~2~

302 18 17
                                    

Rano obudziłam się z małym bólem głowy. Strasznie śmierdziałam więc od razu poszłam się umyć. Po szybkim prysznicu poszłam do kuchni aby coś zejść. Jak zwykle w lodówce świeciło pustkami. Wzięłam jakieś resztki sera i chleb. Gdy zjadałam stwierdziłam że muszę iść do sklepu. Wzięłam tabletki na ból głowy żeby mnie nie męczył, a następnie poszłam się przebrać. Ubrałam czarne dżinsy i beżową bluzę, a oprócz tego czarne buty sportowe. Było dziś w miarę ciepło więc nie brałam żadnej kurtki. Wzięłam 2 torby w razie czego oraz telefon i słuchawki. Włożyłam je do uszu i ruszyłam w stronę najbliższego sklepu. Wzięłam jakieś podstawowe rzeczy żeby tylko coś mieć. Szłam już do kasy ale jeszcze zatrzymałam się po jabłka. Cały czas starałam się przypomnieć co się wczoraj działo.

- I jeszcze tabletki na kaca jak są. - usłyszałam głos przy kasie. Dobrze znany mi głos. To był Michał. Przecież go wczoraj poznałam. Odwróciłam się aby mnie nie zobaczył. Nie pamietam niektórych momentów i boje się że mogłam zrobić coś głupiego w jego towarzystwie. Wiele osób brało mnie za taką przyzwoitkę która nie pije i nie pali. Ha! Marzenia. W sensie palić nie pale. Tylko czasami ze stresu czyli dość rzadko. Ale jak już to 1 czy 2 pójdą bo wolałabym jednak nie wejść w nałóg więc tego pilnuje. Ustawiłam się w kolejce za jakimś starszym panem i sprawdzałam coś na telefonie. Po chwili podniosłam głowę ale chłopaka już nie było tak samo jak staruszka. Podałam kasjerce koszyk i zaczęłam pakować skasowane produkty. Stwierdziłam że przejdę na dietę bo ostatnio trochę przytyłam a moim postanowieniem było aby trzymać się jednej wagi.

- To będzie 106.99. Kartą czy gotówką? - zapytała kasjerka gdy skończyła.

- Kartą. - wyciągnęłam ją z portfela i przyłożyłam do urządzenia (nie pamietam jak to się nazywało). Schowałam z powrotem do portfela i wyszłam ze sklepu. Włożyłam słuchawki na uszy i puściłam muzykę. Akurat leciało Solo od Sanah. Kochałam tą piosenkę. Szłam uśmiechnięta przez chodnik nucąc melodie pod nosem. Wróciłam do domu w dobrym humorze. Po rozpakowaniu zakupów zrobiłam sobie kawę i usiadłam w jadalni przy stole. Chciałam oglądać serial ale jednak telefon popsuł mi moje plany. Dzwonił Kuba. A taki dobry kolega.

- Halo? - odebrałam popijąc kawę.

- No dzień dobry. - powiedział tym swoim charakterystycznym głosem (chodzi o streamera kubalaw55 serdecznie polecam jak nie oglądacie). - Dzwoniłem wcześniej ale nie odebrałaś.

-  Sorka, na zakupach byłam.

- Mhm rozumiem. Co tam u ciebie? Poznałaś kogoś introwertyku jeden?

- A dobrze bardzo. Kacper pojechał do rodziców więc mam wolną chate i tak poznałam. W sumie to nawet nie byłam tego świadoma. Alkohol i te sprawy. Wiesz jak to jest.

- Uuu widze że w klubie się było. Więc jak się nazywa?

- Michał i w sumie tyle wiem. Chodzi ze mną do pracy w sumie nawet spoko typ.

- Mhm. Kogoś jeszcze? Chociaż jedna osoba jak na ciebie to zabójczy wynik.

- Mówił o jakiś kolegach. O Kubie i on miał chyba nick Buszz czy jakoś tak i jeszcze o drugim Kubie, Tobiaszu i Wojtku chyba. Ale osobiście z nimi nie gadałam.

- Ou.. chyba wiem kto to. Powiadasz że Michał, Buszz, Kuba, Tobiasz i Wojtek tak?

- No dokładnie. Znasz ich?

- Noo. Poznałaś właśnie jednego z ekipy Rapów.

- Kogo?

- Ajajaj, oni grają w minecrafta. Wpisz sobie na yt TobiaszGaming i sobie pooglądaj albo późnej ci linki powysyłam do ich kanałów bo każdy ma.

- Emm. No ok. A ty kogoś poznałeś?

- Nie, wiesz że ja mam zawsze problem z poznawaniem ludzi.

- Oj wiem wiem. Może to się kiedyś zmieni.

- Może. Dobra ja muszę spadać bo moja lodówka świeci pustkami. Później ci wyślę te linki albo ci po prostu nazwy napisze i sobie sama poszukasz.

- Okey, pa Kubuś.

- Papa. - powiedział rozłączają się. Po chwili usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia.

Od: Kuba💫
Ich nicki to: Kubir, Buszz, TobiaszGaming, Napierak i Mikols.

Nie musisz dziękować😉

Do: Kuba💫
Nie zamierzałam nawet XDD

Od: Kuba💫
Tak tak wmawiaj to sobie
Dobra, spadam
Naura

Do: Kuba💫
Naura

Uwielbiałam z nim pisać i gadać bo zawsze można było się pośmiać. Dopiłam kawę i stwierdziłam że ogarnę trochę dom. Zeszło mi tak około do 15.47. Postanowiłam że zjem coś na szybko i pójdę pobiegać. O 16.34 byłam już gotowa do wyjścia. Standardowo słuchawki na uczy i let's go!

~~~~ time skip~~~~

Właśnie wracałam ale wpadłam na jakiegoś chłopaka.

- Nic ci nie jest? Zapatrzyłem się w telefon i w ciebie wpadłem. Przepraszam.

- Spoko, nic się nie stało. Też powinnam troche uważać. - popatrzyłam na niego. Był to jeden z tych kolegów Michała.

- Napewno nic ci nie jest?

- Nie.

- Tobiasz chodź tu! - usłyszałam głos za sobą.

- Muszę iść. Narka. - powiedział i mnie wyminął.

- A więc to jest Tobiasz. Okey zapamiętam. - ruszyłam biegiem do domu bo byłam już bardzo niedaleko. Cała zdyszana i spocona przekroczyłam próg domu. Od razu poszłam się umyć bo śmierdziałam bardziej niż skunks. Po umyciu zrobiłam sobie maseczkę i postanowiłam ogarnąć sobie tych typów na yt.

- No to pierwszy Kubir. - powiedziałam wyszukując jego kanał. Odpaliłem pierwszy lepszy film. Był to speedrun. No niech będzie. Nie ekscytowałam się zbytnio minecraftem ale to było spoko. Dałam łapę w górę i przeszłam do następnego. Buszz. Jemu tez dałam łapkę w górę. - Całkiem spoko się wydają. Teraz Tobiasz.- włączyłam Manhunta. No git. Później był Napierak. To pewnie ten najmłodszy.

- Latająca lama! - śmiechłam. Całkiem śmieszny był ten film. Wreszcie przyszedł czas na ostatnią osobę czyli Mikolsa. Włączyłam film i zaczęłam oglądać.

- Nie no całkiem spoko są. Nawet ich zasubskrybuje bo Why not? - kliknęłam czerwony przycisk który zmienił się na szary. Zeszło mi z tym do 23.35 bo między czasie jeszcze ściągałam maseczkę, herbatę robiłam i tysiąc innych rzeczy a z resztą manhunt nie był wcale taki krótki. Stwierdziłam że podejdę już spać więc nie czekając udałam się do sypialni i razem z psem położyliśmy się na łóżko (btw pies na łóżku no ja tak śpię KEKW).

~~~~~~~~~~~
Git czy nie git
961 słowa ez

Sorry//RAPYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz