ucieczka nr 1

44 5 3
                                        

- Witaj Nikolo w moich mało skromnych progach – przywitał się Drops.

- CO?! TY POTRAFISZ MÓWIĆ?! -wykrzyczała Nikola zdziwiona tym, że jej pies potrafi mówić. Przecież takie coś widziała tylko jak była mała i oglądała „Marta mówi".

- Tak, ukrywałem to przed tobą, ale ostatnio stwierdziłem, że nie chcę mi się już udawać i posłałem moich ludzi, aby po ciebie poszli. Nie sądziłem, że zrobią to w ten sposób.

- Okej, nie rozumiem chciałabym jednak odpocząć, ale najpierw wziąć prysznic – powiedziała po czym spojrzała na swoją niegdyś piękną sukienkę – ubrania też by się przydały.

- Wszystko jest już przygotowane. Walery będzie twoim lokajem – powiedział pies wskazując na TEGO blondyna z cukrem na wąsach.

- Dlaczego on?

- Bo tak. Do zobaczenia jutro rano.

- Ehhh... Cześć...

Na pożegnanie jeszcze pogłaskała psa i poszła z Walerym. Gdy szli było słychać tylko obijanie się podeszw butów o marmurową posadzkę. W końcu byli pod drzwiami łazienki. Weszła i zamknęła się na klucz. Zauważyła małe OKNO. Będzie mogła uciec!! Ale najpierw się wykąpie. Żeby nie marnować wody w domu. Zrobi sobie dłuuugie spa. Kto jej zabroni? Nikt. Nalała wody do wielkiej wanny. Nigdy tak dużej nie widziała. Zobaczyła, że na półce leży czysta piżama i ubrania na jutro. Po godzinie mycia się usłyszała puknie do drzwi. Krzyknęła, że jeszcze chwilę i szybko ubrała odzież przeznaczoną na dzień następny. Był to różowy T-shirt z nadrukiem teletubisiów i zielone legginsy. Ktoś miał świetny gust. Otworzyła okno i ku jej ucieszeniu była na parterze. Szybko wyskoczyła i biegła przez las, który otaczał dom. Po chwili biegu była tak zdyszana, że ledwo biegła. Nagle usłyszała czyiś bieg na sobą. Poczuła jak ktoś w nią wbiega i ze strachu zemdlała.

W jego szponachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz