że co?

64 7 1
                                    

-Kurde!-krzyknęła Nikola łapiąc się za głowę-Gdzie...

Osłupiała. To nie był las. Była w pokoju i to bardzo dużym. Jasne ściany, meble nowoczesne.

Od razu pobiegła by sprawdzić, czy drzwi są zamknięte, o dziwo nie były. Otworzyła je ostrożne. Przed nimi stal przystojny blondyn, miał niebieskie wąsy zrobione na cukier i brązowe oczy.

-Witaj księżniczko-powiedział
Nikola nie czekała i zamknęła mu drzwi przed nosem. Wiele razy słuchała, jak Natalia i Aneta śmiały się z osób, które zachowują się jak idioci w horrorach, dzięki czemu wiedziała co robić.

Niestety typ otworzył drzwi. Niespodziewanie jego, gdy dostał w czułe miejsce. Padł na podłogę zwijając się z bólu.

Zanim Nikola uciekła z pokoju usłyszała jeszcze jego ciche groźby.

Biegła przez korytarz, który zdawał się nie mieć końca. Ciągle jakieś głupie obrazy i lampy. Nikola nigdy nie lubiła wf-u więc kondycji dobrej nie miała. Już po 10 minutach stanęła zdyszana. Oparła się o ścianę. Po chwili usłyszała czyjeś kroki.

-Serio? Czym on ci podpadł?- pytał zawiedziony drugi przystojniak, brunet dość wysoki.-Poprostu ze mną choć, pan czeka.

Nie miała wyjścia, poszła z nim. Szli przez kilka minut, po chwili znaleźli się w dość dużym pokoju urządzonym w nowoczesny sposób. Dużo przestrzeni i żywe kolory. W pokoju leżał mały pies. Jej pies.

-Skąd się tu wziąłeś dropsiu?-
zapytała-Zaraz, to gdzie ma być ten ,,wasz pan"?

-To jest nasz pan.-Oznajmił brunet-Zaraz przyniosę kolację Panie Dropsie.

-Że co?-Powiedziała zmieszana i spojrzała na pupila
Brunet zauważył jej zmieszanie na co delikatnie się uśmiechnął, pokazując pokaźne kły.

-Wampir-szepnęła przerażona-I to przystojny...

Drops, no tak mój piesek...
Ten mały gwałciciel...
On ma być panem??
No dobra kobieciarzem jest (w pewnym tego słowa znaczeniu)
Ale to tyle ...
Jest głupi i zawsze się przewraca...

Z zamyślenia wyrwał ją głos pupila. Zaraz co? Głos??

W jego szponachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz