~12~

479 26 33
                                    

Obudziłam się o 7. Muszę przyznać że się wyspałam. Stwierdziłam że dziś pójdę do pracy bo wczoraj Mikols skutecznie poprawił mi humor. Przebrałam się w dżinsy i koszule a na to kurtkę. Założyłam buty wzięłam torebkę i klucze i wyszłam z domu. Ręka dalej mnie trochę bolała ale starałam się ma to nie zwracać uwagi. Ruszyłam do pracy. Weszłam do budynku i udałam się na odpowiednie piętro. Zapukałam do gabinetu szefa.

- Prosze. - usłyszałam głos i weszłam do środka.

- Chciałam tylko powiedzieć że dziś już jestem.

- Dobrze. Co ci się stało w rękę? - zapytał wskazując na bandaż.

- To...? Emm... rozcięłam sobie rękę przez przypadek. - wymyśliłam coś na szybko.

- Jesteś pewna że możesz z tym pracować? Może lepiej wróć do domu albo weź do końca tygodnia wolne. Żeby ci się nic nie stało.

- Mogę pracować. Spokojnie.

- Wolałbym żeby ci jednak nic się nie stało więc jutro nie przychodź. Zostań w domu i odpocznij.

- Dobrze. - kiwnęłam głową i wyszłam. Udałam się do swojego biura. Siadłam za biurkiem i włączyłam komputer. Zajmowałam się tym co zwykłe. Posiedziałam jakoś z godzinę i usłyszałam pukanie do drzwi.

- Prosze. - powiedziałam patrząc kto wchodzi.

- Hej. Jak się czujesz? - zapytał Mikols wchodząc.

- Dobrze całkiem. - uśmiechnęłam się.

- Będziesz jutro w domu bo słyszałem że masz wolne?

- Będę a co?

- Bo pomyślałem że moglibyśmy przyjść.

- No spoko.

- Tylko masz wstać wcześnie bo o 10 jedziemy gdzieś. O 9 będziemy u ciebie.

- Spoko.

- To ja idę. Papa, miłej prący.

- Pa. - wyszedł i zamknął drzwi. Siedziałam do 22.40. Musiałam trochę rzeczy nadrobić. Wróciłam do domu i posiedziałam chwile w salonie. Stwierdziłam że pojadę do sklepu cało dobowego po pare rzeczy. W domu byłam nieco po północy (nie pytajcie ile ona te zakupy robiła). Weszłam do domu i zaniosłam rzeczy do kuchni. Weszłam do salonu a na kanapie zobaczyłam swoje byłego. Zamarłam.

- Co ty tutaj robisz? Miałeś więcej nie przychodzić. - powiedziałam trochę łamiącym się głosem.

- Julka prosze daj mi to wytłumaczyć.

- NIE CHCE TWOJEGO TŁUMACZENIA ODWAL SIĘ I WYPIERDALAJ! - krzyknęłam wskazując palcem na drzwi.

- Jula prosze! - krzyknął.

- Nie! - powiedziałam i chciałam iść ale popchnął mnie ma ścianę. Poczułam ogromny ból w okolicach głowy. Obraz zaczął mi się rozmazywać. Zsunęłam się na podłogę. Widziałam tylko wychodzącego Kacpra. Po chwili nie widziałam już nic.

~~~ Pov. Mikols ~~~

Julka miała dziś urodziny więc razem z rapami postanowiliśmy zrobić jej niespodziankę. Poszliśmy do niej do domu. Nie pukając weszliśmy.
-Sto lat! - krzyknęliśmy wchodząc.
-JULKA! - zobaczyłem ją siedzącą na podłodze i opierającą o ścianę. Rzuciłem tort gdzieś na bok i podbiegiem do niej i zaczołem ją budzić ale nie odpowiadała. Zadzwoniliśmy na pogotowie ratunkowe. Po jakiś 10 minutach przyjechali i zabrali ją do szpitala. Razem z chłopakami też tam pojechaliśmy.

~~~~~~~~~~
Troche krótki bo tylko 451 słów ale ważne że jest XDDD

A i dziękuje przemiłej osóbce za pomysł😊

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 14, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sorry//RAPYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz