19. Wizyta W Szpitalu

736 17 7
                                    

Skip time
2 dni później

Pov Lexy
Jedziemy właśnie z Marcinem do szpitala bo będzie miał robione testy na ojcostwo. Dojechaliśmy, wyszliśmy z auta i weszliśmy do szpitala. Skierowaliśmy się do recepcji.

R(recepcjonistka) : dzień dobry w czym mogę pomóc? - zapytała średniego wzrostu blondynka.

M: dzień dobry mam skierowania na testy na ojcostwo. - powiedziałem i podałem jej świstek papieru.

R: pani też? - skierowała pytanie do Lexy

L: nie. Tylko on - powiedziała wskazując mnie

R: dobrze w takim razie proszę skierować się pod sale numer 22

M: dziękuję dowidzenia - powiedziałem i poszliśmy w stronę sali.

Usiedliśmy przed nią i czekaliśmy 10 minut. Lekarz mnie zawołała weszedłem do środka i miałem robione badania. Pobierali próbki krwi i sliny ( nie wiem czy tak się robi ale no. Nigdy nie miałam XD)
Po zrobionym badaniu.

D(doktor) : to tyle. Próbki zostaną wysłane do laboratorium po odbiór wyników proszę przyjechać za 4 dni.

M: dobrze dziękuję dowidzenia.

Wyszedłem z gabinetu.

M: możemy już iść - powiedziałem do siedzącej przed salą dziewczyną.

L: okej to chodźmy - powiedziałam i wstała z krzesła.

Musieliśmy przejść przez cały szpital. Przechodziliśmy koło sal w których pacjenci leżeli na łóżkach. Popatrzyłem na jedno łóżko. Na którym była kobieta. Podszedłem bliżej j zamarłem to była moja matka. Przypięta do respiratora. Była cała w siniakach. Stanąłem i wpatrywałem sie w nią. Podszedłem bliżej cały czas na nią patrząc. Była nieprzytomna.
Nie wiedziałem co mam zrobić. Zostawić ją? Udawać że nic się nie stało? Zostać tu? Lexy cały czas stała przy mnie. Po chwili przyszedł lekarz.
(ale będzie doktor żeby się nie myliło z lexy)

D: jesteście państwo kimś z rodziny?

M: ja jestem synem - powiedziałem spoglądając na niego - co z nią ? - znów skierowałem wzrok na kobietę.

D: została pobita. Była też w ciąży ale poroniła. - powiedział

M: wiadomo kto jej to zrobił? - zapytałem zdenerwowany. Podejrzewałem ojca nikoli

D: pan Sebastian S. Jest na komisariacie - powiedział a we mnie się zagotowało. Moje przeczucia były słuszne.

M:a co teraz z nią?

D: aktualnie jest źle. Jest w śpiączce nie wiadomo kiedy i czy w ogóle się obudzi. - powiedział a ja osłupiałem.
Dziewczyna przytuliła mnie. Ja dalej stałem wpatrzony w kobietę. - ja musze iść do innych pacjentów. Dowidzenia

L: dowidzenia - powiedziała dziewczyna ja milczałem.

Patrzyłem na nią jeszcze chwilę po czym odszedłem. Dziewczyna szła za mną. Wyszliśmy że szpitala i wsiedliśmy do auta.

L: co teraz zrobisz?

M: nie wiem - powiedziałem zrezygnowany. Teraz jedziemy na wieś do mojej babci.

L: powiesz jej?

M: nie wiem. Ale chyba muszę. Ale nie mam pojęcia jak to zrobić. - westchnąłem.

L: poradzisz sobie - powiedziała po czym mnie pocałowała. Ruszyliśmy w stronę domu mojej babci. Mówiłem już że auto to miejsce gdzie zawsze możemy się odstresować? Jak nie to mówię teraz. Pościliśmy radio i zaczęliśmy śpiewać i śmiać się. Po 40 minutach byliśmy już na miejscu. Wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Zapukałem a otworzyła nam moja babcia.

I'll Help You LxMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz