Twój czas się skończył

102 6 0
                                    

-Kiri, możesz już go puścić, Touya się nim zajmie.- Midoriya uśmiechną się i spojrzał na chłopaka.- Czy coś Ci to przypomina Todoroki?

Shoto nie mógł wydobyć z siebie ani słowa. Dabi, a w sumie teraz to Touya Todoroki, złapał brata i uniósł aby ten wstał. Chłopak odwrócił się w stronę osoby są nim i spojrzał mu w oczy.

-To, ty?- zapytał z drżącym głosem.

-No oczywiście. Brawo za szybkość- odpowiedział chamsko Dabi i spojrzał na Izuku.- Chyba  trzeba przejąć Japonie prawda?

Zielonowłosy kiwnął głową i podszedł do drzwi kierujących na balkon. Na zewnątrz biegali przestraszeni ludzie. Deku uniósł ręce i krzyknął.

-OD TERAZ JA, SOUL REAPER WŁADAM TĄ AGENCJĄ I CAŁYM KRAJEM!- krzyczał tak głośno, żeby każdy to słyszał. 

Niestety nikt nie zwrócił uwagi na chłopaka, ze względu na panujący chaos. Mocno go to rozzłościło. Złapał dawnego przyjaciela za kołnierz, tym samym wyrywając go z ręki Dabiemu i zaczął kierować się na dół. Gdy wyszedł na zewnątrz rzucił Shoto na ziemie.

-WIDZICIE SWOJEGO BOHATERA?!-zaczął machać kosą, żeby zwrócić na siebie uwagę.- TO JEST WASZ NUMER JEDEN?! 

-Izuku, przestań- powiedział cicho Todoroki, jakby to mogło mu jakoś pomóc. 

-ZAmKnij SIę!!-krzyknął już wkurwiony Izuku i zamachnął się kosą. W tamtym momencie przestał kontaktować. 

*2 lata wcześniej* 

-Musisz zapamiętać, że używając swojego daru za pomocą kosy masz o wiele większą moc- tłumaczył All for One Izuku.- Gdy poniosą Cię emocje, pod żadnym pozorem nie używaj mocy. Jest on bardzo wyczulony i najmniejszy gniew zostaje zmieniony w siłę.

*teraźniejszość*

-Niech wszyscy się odsuną! Kto to? Ratujcie go!- to ostatnie słowa jakie Izuku słyszał przed zemdleniem. 

W tym samym czasie Denki i Kirishima odzyskali możliwość samodzielnego myślenia. Zbuntowali się, bo gdyby nie Izuku nie walczyli by w tej bitwie. Fakt, że Fair Judge, Kurogiri, Toga i Dabi uciekli nie był dobry, ale przynajmniej nie musieli z nimi walczyć. Denki rozglądając się po pomieszczeniu, w którym się znajdowali zobaczył większość osób ze swojej klasy. Od Aoyamy po Yaoyorozu oprócz Deku i Todorokiego. Szybko wszystkich uwolnili, oprócz Minety, który zachowywał się bardziej dziwnie niż zwykle, więc woleli go zostawić związanego i Kaminari wziął się za oddawanie wszystkim darów. 

-Denki?!-krzyknęła Kyoka.

-O, hej Jiro. Sory, że nie odpisywałem, ale rozumiesz. Chcesz odzyskać dar, prawda? heh-uśmiechnął się przestraszony Kaminari.

-Wiesz czego chce? Wiesz czego?-dalej krzyczała dziewczyna podchodząc do chłopaka.-Chce...Ja chce cię walnąć, ale w tym samym czasie pocałować - i to zrobiła. Zatopiła swe miękkie usta w ustach Kaminariego. Momo rozpływała się z zza dużej ilości uroczości tego momentu, ale ta piękna chwila nie mogła trwać wieki, bo ktoś wszedł do pomieszczenia. 

-Szybko, potrzebujemy pomocy. Wielka przepaść!!

***

Wszyscy w jednej chwili podeszli do Denkiego, a ten oddał im dary. Znowu stał się głupi na chwile, ale szybko udało mu się wrócić do normalnego stanu. Wszyscy szybko wybiegli na zewnątrz. Gdy zobaczyli co tam się dzieje wszystkich zatkało. Była tam wielka dziura, głęboka i bardzo szeroka. Sporo ludzi  w nią wpadało, ale ich uwagę przykuł jeden punkt. Był to chłopak w zielonych włosach, a obok niego spadał kosa.

|To ja rozdaje karty| Villain Deku| Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz