Pov. Dabi
Uroczo się rumieni, wyszeptałem mu do ucha , słodziutki jest, tylko... jedynym problemem jest Tomura, muszę mu pokazać że ten mały jest MÓJ i tylko MÓJ i nikogo innego. Zapierdole go jeśli go nawet tknie, to mu nogi z dupy powyrywam.
- Ej, stary?- o wilku mowa, o co mu znowu chodzi- Widziałeś może Izuku?
- Może tak może nie, a co?- zaczyna mnie coraz to mocniej wkurwiać, nie mogę się mu za bardzo sprzeciwić ponieważ jest moim szefem, kurwa.
- To widziałeś go czy nie?
- A po co Ci on?
- Muszę z nim porozmawiać-taa jasne, już mu wierze, wara od małego.
- Wara, znaczy....
- Ostatnio jakoś dziwnie się zachowujesz, coś nie tak?- no i co ja mam mu teraz odpowiedzieć, że zakochałem się w tym chłopaku, że kocham na niego patrzeć, że jest uroczy i...- Hallo, ziemia do satelity, kosmito. Hallo, odezwij się!- machał mi ręką przed twarzą, byłem zdziwiony i zdezorientowany.- Dabi, stary, wszystko ok? Jesteś dzisiaj jakiś nieobecny.
-Haa? C-co? O co ci chodzi? Możesz jaśniej?
- Nie, nie mogę, bo jeszcze mi tutaj oślepniesz.
- Co? Co ty wygadujesz?
- Właśnie o tym mówiłem. Bujasz głową w obłokach.
- N-nie?
- A właśnie że tak.
- A właśnie że nie.
- Tak
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak!
- Nie!
- Tak!!
- Nie!!!
- Ta...- przerwał mu głos Izuku, wolałbym żeby był teraz w swoim pokoju.
- O co się tak właściwie kłócicie?
- Ok, o nic.- sproruniował go wzrokiem , przez co musiał się poprawić.- O głowę Dabiego.
- Boli cię głowa?- spytał, czekaj, czy on się o mnie martwi- Idioto, jeśli cię łeb boli, to weź leki na kaca albo do psychiatry czy psycho coś tam , pójdź tam to się dowiesz dlaczego cie boli.
- Emm... nie boli mnie głowa?
- Wcale- ten niebieski idiota zaraz od mnie kuźwa oberwie.
- Idiota.- powiedział Izu do tego debila.
- Dokładnie, debil z ciebie.
- Z was obu- ojj, mały.
- Z niego większy!
- Nie bo z niego większy!
- Nie bo z ciebie!
- Tomura to pojeb!
- Dabi to zjeb!- zaczeliśmy się kłócić.
- Nie bo to ty jesteś zjebem!
- Nie bo ty!
- Nie bo...- przerwał nam Izu rozdzielający nas, nie zwróciłem na niego u wagi.
- Zjeb!
- Prostak!
- Szumowina!
- Dekiel!
- Popierdoleniec!
- Świnia!
- Szambo!
- Śmierdziel!
- Chuj!
- Kurwisyn!
- Miał być skurwysyn, debilu.
- Nie bo dobrze to mówię, kurwisyn!
- PRZESTAŃCIE.W.TEJ.CHWILI.CO.W.WAS.WSTĄPIŁO?!
- To on zaczął!
- Nie obchodzi mnie kto zaczął, macie przestać.
-....
-....
- Dziękuje, i ani mi się ważcie wrócić do tej kłótni, zrozumiano?
-Takk-odpowiedzieliśmy zgodnie.
- skip time-
- Izu-chan? Idziesz ze mną na misje?-spytała blondynka.
- Mogę pójść, a o której?
- Za godzinę masz być gotowy, wiesz, broń i te te.
- Wiem
Pov. Izuku
Wziołem swoją czarną bluzę z wielkim kapturem, plecak z notesami, broń i maskę i wyruszyliśmy z Togą na tą misję, ciekawe kogo mamy tym razem zapierdolić.
- Toga?
- Tak, Izu-chan?
- Kogo mamy zdedać?
- Widzisz tam ten budynek w oddali?- pokazała na opuszczoną fabrykę.
- Tak, to opuszczona fabryka.
- Tam właśnie idziemy na sam początek.
- Co my będziemy meneli zabijać, czy co?
- Emmm, można tak to ująć.
- Rewelka . Będę miał bliższe spotkanie z Ryszardem!
- Cieszę się że ty się cieszysz Izu-chan!- weszliśmy na teren fabryki.
- Teraz gdzie?
- Chcesz coś zjeść? Szliśmy tutaj cztery godziny, dosyć daleko to jest od naszej bazy,lov.
- Co prawda to prawda, masz racje.
- Smacznego-podała mi ciastko z orzeszkami.
- Tyle zachodu o bandę meneli?
- Tak, przecież wiesz jaki jest szef.
- Niestety wiem.
- Smakuje?
- Pyszne! A może te menele i żule łączą wspólnie siłę a my mamy je wytępić?!
- Głópi jesteś Izu-chan-zaśmialiśmy sie
Polsat
Kocham was
buzi
jejciu, podoba się?
CZYTASZ
Vilian Deku- Brak mocy
OverigPrzez całe dzieciństwo Midoriya, nie dość że wychowywała go tylko matka, do tego miał taie a nie inne relacje z Bakugo, po tym jak sam All Minte powiedział mi,że nie mogę zostać bohaterem, postanowiłem zmienić mój cel...