- Naprawdę jutro już wyjeżdżamy? – spytałam, siedząc ponura na podłodze obok swojej walizki i pakując do niej ostatnie rzeczy.
- Wiesz, trzeba wrócić do Bradford i pokazać wszystkim dupkom kto tam mieszka – powiedział Zayn, obserwując moje poczynania sam wsadzając ubrania, pomagając mi. Po naszej kłótni i napięciu w powietrzu nie było już nawet śladu i ostatnie dni na wyspie spędziliśmy tak jak sobie wymarzyłam : dużo seksu, pływania, zwiedzania zakątków Australii i... dużo cholernie dobrego seksu. A z reguły wiedziałam, że ostatnie były najbardziej gorące i warte zapamiętania. W końcu... W ostatni dzień pobytu w Australii niespełna rok wcześniej poczęłam z Zayn'em Bellę. To o czymś świadczyło.
- Jak myślisz, zmieniło się coś tam choć trochę? – spojrzałam na niego, na chwilę odrywając od pakowania.
- Nie, nadal taka sama ruina – burknął, wkładając do walizki swoje złożone koszulki. – Nawet nie zaczynają odbudowywać tego miasta... Nic – wzruszył ramionami. – Czas się przenieść gdzieś, by zacząć od nowa.
- Nie wiem jak ty, ale... ja nie chcę opuszczać Bradford na stałe – szepnęłam, przygryzając dolną wargę w konsternacji.
- Dlaczego? – zmarszczył brwi.
- Bo... tam się wychowaliśmy i poznaliśmy. Poniekąd czuję do tego miasta...
- Sentyment. Tak, ja tak samo, ale... Trzeba znaleźć nowe, bezpieczne lokum. Przede wszystkim dla Belli, by mogła normalnie dorastać – odparł.
- W naszym otoczeniu nigdy to nie będzie możliwe... po prostu musimy trzymać ją jak najdalej od tego całego gówna.
- Cóż, życie gangsterów już takie jest – westchnął, chwytając moją rękę i głaszcząc kciukiem kryształ moje pierścionka. – Gdyby coś wam się stało, nie wybaczyłbym sobie tego.
- Póki co musimy myśleć pozytywnie – odparłam, wplatając palce w dłoń, którą trzymałam. – Ach te problemy małżeńskie.
- Pierwszy rok jest niby najgorszy – rzekł z ponurym uśmiechem.
- My nie damy rady? – parsknęłam śmiechem. Zayn również się zaśmiał, ale bardziej smutnawo. – Nada coś Cię trapi, prawda?
- Nie martw się tym, jest to zbyteczne, byś się tym przejmowała – skwitował. – Nie gadajmy o tym, to jest nasz ostatni dzień tutaj. Powinniśmy go obchodzić inaczej, niż smęcić – odparł.
- W jaki sposób? – zapytałam, przechylając głowę i patrząc na niego rozbawiona.
- Oj, Pani Malik, Pani już to doskonale wie – zaśmiał się groźnie i znienacka znalazł się na mnie, pożerając moje usta w namiętnym pocałunku. Wzięłam głęboki wdech i oddałam pieszczotę, wplatając palce w jego czarne włosy. – Och Katie – jęknął Zayn, napierając na mnie swoimi zachłannymi biodrami.
- Kocham Cię Zayn – szepnęłam drżącym głosem, czując rozkoszne ciepło, które budowało się w dole mojego brzucha. – Zayn, proszę...
- O co mnie prosisz maleńka? – zapytał niskim głosem, przebiegając dłońmi po moich nagich nogach.
- Pieprz mnie – powiedziałam, spoglądając na niego ponętnie, a przynajmniej miałam taki zamiar.
- Kurwa – przeklął i zdarł ze mnie sukienkę, którą miałam na sobie. W efekcie zostałam w samych figach. Następnie Zayn brutalnie przeniósł się na moją szyję, gryząc każdy jej skrawek i w poszczególnych miejscach zasysając ją. Jęknęłam głośno, a moje biodra instynktownie podniosły się do góry i zaczęły pocierać o jego czułe miejsce, które było bardzo wypukłe. – Jesteś tak zajebiście gorąca – warcząc poderwał się ze mną do góry i położyliśmy się na łóżku. Pozbyłam się jego koszulki, a on wyręczając mnie, zdjął spodnie. – Jak bardzo mnie pragniesz, skarbie?
CZYTASZ
ANGRY
RomanceCo się stanie, gdy on - spotka ją w jednym z klubów ze striptizem, a ona będzie chciała chronić swoją tajemnicę za wszelką cenę?