ℋᴇʀᴍɪᴏɴᴇ ᴢᴀʙɪɴɪ

1.1K 42 0
                                    

Hermiona wciąż była głęboko zamyślona, ​​kiedy ktoś do niej podszedł.

- Blaise? Co tu robisz? - zapytała zaskoczona, może wiedział, że jest jej bratem, bliźniakiem to tego.

- Nie waż się wypowiadać mojego imienia szlamo - wysyczał Blaise, a Hermiona przewróciła oczami.

-Co chcesz? - Hermiona starała się mówić prosto, chociaż łzy piekły ją w gardle.

-Zemsty za mojego najlepszego przyjaciela - powiedział diabelnie - teraz, zobaczysz, co możemy ci zrobić - Blaise uśmiechnął się i chwycił ją mocno za ramię. Nagle Theo, Goyle, Daphne i Astoria podeszli z uśmiechem.

-Zostaw mnie w spokoju - poczuła to uczucie po raz pierwszy. To było dla niej nowe. Strach. Nie chciała czuć bólu, gdy ktoś nazwał ją szlamą. Nie chciała, żeby jej brat ją skrzywdził. Goyle wyciągnął różdżkę i przyłożył ją do jej gardła.

-Nigdy więcej nie wchodź mu w drogę, bo inaczej...

- ...albo będziesz śnić o śmierci szlamo - zaśmiał się Blaise.

-To zabawne, jak szlama taka jak ty mogła sprawić, że Draco się w niej zakochał - Theo uśmiechnął się złośliwie - To znaczy wy, szlamy, jesteście zabawkami dla nas czystej krwi.

Chciała dać im nauczkę i próbowała chwycić różdżkę, gdy ból napływał do jej żył. Powstrzymała się od krzyku od razu w tym miejscu. Chciała biec, ale Theo złapał ją i nie pozwolił jej odejść.

-Puść ją, ale JUŻ - wszyscy odwrócili się i zobaczyli stojącą tam McGonagall i innych profesorów, a on też tam był. Draco nawet na nią nie spojrzał. Natychmiast zakryła swoje ramię i zebrała wszystkie siły. Stała tam, podczas gdy Ślizgoni wymieniali się spojrzenia i wrócili do zamku.

- Hermiono, kochanie, wszystko w porządku?

Ból był zbyt duży, by go znieść, ale zaczął zanikać, a ona się rozluźniła, a potem zdała sobie sprawę, ile osób tam jest.

-Musimy przedyskutować coś bardzo ważnego. - Slughorn położył dłoń na jej ramieniu, żeby ją pocieszyć. - Dołohow zabił kogoś. Myślał, że to ty.

-Ale jak? - zapytała Hermiona całkowicie zdezorientowana

- Tak na pewno znasz Emmę Watson, prawda? - zapytał Hagrid

-Oczywiście, że ją znam. Jest bardzo sławna i jest wielu ludzi, którzy mówią, że wyglądamy tak samo ... jak bliźniaki - przerwała - Nie mów mi ...

-Tak Hermiono, została zabita we własnym mugolskim mieszkaniu i przywieźliśmy tu jej ciało - McGonagall westchnęła głęboko - Chcemy ci coś zasugerować, no cóż, dla twojego własnego bezpieczeństwa i dla całego czarodziejskiego świata, powinniśmy udawać twoją śmierć.

-CO? - Krzyknęła zszokowana.

- Uspokój się kochanie i posłuchaj mnie. Twoi rodzice nie żyją, twoi przyjaciele cię zdradzili, twój chłopak ci nie uwierzył, możesz umrzeć w każdej minucie z powodu tego słowa lub atakującego cię Dołohowa. Ale Emma, ​​miała wszystko. Rodzice przyjaciele wyobraź sobie, jaka będziesz szczęśliwa. Jej rodzice i przyjaciele będą tacy szczęśliwi, gdy zobaczą cię znowu żywą. Wszyscy mugole teraz jej szukają. Nie wiedzą, że nie żyje.

- Skąd wiecie tak wiele o mnie? - Hermiona zapytała łamiącym się głosem.

-Mamy swoje sposoby, ale to nie jest teraz ważne - powiedziała profesor McGonagall i uniosła brwi, czekając na odpowiedź.

-Nie mogę udawać, że jestem nią - Hermiona powiedziała stanowczo. - Nie mogę być takim palantem w stosunku do jej rodziny i przyjaciół.

- Rzucimy na ciebie Obliviate, kochanie. A potem wymienimy twoje wspomnienia. Pomyślisz, że jesteś Emmą Watson, znowu będziesz szczęśliwa. Rodzice, przyjaciele, kariera i tak dalej, wyślemy Ginny i obie ponownie się zaprzyjaźnicie. Obiecuję.

IT HURTS | DRAMIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz