Hermiona patrzyła w lustro - nie wyglądała jak Hermiona Granger - jej wygląd był inny - po miesiącu przerwy podjęła decyzję - kochała Draco i chciała z nim być. Uczucia, o których myślała, że zniknęły na zawsze, powróciły. Podniosła telefon i zadzwoniła do Ginny.
- Gin?
- Emma? - odpowiedziała zszokowana. - Gdzie jesteś? Nie było cię od zeszłego miesiąca, tak się martwiłam. Wiesz, że cię zabiję, prawda? - Powiedziała tak szybko, że Hermiona zrozumiała tylko połowę jej słów.
- Tu nie Emma - powiedziała złośliwie Hermiona.
- Erm... czy to jakiś żart, Em? Widzę, że to twój numer i rozpoznaję twój głos. - zapytała całkowicie zdezorientowana
- Powiedz mi, gdzie jesteś i czy jesteś sama? - Hermiona zdała sobie sprawę, że nie może ujawnić swojego sekretu w ten sposób.
- W moim pokoju z Pansy, która krzyczy i pyta mnie, czy może z tobą porozmawiać. - Ginny zaśmiała się lekko
- OK, muszę ci powiedzieć coś ważnego.
- Dajesz.
- Okej, nie, przyjdę jutro, czy możesz zebrać wszystkich swoich przyjaciół?
- Jasne. Wyślę ci mój adres w wiadomości. Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę, i tak, Pansy mówi, że potrzebuje wyjaśnienia.
- Okej, powiedz jej, że wszystko wyjaśnię jutro. Kocham was obie.
- Też cię kochamy - zakończyła Ginny.
- Myślisz, że Emma kocha Draco? - spytała Pansy ze smutkiem
- Nie wiem. Jeśli tak, będzie jej ciężko. - westchnęła Ginny.
Draco i Astoria znowu byli parą. Nienawidził jej całym sercem, ale nie mógł po prostu zostawić swojego dziecka. Astoria powiedziała Narcyzie o swojej ciąży, a Narcyza zmuszała ich do ślubu. Wszystko działo się tak szybko, że chciał uciec, ale teraz wszystko było inne. Astoria nosiła jego dziecko, a on nie chciał, żeby przeszło ono przez wszystko co on, więc zgodził się ją poślubić. Hermiona i tak by mu nie wybaczyła. Jego życie zostało zniszczone, a mała radość, którą miał, to niemowlę.
Hermiona nie mogła się doczekać ich spotkania. Chciała ich wszystkich przytulić i krzyknąć „to ja... Wasz Hermiona". Czuła się szczęśliwa i podekscytowana. Następnego dnia, kiedy się obudziła, zdała sobie sprawę, że się spóźni. Chwyciła swój strój, przebrała się, zjadła śniadanie i wyszła, planowała odwiedzić Watson'ów po niesamowitym spotkaniu z przyjaciółmi.
Zapukała do drzwi i była zdezorientowana, widząc tam również Astorię, ale szczerze mówiąc wcale jej to nie przeszkadzało. Weszła do pokoju i była szczęśliwa, widząc wszystkich swoich przyjaciół. Jej wzrok przykuł Draco. Był ... smutny? Okej, może nie wiedział, że mu wybaczyła. Patrzyła na niego, a kiedy na nią spojrzał, ich oczy się spotkały. Uśmiechnęła się do niego, ale całą swoją uwagę zwrócił na Astorię, która chichotała po każdym pojedynczym słowie.
- Więc Ems, dlaczego zebrałaś nas tutaj wszystkich? - zapytał Harry.
Emma uśmiechnęła się.
- Chciałam wam o tym opowiedzieć, ale nie wiedziałam, jak zareagujecie. Naprawdę się bałam, ale w końcu myślę, że nadszedł czas, żebyście się dowiedzieli... Przypo... - Nie mogła dokończyć zdania
- Myślę, że moje jest ważniejsze. - Astoria uśmiechnęła się i zwróciła na siebie wszystkie spojrzenia.
- Ponieważ wszyscy wiedzą, że jestem w ciąży - Hermiona zbladła. Zmusiła się, żeby się nie załamać, oddychała ciężko, ale w głębi duszy miała nadzieję, że to dziecko nie jest Draco. - A my, to znaczy Draco i ja, zdecydowaliśmy się pobrać, czy to nie jest niesamowite? - Wyskoczyła z siedzenia i pokazała pierścionek zaręczynowy.
Hermiona czuła się tak żałośnie i niepewnie, że czuła jak każda negatywna emocja w niej rozrasta. Hermiona czuła się głupio, że mu wybaczyłą, zaufała mu. Wiedziała, że nie powinna czuć się źle i w ogóle. Ale czuła się tak zraniona. Była załamana i zagubiona, i wydawało się, że nigdy nie nauczy się, jak sobie radzić, kiedy mężczyzna, którego kochała, ożenił się z kimś innym.
Pogodziła się z jego obawami, wiedziała, jak to jest bać się miłości. I tak go kochała... ale on z nią zerwał. Teraz ożeni się z kimś innym. Mężczyzna, którego kochała, był zaręczony i to złamało jej serce. Czuła się tak, jakby jej serce zostało wyrwane i była teraz pusta w środku. Myślenie o swojej przyszłości bez niego było druzgocące. To wszystko było takie smutne i rozdzierające serce.
Walczyła z łzami. Jej Draco się ożeni, ale nie z nią, miał być czyimś mężem. To wystarczyło, żeby ruszyła dalej.Gdyby ten związek był ważny dla Draco, nie byłby narzeczonym Astorii. Nie chciała oszukiwać się nadziejami.
Przyjaciele gratulowali im wielkim uśmiechem, a ona zdała sobie sprawę, jak fałszywe było to wszystko. Jeszcze kilka minut temu była gotowa im wszystkim wybaczyć, była gotowa zaakceptować je z radością w swoim życiu, nie mogła stać na własnych nogach.
- Więc Emma, co zamierzałaś powiedzieć? - zapytała Lavender ze złym uśmiechem.
- Gratulacje, Draco i Astoria. Bądźcie szczęśliwi. - Udał jej się uśmiech. - Chciałam powiedzieć... - przerwano jej po raz drugi.
- Ustaliliśmy nawet datę naszego ślubu i... - uśmiechnęła się Astoria
- Astoria, myślę, że Emma chciała nam coś powiedzieć - syknęła do niej Pansy.
- Nie, w porządku. Myślę, że lepiej już pójdę. Musisz przedyskutować to ze swoimi „bliskimi" przyjaciółmi. - chwyciła swoją torbę i wyszła.
Jechała przez wiele godzin, kiedy zauważyła, że łzy nie pozwalają jej prowadzić. Trzęsła się i szlochała. Nagle nie mogła już tego znieść: krzyknęła. Krzyk był pełen bólu i smutku. Dlaczego wszystko było takie skomplikowane w jej życiu? Dlaczego nie mogła wieść szczęśliwego życia?
Draco był niesamowicie wyjątkowym człowiekiem, bardzo dobrym dla niej i zgodnym z jej nastawieniem na miłość, przyjaźń, książki, jedzenie i wszystkie inne rzeczy, które sprawiły, że wspólne życie było harmonijne. W zasadzie od ostatniego miesiąca cierpiała na depresję i niepokój, jej życie było chaotyczne, po prostu nie wiedziała już, co robić. Nie chciała spędzać czasu z przyjaciółmi, chodziło jej o to, że jej życie było o wiele bardziej bolesne, niż mogła znieść, i nie wiedziała, co z tym zrobić, potrzebowała pomocy, potrzebowała ulgi, potrzebowała nadziei, że może wyzdrowieć. ale w tej chwili nie widziała nawet iskierki nadziei.
Jej "logiczny umysł" błagał ją o rozwiązania ... odpowiedzi ... konkretne sposoby radzenia sobie z jej problemami. I zrozumiała - problemy mogły wydawać się potworami. jej życie lub znalezienie sensu i celu, o jakim marzyła, wydawało się całkiem kiepskie. Kiedy była przytłoczona błędami, które popełniła lub narastającymi problemami, które wciąż wychodzą nieoczekiwanie, chciała tylko wiedzieć, jakie kroki może podjąć, aby zatrzymać ból.
Nie zdała sobie sprawy, że jechała o wiele za szybko, nie widziała wyraźnie drogi. Hermiona ocierała łzy podczas gdy całym jej ciałem wstrząsały dreszcze i jechała szybciej, niż powinna, po żwirowej drodze, straciła kontrolę i wjechała pod górę. Jechała niebezpiecznie szybko, a potem jasne światło prawie ją oślepiło. Krzyknęła, gdy zdała sobie sprawę, co się dzieje.
CZYTASZ
IT HURTS | DRAMIONE
FanfictionPo dowiedzeniu się, że osoba, która zniszczyła jej związek z Draco Malfoyem, była jej najlepszym przyjacielem, Ronaldem Weasleyem, to było dla niej za wiele, ale potem dowiedziała się, że nie jest mugolakiem i jej życie jest w niebezpieczeństwie. Mi...