~6~

239 15 12
                                    

Obudziłam się o 9 na kanapie tylko tym razem do Michała kupł głowę o mnie. Spał jeszcze więc postanowiłam pójść coś zjeść. Ostrożnie podniosłam jego głowę i oparłam ją o oparcie kanapy które było po jego stronie. Ostrożnie wstałam i udałam się do kuchni. Zrobiłam sobie herbatę i poszłam do jadalni. Usiadłam na jednym z krzeseł i zaczęłam przeglądać instagrama. Powiedziałam jakieś 20 minut cały czas w telefonie wyłączając się z rzeczywistości.

- Dzień dobry. - usłyszałam zaspany głos chłopaka.

- Cześć. - uśmiechnęłam się wyłączając telefon i odkładając go - Zjesz coś? - zapytałam wstając.

- Niee, muszę wracać bo mama będzie się zastanawiać gdzie jestem. - powiedział idąc po buty. - Więc dzięki za wczoraj. Do zobaczenia. - powiedział przytulając mnie.

- Paa. - powiedziałam. Gdy miał wychodzić pies jeszcze zaszczekał machając ogonem. - Żegna się. - powiedziałam głaszcząc zwierzaka.

- Pa. - pogłaskał psa i wyszedł. Zamknęłam za nim drzwi i wróciłam do kuchni. Popatrzyłam na datę.

- O kurwa, dzisiaj Kuba wyjechał i miałam jechać do niego. Pierdolić. Zapomniałam. - wstałam jak poparzona i poszłam się przebrać. Wziełam klucze do auta i szybko pojechałam pod adres przyjaciela. Zapukałam do drzwi mieszkania. Otworzył mi oczywiście Kuba.

- Oooo nie zapomniałaś. - zaśmiał się - Wchodź.

- W sumie to prawie zapomniałam. - weszłam do mieszkania chłopaka. - Musisz wracać do Wielkiej Brytanii (chyba tam Kuba mieszka ale nie pamiętam do końca)? - zapytalam.

- No musze. Czemu miałbym nie wracać?

- Bo cię o to prosze. - uśmiechnęłam się na co on się tylko zaczął śmiać. - Straszny jest.

- Oj tam przeżyjesz. Masz nowych przyjaciół, kochającego chłopaka ...

- No z tym drugim bym się kłóciła ...

- ale pamiętaj że masz o mnie nie zapomnieć.

- Rozważę to. - zaśmiałam się i wystawiłam mu język. - O której masz ten samolot?

- O 17. Tak bardzo chcesz się mnie już pozbyć?

- Tak. Właśnie dlatego mówiłam żebyś nie wracał do Wielkiej Brytanii.

- Oj tam. Chcesz coś do picia? -zapytał idąc do kuchni.

- Nieee. Ej a jak ty się na twitchu nazywasz? - zapytałam z nikąd.

- Skąd takie pytanie. Ty twitcha masz w ogóle?

- Nie, ale może założe, nudzi mi się w życiu.

- Kubalaw55 - powiedział nie pewnie.

- Okey. - powiedziałam wyciągając ostatnią literę. Siedziałam z Kubą do 15 ponieważ musiał się zbierać i jechać na lotnisko. Porzuciłam go w odpowiednie miejce i pożegnała.

- Papa Pepego. - powiedział wychodząc a auta.

- Papa belzebubie. - powiedziałam. Zamknął drzwi i poszedł. Pojechałam do domu. Będąc już u siebie stwierdziłam, że pogram w Mc bo dlaczego nie. Grałam tak do 1 w nocy po czym zaczęłam oglądać serial. Skończyło się na tym że nie spałam całą noc.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

468 słów

kolejny krótki rodział ale następne będą dłuższe obiecuje

Sorry//RAPYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz