niemogła się ruszyć. Wilki złapaliły ją i zabrały. Po chwili znikneli im z oczu. Kevin zaczą się wyrywać żeby ją ratować ale Nilsa i Geraldo trzymali go a tym czasem Harry mówił do niego:
-Kevin spokojnie oni jej odrazu nie zabiją. Najpierw bądą musieli ją przesłuchać ,więc mamy jeszcze czas aby ją uratować.
Kevin upadł na ziemie zrezygnowany i wyszeptał:
-jeżeli zabiorą mi jeszcze ją to ich wodza będe zabijał długo i boleśnie.