11. Odwiedziny U Rodziny

829 13 5
                                    

Pov Marcin
Gdy doszliśmy otworzyłem drzwi a tam ujrzałem... przerażający widok. Cały dom był rozwalony drzwi powyłamywane, poczaskane szkło i mnóstwo pustych butelek po alkoholu. Weszliśmy do kuchni i zamarłem. Kuchnia była cała w krwi a na środku leżały dwa trupy. Na początku myślałem że to moja mama ale jednak to nie ona. Lexy się przestraszyła i przytuliła do mnie.

M: chodźmy dalej - powiedziałem i objąłem ja ramieniem.

Poszlismy w głąb domu. W salonie znaleźliśmy mnóstwo pijanych ludzi. Na szczęście wszyscy spali. Poszlismy do sypialni mojej mamy a tam zobaczyliśmy moją mamę z tym fagasem w jednym łóżku. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do mojego. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem nikole śpiącą z jakimś chłopakiem u mnie w łóżku. Szybko wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i wyszliśmy z domu. Stanalem na wprost niego i nie mogłem uwierzyć że kiedyś razem z mamą, tatą i rodzeństwem mieszkaliśmy tu razem jako szczęśliwa rodzina. A teraz ten dom stał się meliną i to wszystko przez nikole i jej ojca. Łza spłynęła mi po policzku myśląc o tym jak oni zniszczyli i niszczą dalej mi życie.

L: przykro mi - powiedziała patrząc na mnie.

M: czemu akurat mnie się uczepili?
Czemu to akurat mnie spotyka?

L: nie wiem Marcin - odpowiedziała mi dziewczyna

M: wszytko się sypie z dnia na dzień.
Codziennie coś nowego. Coś co niszczy mi życie jeszcze bardziej. Jakbym nie żył.. - i tu dziewczyna mi przerwała.

L: gdybyś nie żył to byśmy się nie spotkali a to była by tragedia. Cieszę się że cię poznałam. - powiedział łapiąc moja twarz w ręce.

M: ja też się cieszę że cię poznałem. Ale codziennie przytrafia sie jakieś nieszczęście.

L: będzie dobrze zobaczysz - powiedziała  dziewczyna patrząc mi w oczy.

Patrzyliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się do siebie zbliżać nasze usta dzieliło parę milimetrów aż nagle usłyszeliśmy huk. Odsunęliśmy się od siebie i popatrzyliśmy na dom z którego wydobywał się hałas.

M: zostawmy to. Chodź- powiedziałem i chwyciłem brunetkę za rękę.

L: gdzie my tak w ogóle idziemy - zapytała mnie gdy trochę odeszliśmy

M: dzisiaj rano znalazłem niedaleko mieszkanie. Tanie i nie duże ale mi to wystarczy.

L: a nie chciałbyś zamieszkać u mnie? Mam jeden wolny pokój.

M: a Twoja mama? Może lepiej nie.

L: moja mama na pewno nie  będzie miała nic przeciwko.

M: na pewno?

L: tak. Proszę zgódź się.

M: no dobra

Poszliśmy do domu dziewczyny. W jej domu zastaliśmy spanikowaną mamę dziewczyny.

ML: Lexy dziecko gdzieś ty była? - zapytała martwiącym głosem

M: z marcinem u Marcina w domu. - odpowiedziała

ML: ale czemu drzwi u ciebie w pokoju są wyważone? Co się stało?

L: długa historia

ML: to mi ją opowiedz

L: okej

Udaliśmy się wszyscy do salonu usiedliśmy na kanapie i opowiedzieliśmy mamie Lexy całą  historie

ML: o mój Boże dobrze ze nic wam nie jest.

L: a i mamo?

ML: tak?

I'll Help You LxMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz