8 - Katie vs. Zayn.

30.3K 1K 153
                                    

Oniemiała, stałam z nim w kabinie prysznicowej. Jego słowa odbijały mi się echem po głowie. To niemożliwe.

On Cię okłamuje Katie, chce tylko seksu. 


- Cc... Co? - spytałam go z niedowierzaniem. - Ty coś... Do mnie czujesz, Zayn?
- Tak, Katie. Tylko nie wiem, jeszcze dokładnie co - Malik uśmiechnął się lekko i pochylił w moją stronę. Zrobiło mi się gorąco. - Jesteś wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju...
- Ty i romantyzm?
- Czasami - wzruszył ramionami. - Lubię Cię. Zainteresowałaś mnie od samego początku. Nawet gdyby nie ten wyjazd, chodziłbym za Tobą jak pies.
- Kłamiesz - zaśmiałam się, czym mi zawtórował. Do głowy przyszedł mi plan, który wydawał się dziecinny, ale tak przynajmniej mogłam się odpłacić Zayn'owi za to, co mi zrobił. Czyli to, co miało go zaboleć najbardziej : Odmówienie mu seksu.
- Nie. Gdybym kłamał, wyjechałbym stąd przy najbliższej okazji, a tak siedzę tu z Tobą już dobre kilka tygodni.
- I tak Ci nie wierzę - postanowiłam się z nim trochę podroczyć. Moja dłoń przebiegła po jego mokrym torsie. Specjalnie omijałam jego nabrzmiałą męskość. Widziałam rosnące napięcie na jego twarzy,
- Mam Ci to udowodnić? - przygryzł dolną wargę
- Nie dzisiaj - pokręciłam głową, pogłaskałam pieszczotliwie jego główkę penisa i wyszłam z kabiny prysznicowej, zostawiając go osłupionego i podnieconego.


Bingo! 

 
Uśmiechnęłam się zwycięsko i po owinięciu się ręcznikiem wyszłam prędko z łazienki. W takim samym tempie nałożyłam na siebie zwiewną halkę do spania. Szybko wskoczyłam pod kołdrę i zasnęłam z ogromną satysfakcją. 

Wykiwałam samego Zayn'a Malik'a

~ Zayn's P.O.V ~

 
A to perfidna suka...

Wystawiła mnie! Dałem się jej nabrać... Cholera jasna! Zawładnęła mną całościowo i odebrała sens bytu! Byłem z rodziny pieprzonych Malików! Mnie się takich rzeczy nie robiło! Pokazałem jej odrobinę swoich uczuć, przeprosiłem ją i tak mi się odwdzięczała? Koniec dobroci dla zwierząt.


Do akcji wkracza Zayn skurwiel Malik.

***

Tę noc przespałem na kanapie w salonie. Nie zamierzałem spać z Katie w jednym łóżku po tym, co mi zrobiła. Znów by mnie przechytrzyła, moją własną grą. Wystarczyło samo to, że musiałem sam zająć się swoim obolałym z podniecenia kutasem. 


W końcu w pełni rozbudzony wstałem z leżyska cały obolały i poszedłem do łazienki załatwić swoje sprawy. Gdy już z niej wyszedłem, usłyszałem dziwne stuki dochodzące z sypialni. Przyłożyłem ucho do drzwi od pokoju i delikatnie ująłem klamkę w prawą dłoń. Gdy dźwięk stawały się o wiele głośniejsze, wleciałem do pokoju i na widok, który tam zastałem, wkurwił mnie po całości.

Katie porozrzucała wszystkie moje rzeczy z walizki na podłogę, na dodatek zmiętoliła je i niektóre wrzucała na taras. Miałem ochotę obić jej tę twarz i kopnąć ten zgrabny, duży tyłek tak mocno, że odleci hen daleko stąd. Katie zszokowana moim widokiem stała i trzymała w dłoni telefon, tyle, że nie swój ( bo nawet go nie miała, gdyż go jej zabrałem ), a mój. Rzuciła go oparzona na łóżko i wlepiła wzrok w moją osobę.
- Co ty tu do cholery wyrabiasz, ja się pytam?! - wykrzyknąłem z charknięciem, na co Katie mimochodem zadrżała. - Po jakiego chuja potrzebny Ci był mój telefon?!
- Ja... Tylko sprawdzałam godzinę... - wyjąkała, odsuwając się na drugi kraniec pokoju. 
- Zegarek masz na ścianie, suko. Co ty robiłaś z moim telefonem?! Odpowiedz mi!
- Nic, przysięgam!
- Nie wierzę Ci. Tym razem tak łatwo mnie nie przekonasz! Poza tym, po jakiego wała wyrzuciłaś moje rzeczy z walizki? Coś Ci w nich nie pasowało?! - wykrzyczałem
- To zrobiłam specjalnie - uśmiechnęła się triumfalnie. Och, tylko nie wiedziała, że to ja będę w tym gronie zwycięzcą...
- Znów wykorzystałaś moją powściągliwość... Myślę, że trzeba w końcu wyciągnąć z tego konsekwencje - podszedłem do niej na tyle szybko, by mi nie uciekła, przerzuciłem ją sobie przez ramię i zaniosłem do pomieszczenia, do którego tylko ja miałem klucz : piwnicy. Rzuciłem ją na beton, na co ona wydała z siebie głośny pisk i zamknąłem ją na dwa razy, by nie miała szans na zwianie mi. Przynajmniej nie musiałem martwić się o okna, bo ich w piwnicy nie było. 
- Zayn, wypuść mnie do cholery! - zza drzwi dobiegł mnie jej wrzask, który wywołał na mojej twarzy szeroki uśmiech. Tak, byłem pojebany, ale podobało mi się, gdy była wściekła. - Zayn!

ANGRY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz