℘ʀᴇɢɴᴀɴᴛ

795 22 0
                                    

Hermiona nie opuściła swojego mieszkania, odkąd przypomniała sobie, kim naprawdę jest. Bała się. Minął prawie tydzień, a dosłownie wszystkich ignorowała.

Tak, była zdezorientowana swoim życiem, wpadła w depresję, walczyła i czuła się zagubiona. W rzeczywistości, w ciągu 2 dni miała lekkie załamanie, to może być mało powiedziane, w rzeczywistości było to dość znaczące załamanie.

Kiedy przypomniała sobie swoje prawdziwe ja, nic już dla niej nie miało sensu. Wywierała na siebie intensywny osobisty nacisk, nie miała odpowiedzi na nic i każdego dnia budziła się z  cholera-jasna-nie-mam-pojęcia-co-zrobić.

Nie odpowiadała na telefony ani smsy, jej przyjaciele i rodzina byli bardzo zmartwieni Nie wiedziała, jak powiedzieć Ginny, że wie wszystko Nie mogła wyjść z domu, ponieważ wiedziała, że ​​nie może stawić czoła Watson'om, była oficjalnie bardziej zdezorientowana, sfrustrowana i zrozpaczona niż przez długi, długi czas.

Po prostu przestała robić to, co robiła, zatrzymała wszystko, poleciała z powrotem do Australii, gdzie mieszkała jej prawdziwa rodzina i tam została. Ledwo mogła spać, więc wstawała z łóżka około 5:00 rano każdego dnia i szła na spacer. Potem siedziała godzinami i nic nie robiła. Czasami, gdy motywacja uderzała na kilka chwil, próbowała pomyśleć o każdym aspekcie swojego życia, mając nadzieję, że znajdzie jakąś jasność, ale ta jasność nigdy nie nadeszła.

Dni mijały, a ona czuła się tak, jakby nigdzie się nie wybierała, nie robiła żadnych postępów, wciąż czuła się kompletnie zagubiona co do życia.

Miała ochotę pojechać do małej kawiarni, do której chodziła, gdy była małą dziewczynką. Jej rodzice ją tam zabierali i spędzali razem czas. Zamówiła szklankę z tą samą słodką mrożoną herbatą, którą zawsze napełniała szklankę, i usiadła przy tym samym stole, przy którym zawsze siadała. Główną różnicą tym razem było to, że co kilka minut wciąż walczyła ze łzami, co w tym okresie depresji uderzyło ją znikąd, a ona nie była tak chętna, biorąc pod uwagę utratę apetytu.

Czekając, czy rzeczywiście będzie w stanie wypić, zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu, obserwując około dwudziestu pozostałych gości w kawiarni. Były rodziny, grupy przyjaciół, pary współpracowników i kilku innych. ludzie jedzący samotnie, tak jak ona.

Obserwowała ich wszystkich przez około dziesięć minut, patrząc na ich twarze, obserwując ich zachowanie i próbując dowiedzieć się wszystkiego, co tylko mogła o ich życiu.

A potem nagle ... poczuła ten ból w przedramieniu, wstała i wyszła cicho, gdy szła, z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Przypomniała sobie twarze przyjaciół, gdy ją pierwszy raz zobaczyli. Jak przytuliła Harry'ego, nie znając go, i jak poczuła te iskry między nią a Draco.

W końcu Hermiona była w domu. Przyznała, że ​​powrót to zły pomysł. Teraz jej zmagania się podwoiły. Zaczęła myśleć o Grangerach, a potem o Zabinich i Watsonach. Zamknęła oczy i zapadła w sen.

Z drugiej strony Draco myślał o Emmie. Gdzie ona była? Dlaczego nie odpowiadała na ich telefony? Może pamiętała? Nie, nie, nie mogła. Nie można było myśleć o niczym innym. Emma pochłonęła jego myśli, wypełniła wszystkie puste przestrzenie w jego umyśle i sercu. Pozwolił sobie poczuć wszystkie emocje, które czuł, pozwolił, by smutek pochłonął go w całości.

Utknął w smutku, czuł, że popełnił błąd lub nigdy więcej nie zazna szczęścia, nie mógł przejrzeć mgły, czuł, że wszystkie połamane kawałki jego serca już nigdy nie będą do siebie pasować. Został uszkodzony, był niegodny miłości, to był po prostu koniec jego życia.

Draco usłyszał pukanie

- Draco, tu Ginny, czy mogę wejść?

- Wejdź - powiedział cicho. Ginny podeszła i usiadła obok niego. Położyła rękę na jego ramieniu.

- Draco wiesz, czasami w życiu doznamy krzywdy, cieszymy się, jesteśmy smutni, emocjonalni, odczuwamy ból, radość, uśmiech, płaczemy, śmiejemy się i tworzymy chwile, ale co najważniejsze: popełniamy błędy: Uczymy się, wybaczamy, zapominamy, pamiętamy, cieszymy się, i dorastamy z naszymi błędami - Ginny posłała mu słaby uśmiech - Martwię się o ciebie Draco, nie spędzasz z nami czasu, jesteś cichy. Wiem, że myślisz, że ona wszystko pamięta, ale nawet jeśli, przynajmniej spróbuj zasłużyć na jej wybaczenie. Czasami zakochujemy się w nieodpowiednich osobach. Czasami czujemy się źle, postępując właściwie, a innym razem czujemy się dobrze, postępując źle, ale nigdy nie wiemy, co jest dobre, a co złe.

Po kilku minutach poważnych przemyśleń wiedział, że Ginny ma rację. Wstał i posłał jej pełen wdzięczności uśmiech. Oboje zeszli na dół, gdzie czekali na nich ich przyjaciele.

- Stary, w końcu. Myślałem, że już nigdy nie zobaczę twojej twarzy. - Blaise zaśmiał się lekko i przytulił go.

- Draco, jest jedna rzecz, o której myślę, że powinieneś wiedzieć - powiedział Harry, czując się bardziej komfortowo na małym terenie.

- Wszystko w porządku? - zapytał Draco całkowicie zaniepokojony.

- Cóż, Astoria chce się spotkać, przyjeżdżała tu i do naszego domu. Szuka cię wszędzie. - Pansy wyjaśniła, kiedy usłyszeli pukanie.

- Zajmę się tym - rzuciła się Ginny, by otworzyć drzwi.

- A propos diabła - wróciła Ginny, a za nią Astoria i Daphne.

- Cześć wszystkim - przywitała się Astoria

- Czego chcesz? - Draco mówił chłodno, nawet na nią nie patrząc.

- Chcę z tobą porozmawiać... sam na sam - wyjąkała Astoria

- Nie mam nic do ukrycia przed przyjaciółmi - powiedział uparcie

- To prywatne - powiedziała Astoria najspokojniej, jak potrafiła

- Nie obchodzi mnie to, mów co chcesz i wychodź. Nie chcę cię więcej widzieć - powiedział po prostu

- W porządku, jeśli chcesz, żeby wszyscy to usłyszeli. Mój kochany były narzeczony, Draco Malfoy i ja, Astoria Greengrass spodziewamy się dziecka.

- Co?

- Jestem w ciąży - uśmiechnęła się Astoria

IT HURTS | DRAMIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz