~9~

892 107 111
                                    

-Quackity, muszę się wygadać - powiedział George zamykając się w pokoju

-Co się stało amigo? Czyżby chodziło o gooorącego Dreama? - powiedział śmiejąc się

-Właściwie to tak - położył sie na łóżku

-Nie wierzę, proszę tylko żadnego DNF

-Tu się zdziwisz - westchnął George - flirtujemy nawet u niego i wydaje mi się, że nie wszystko jest pod przykrywką żartu...

-Zaraz, to ty z nim flirtujesz tak for real?

-Właściwie to, wydaje mi się, że jestem w nim zakochany - chłopak upewnił się, że drzwi są dobrze domknięte - z wzajemnością - Quackity zaczął się śmiać

-Oh my fucking god, nie wierzę - śmiał się przez ten cały czas

-Ja trochę też - George śmiał się razem z przyjacielem

-W takim razie amigo, informuj mnie o rozwoju sytuacji. Mimo wszystko wspieram cię w tym

-Co masz na myśli przez „mimo wszystko"... - w tamtej chwili przerwało mu pukanie do drzwi - poczekaj chwile - odłożył telefon - proszę!

Drzwi się uchyliły i stanął w nich Dream z lekkim uśmiechem na twarzy, w tle było słychać dziewczęcy śmiech oraz śmiech Tommy'ego

-Drista przyszła - powiedział Clay śmiejąc z jakiejś wymiany zdań między nastolatkami

-Ooo, dobra, to kończę. Chcesz się przywitać? - pokazał na telefon

-A z kim gadasz? - Clay podszedł bliżej

-Quackity - z słuchawki było słychać "Heeeej Dreaaaam"

-Ooo cześć Quackity, jak się tam trzymasz?

-Nieźle, już rozjebali ci chatę?

-Połowicznie- zaśmiał się i na sekundę ucichł - Drista nas woła

-To ja nie przeszkadzam, do usłyszenia kochani

-Narazie Big Q - chłopcy się pożegnali i wspólnie udali się do salonu

Na kanapie, żartowali i dokuczali sobie Drista wraz z Tommy'm. Widać było, że mimo dwuletniej różnicy w wieku nieźle się dogadywali.

Dziewczyna była całkiem podobna do brata. Jej włosy miały barwę ciemnego blondu natomiast oczy miała zielone, zupełnie tak samo jak brat. Bez problemu można było stwierdzić, że należała do raczej wysokich osób - podobnie jak Clay. Liczyła na oko metr 70 co jak na jej wiek jak i płeć całkiem sporo.

-George? - Siostra Clay'a odwróciła się i popatrzyła na chłopców

-Tak, to ja - uśmiechnął się i podszedł się przywitać - miło mi jest w końcu cię zobaczyć - zamknął ją w delikatnym uścisku. Przyduża bluza dziewczyny z merchu Dreama pachniała jego perfumami. George był pewien, że siostra musiała podkraść bratu bluzę

-Mi ciebie też. Oglądam cię czasem, z resztą nasłyszałam się sporo o tobie od brata - posłała mu uśmiech na co Clay przyłożył dłoń do czoła na wyraz zażenowania.

-A o mnie coś mówił? - wyszczerzył się Tommy

-Coś w stylu irytującego dzieciaka..? - powiedziała śmiejąc się a Tommy uchylił lekko usta - żartuję, jesteś dla niego wspaniałym przyjacielem

-Może przestańmy wypowiadać się w mojej osobie hm? - wtrącił Clay siadając na podłokietniku kanapy

-Już cicho, przychodzisz tylko i wszystko psujesz - Drista ukuła brata palcem pod żebrem

-Uważaj lepiej bo ci oddam

-Groźby są karalne

-Ukarana to zaraz ty będziesz jak zadzwonię do mamy żeby cie stąd zabrała - pokazał jej język na co siostra go przedrzeźniła

Gdy każdy zajął sobie miejsce na kanapie, zaczęli się wygłupiać i rozmawiać. Z pewnością nikt nie czuł się wykluczony, ewentualnie znajdował się w swoich myślach i nie miał czasu na dokuczanie sobie czy opowiadanie rozmaitych historii ze swojego życia, co nie zmienia faktu, że atmosfera była genialna.
Po chwili wybiła 16, a, że każdy był cholernie głodny, postanowili zamówić pizzę.
Każdy sobie jakąś wybrał, a za wszytsko płacił Dream. W żadnym wypadku nie było mu szkoda pieniędzy na najbliższych

***

-Sapnap, jutro zostaje razem z nim, będziemy sami...

Dream chodził po balkonie w tę i z powrotem rozmawiając z Nickiem przez telefon. Było już niewiele przed 20. Wiedział, że powinien wrócić do przyjaciół i siostry, zwłaszcza, że mama przyjeżdża po nią za około pół godziny, jednak Sapnap miał tylko chwilę by porozmawiać a nie mógł zmarnować okazji wygadania się komuś ze swoich przeczuć

-Dobra to poczekaj, ustalmy jakie są fakty i co wiesz

-Ja nie wiem nic, to tylko domysły i jakieś moje pojebane teorie

-W takim razie je powiedz, może coś wspólnie ustalimy - Dream westchnął

-Flirtujemy z George'm bez przerwy. Mam przeczucia, że mogę mu się podobać ponieważ widzę w nim zachowanie jakie widzę w sobie, ale nie mogę mieć stuprocentowej pewności ponieważ George ma to do siebie, że często wysyła sprzeczne znaki

-Może... pocałuj go?

-Słucham? Sapnap proszę nie pierdol głupot. Żyjemy w realnym świecie a nie w komedii romantycznej

-Okej okej przyznaję, nie znam się na tym, ale skoro filmy romantyczne zawsze kończą się dobrze i w nich to właśnie od tego pierwszego, spontanicznego pocałunku zaczyna się wszystko to dlaczego nie może być tak też w tym przypadku?

-Bo nie żyje w filmie

-Clay, wszystko komplikujesz. Nie sądzisz, że pocałunek będzie najbardziej oczywistym znakiem by wyznać drugiej osobie swoje uczucia?

-Tutaj może i masz rację... Nie wiem Nick przemyślę to

-Trzymaj się stary, ja muszę ogarnąć w mieszkaniu, żeby Tommy nie uznał mnie za syfiarza - zaśmiał się - informuj mnie bierząco co się tam u ciebie dzieje

-Jasne - uśmiechnął się do siebie - narazie

-Bye!

Szykuje się kolejna, nieprzespana noc...

„I guess, i'm straight" -  dreamnotfound [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz