13 - Przeprosiny.

32K 1K 20
                                    

Cały tydzień nie odzywałam się do Zayn'a. Codziennie trzymałam się od niego z daleka, unikając kolejnych kłótni związanych z feralną imprezą, choć... i on nie był skory do rozmów. Myślałam, że zapomnę o wszystkim i będzie tak, jakby nic się nie stało, ale pamiętałam najdrobniejszy szczegół : Moment wejścia do klubu, pijaństwo, mój i Zayn'a taniec, zjawienie się blondyny, bijatykę, ostrą kłótnię z Malikiem i beznadziejny hiszpański Steff. To był koszmarny wieczór, chyba najgorszy jaki mi się przytrafił. Uparcie czekałam, aż Zayn wyjdzie z inicjatywą i mnie przeprosi bynajmniej za to, że nazwał mnie dziwką, ale tak się nie stało. Miał mnie w dupie przez całe siedem dni i gdy tylko mógł, szedł do chłopaków, a mnie zostawiał samą w domu pod opieką Steff.

Może to ja odrobinę przesadziłam?


Jeden : Wyzwałam go od skurwieli.
Dwa : Uderzyłam go, i to dość mocno, bo przez pierwsze kilka dni chodził z ogromnym siniakiem na szczęce.
Trzy : Mam przez niego cholerne wyrzuty sumienia. 


Był moment, że chciałam go przeprosić, ale tchórzyłam w ostatniej chwili, gdy już miałam wchodzić do salonu i wydukać z siebie te durne przepraszam! Raz od tych nerwów związanych z naszą relacją popłakałam się, bo nie miałam już siły na walkę z Zayn'em i jego humorami. Po raz kolejny Malik doprowadził mnie do płaczu o tak bezwartościowe słowo, które tak bardzo chciał usłyszeć z moich ust. 

A nie tylko ja zawiniłam.

***
Był upalny dzień. Słońce niewiarygodnie parzyło, a na niebie nie było nawet śladu chmur. Dla bezpieczeństwa lepiej było siedzieć w domu przy klimatyzacji, lub nad basenem z chłodnym drinkiem. Zayn wybrał tą drugą opcję. Od samego rana przebywał na podwórzu i zapewne chciał być z dala ode mnie i od wszystkiego. Musiałam sobie u niego nieźle nagrabić, że aż tak był na mnie wkurzony. Zawsze po kłótniach nie rozmawialiśmy kilka godzin, góra dzień, ale nie cholerny tydzień! 


Ubrana w spodenki i górę od bikini opuściłam dom i powoli ruszyłam na basen, gdzie pływał Zayn. Jego ciało wciąż pozostawało boskie i idealne w każdym calu. Gdyby tylko obsunąć te bokserki... Ah! Znów te zboczone myśli!


Drań mnie podniecał!


Gdy w końcu Zayn mnie zauważył. Przez chwilę patrzył na mnie nieodgadnionym wzrokiem, lecz potem podpłynął do brzegu basenu i oparł się ramionami o kafelki. Podeszłam do niego, klękając tuż przy jego twarzy tak, bym była z nim na równi. Otworzyłam usta, ale przez dobre kilka sekund nie byłam w stanie nic z siebie wydusić.
- Przepraszam, Zayn... - mruknęłam, czując jak ogarnia mnie smutek. - Ja... byłam pijana... Nie wiedziałam co robię. Nie chciałam byś był na mnie zły... Gdy tylko zobaczyłam tą dziewczynę... Ugh! Jest mi przykro, że tak się ten wieczór skończył, uwierz mi, nie chciałam... - spuściłam głowę, i zasłoniłam swoją twarz opadniętymi kosmykami włosów. Usłyszałam jak Zayn głośno wzdycha, następnie chwycił moją dłoń i głaszcze jej wierzch kciukiem. 
- Chodź do mnie - odparł.
- W ubraniu? - Zaskoczona, zaczęłam odpinać spodenki, ale Zayn mnie powstrzymał.
- Chcę mieć co później zdejmować - uśmiechnął się tajemniczo. Zgrabnie wsunęłam się do wody, a czując jak moje spodenki przylepiają się do mojego ciała, mocno zadrżałam. Zimna woda przynosiła ulgę mojemu gorącemu ciału. W końcu odważyłam spojrzeć się na Zayn'a, który przypatrywał mi się z ciekawością i czułością. - Ciebie też chcę przeprosić... Nie chciałem Cię nazwać dziwką, ale to wyszło tak nagle... 
- To już przeszłość, Zayn... Zapomnij o tym - powiedziałam i spróbowałam zmienić temat. - Co masz zamiar robić w tym basenie...? Ze mną...? - uśmiechnęłam się lekko, badając dłońmi jego tors.
- No nie wiem, ale myślę, że to... - Zayn zwinnie odwiązał moją górę od stroju, przez co materiał się ze mnie zsunął i Zayn rzucił ją na leżak. - Nie będzie Ci potrzebne.
- Zobaczą nas, Zayn... - zawstydzona, wtuliłam się w jego klatkę, zasłaniając piersi.
- To doda nam tylko uroku, nieprawdaż? Wyobraź sobie... Ja Cię tutaj ostro posuwam, a tu wchodzi wścibska sąsiadka - wybałuszyłam na niego oczy, na co Zayn się zaśmiał - Na szczęście, tu takich nie ma. Na tej dzielnicy mieszkamy tylko my i chłopacy ze Steff, i nikt więcej.
- A jak oni tu wejdą? Lubią robić niespodzianki - prychnęłam.
- Nie ma ich. Pojechali na całodniowy rejs. Kto w taki upał chce siedzieć w jachcie bez klimy?
- Na pewno nie my - rękoma owinęłam talię Zayn'a i palcami bawiłam się gumką od jego bokserek, w których się kąpał. - Kocham Cię, Zayn.
- Ja Ciebie też, maleńka - Mulat cmoknął mnie w czubek głowy. - Nawet nie wiesz jak bardzo brakowało mi Twojego dotyku przez ten tydzień. Dziwnie było nie mieć Cię przy sobie, nie spać z Tobą... Co chwilę musiałem sprawdzać, czy z Tobą wszystko jest w porządku.
- Czułam to samo, ale o Ciebie nie musiałam się bać - położyłam głowę na jego klatce piersiowej i słuchałam jak jego serce przyśpiesza pod wpływem mojego dotyku. Na ten dźwięk uśmiechnęłam się szerzej, niż chwilę temu. - Gdy już stąd wyjedziemy, będę tęsknić za tym miejscem.
- Czemu?
- Bo to tutaj połączyła nas więź - oderwałam dłonie od jego ciała i przeniosłam na zaróżowione od ciepła policzki. - Dzięki Tobie jestem normalną osobą i nie zwariowałam przez tą całą chorą sytuację. I odkryłam, że jestem w Tobie zakochana, Zaynie Maliku - tu oboje się zaśmialiśmy. - Zastanawiałeś się, co będzie po powrocie do Bradford, oczywiście jeśli kiedykolwiek się to stanie?
- Na pewno Cię nie opuszczę - odparł, przytulając mnie do siebie mocniej. - Zamieszkamy razem gdzieś na obrzeżach, z dala od wszystkich i wszystkiego, no może oprócz chłopaków, ale oni to najmniejszy problem... Zobaczysz, uda nam się. Mimo trudności wiem, że jesteśmy na tyle silni, by przetrwać to razem.

ANGRY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz