• 𝐶𝑧𝑒̨𝑠́𝑐́ 7 •

39 3 0
                                    

Dni w domu cioci Cristiny mijały spokojnie i powoli. Każdy dzień wyglądał prawie identyczni jak poprzedni. Zawsze z rana Casey przygotowywała śniadanie dla wszystkich, chodziła później na samotne spacery, czasem wybierał się z nią również Kevin, było to jednak rzadkie.

Większość czasu Casey spędzała samotnie w ogrodzie, nie przeszkadzało jej to, bowiem w domu rodzinnym miała tak samo.

Z Kevinem miała dobre stosunki, on jako jedyny starał się ją pocieszać w kryzysowych sytuacjach nie wychodziło mu to jednak.

Chłopak był brunetem o zielonych oczach. Był wysoki jak na swój wiek. Uczęszczał on do Hogwartu od 4 lat. Tiara przydziału umieściła go do domu Salazara.

Rozmowy kuzynów nigdy nie schodziły na tory szkoły że względu na rodziców dziewczyny, którzy kategorycznie zabraniali o tym rozmawiać.Wszystko zmieniło się gdy Casey przybyła do domu  ciotki.

Kevin opowiedział jej o szkole wszystko co tylko mógł. Opowiadał bardzo szybko i chaotycznie, czasem brakowało mu tchu podczas mówienia.

Jak można się domyślić brunetka niewiele zrozumiała z tych opowieści. Dziewczyna poprosiła chłopaka o pokazanie jej książek i notatek ze szkoły, postanowiła ona bowiem nauczyć się jak największej ilości materiału ze straconych lat. Przychodziło jej to z łatwością, była ona bowiem bardzo inteligentna.

Spokojne chwile spędzone w domu cioci Cristiny nie mogły trwać za długo. Rodzice Casey zaczęli jej szukać. Nie byli oni mądrzy jak twierdzi dziewczyna więc szło im to opornie. Nie sprawdzili w domu siostry pana Paverell, wydawało im się to zbyt proste schronienie. Dziewczyna jednak ciągle martwiła się, że ja odnajdą i znów wróci do szarej rzeczywistości.

29 sierpnia-dzień urodziny Kevina. Casey zaplanowała na ten dzień mnóstwo rzeczy. Kuzyn był jej ulubionym członkiem rodziny, nie licząc oczywiście siostry dziewczyny.

Godzinę przed wschodem słońca Casey jak naciszej się da zeszła do kuchni, aby upiec tort. Nie była ona fanką kupnych wypieków oraz wyśmienicie radziła sobie w kuchni. Podczas pieczenia udało jej się nikogo nie obudzić.

Popołudnie minęło wszystkim bardzo miło. Casey podarowała kuzynowi prezent z którego chłopak bardzo się ucieszył, później wszyscy razem zajadali się pysznym tortem czekoladowo-malinowym.

Również tego dnia postanowili się wybrać na ulicę Pokątną, aby kupić wszystko potrzebne na rozpoczęcie roku.

𝒁(𝒂)𝒈𝒖𝒃𝒊𝒐𝒏𝒂 ~ 𝑂𝑙𝑖𝑣𝑒𝑟 𝑊𝑜𝑜𝑑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz