-Okay chat, kończymy powoli - George oparł się lepiej na fotelu z uśmiechem - byeee - pomachał do kamery. Zakończył stream'a, rozpoczynając raid na Quackity'm. Ten napisał do niego po chwili w wiadomości prywatnej „Dzięki za raid Mr. Dream's Husband". George tylko wywrócił oczami unosząc kącik ust, przeciągnął się i wstał z fotela.Wpadł na pewien pomysł, który chodził mu po głowie od jakiegoś czasu jednak dopiero dzisiaj zdecydował się go zrealizować. Sięgnął po telefon i po cichu udał się do salonu gdzie spał Dream.
-Awww - powiedział cicho pod nosem a następnie zrobił mu pare zdjęć, oczywiście zachowując je dla siebie. Nie miał zamiaru ich nigdzie udostępniać. Usiadł na brzegu sofy i szturchnął lekko chłopaka
-Wstajemyyy - szturchnięcie przerodziło się w delikatne głaskanie. Dream mruknął i skulił się lekko - późno jest, trzeba wstawać
-Która godzina?
-Po dziesiątej, wstawaj, musze z tobą pogadać
-Za całusa wstane - zakrył się lekko poduszką i uśmiechnął się chytrze
-Przestań
-Ty chcesz żebym wstał a ja chce całusa. Uzupełniajmy się jak prawdziwa para - wywrócił oczami
-Na prawdę muszę z tobą porozmawiać - powiedział George nie dając za wygraną na co blondyn westchnął i wstał do pozycji siedzącej
-O co chodzi? - oparł łokieć o oparcie sofy
-Ja i Tommy niedługo wyjeżdżamy... - w miarę pozytywny wyraz twarzy Clay'a przerodził się w grymas swego rodzaju lęku
-Jak to? Nie możecie zostać na dłużej?
-Czas poza domem mam zorganizowany do tych dwóch tygodni. Nie mogę tak po prostu zostawić sąsiadce kota - Dream lekko zacisnął usta - proszę nie patrz na mnie takim wzrokiem - wtopił dłoń w jego włosy
-Nie chce żebyście wyjeżdżali - po głowie zielonookiego w tamtym momencie chodziło mnóstwo myśli. Jednak myślą przewodnią było to, że znowu zostanie sam. Nie będzie budził się każdego dnia z myślą, że spędzi go ze swoim wspaniałym przyjacielem oraz osobą którą kocha
George popatrzył na chłopaka i westchnął cicho
-Też tego nie chcę, ale spokojnie, to dopiero po jutrze. Jeszcze zdążymy się sobą nacieszyć - posłał mu delikatny uśmiech - gdy tylko będę mógł, przyjadę znowu
-Jeśli chcesz, to tym razem ja będę mógł przyjechać. Sapnap się zajmie Patches
-Jeśli chcesz, to zapraszam - posłał mu uśmiech - a teraz chodź tu do mnie bo serce mi się kraja jak na ciebie patrze - wyciągnął dłonie w stronę blondyna. Ten po chwili znalazł się w jego ramionach.
***
-Ten który przegra, dostaje w mordę - powiedział Tommy kładąc kartę z talii „Uno" na środek
-Wszystko jasne Tommy, nie musisz przypominać - Dream puścił mu oczko i chwycił swoje karty.
Chłopcy grali łeb w łeb. Widać było, że w ich głowach nie było miejsca na żadne pochopne ruchy. George siedział obok, i dopingował Tommy'emu, za co Dream nie raz skarcił go morderczym wzrokiem, jednak nie bardzo ruszyło to chłopaka.
Clay popatrzył na swoją ostatnią kartę - zmianę koloru. Wygraną miał w kieszeni. Czekał na ruch swojego przeciwnika któremu zostały ostatnie dwie karty. Tymi ostatnimi dwoma kartami były karty „4+" które po chwili dumny z siebie Tommy położył na środku stołu. Razem z George'm przybili sobie piątki śmiejąc się. Dream gotował się w środku. Cholernie nienawidził przegrywać. Rzucił nerwowo ostatnią kartę na stół i milcząc nadstawił policzek czekając aż młodszy mu przyłoży.-Hej, chyba nie myślisz, że potraktowałem to poważnie. Bez przesady nie przyjebałbym ci, ty przecież też byś mi tego nie zrobił - Powiedział Tommy. Dream otworzył oczy i posłał lekki uśmiech.
-No jasne, że bym tego nie zrobił, po prostu ty jesteś nieprzewidywalny - zrobiłby to - a ty gówniarzu, chyba musimy pogadać - zwrócił się do George'a, akcentując swoją wypowiedź groźnym tonem. Ten zaśmiał się nerwowo
-Przecież jestem od ciebie starszy, więc to nie ja jestem gówniarzem
-To nie ma znaczenia, nie łap mnie za słówka - zagroził
-Zachowujecie sie jak stare małżeństwo, jesteście nie znośni - Powiedział Tommy wywracając oczami, jednak po chwili jego grymas na twarzy przerodził się w uśmiech - nie no, jesteście uroczą parą
-Dzięki - odpowiedział George uśmiechając się uroczo
-Ta, dzięki - mruknął Dream wciąż udając obrażonego, jednak w duchu nie mógł się powstrzymać od choćby grymasu przypominającego uśmiech
***
George po całym dniu spędzonym z jego bliskimi, usiadł na podłodze i wyciągnął walizkę. Przymknął lekko oczy, nie mogąc praktycznie myśleć o tym, że już po jutrze czeka go wyjazd. Puścił muzykę na komputerze i zaczął pakować część rzeczy. Nie chce wyjeżdzać - powiedział do siebie łamiącym się głosem. Czekał na moment, w którym Clay magicznie domyśli się o tym, jak bardzo w tym momencie potrzebuje jego obecności i ten przyjdzie go przytulić, pocałować, czy zwyczajnie pocieszyć swoim głupkowatym poczuciem humoru.
————
Rozdział króciutki ale zależało mi na tym by coś wstawić. Napisanie tego kawałka wymagało ode mnie wbrew pozorom mnóstwo pracy - na prawdę nie miałam siły wejść na wattpada, ponieważ zwyczajnie, fizycznie nie miałam na to siły. Dziękuje wam za wszystkie gwiazdki, dodania na listy lektur, polecenia, czy zwykle wyświetlenia! To jest wspaniałe i jest mi cholernie miło <33
Dziękuję ❤️
przepraszam z góry za wszystkie błędy!
![](https://img.wattpad.com/cover/262366183-288-k189443.jpg)
CZYTASZ
„I guess, i'm straight" - dreamnotfound [W TRAKCIE]
FanficŻycie popularnego streamera nie jest tak łatwe jak może się wydawać. Poza zabawną otoczką oraz chęcią zdobycia pieniędzy, są też uczucia. Czy w tym świecie jest na nie miejsce? --- To moja pierwsza książka, mam nadzieje, że wam się spodoba, jedną z...