Minął prawie tydzień, odkąd Emma opowiedziała swoim przyjaciołom o swoim śnie, Draco nie opuszczał swojego pokoju przez tydzień. Czuł się zniesmaczony sobą. Jej pamięć została wymazana, ale wciąż pamiętała, jak Draco nazywał ją szlamą. Przeklął pod nosem Lucjusza. Nienawidził tego człowieka. Jego własny ojciec zniszczył mu życie.
Wszyscy myśleli, że Draco miał cudowne dzieciństwo, każdy marzył o tym, by być Malfoyem.Nikt nie wiedział, jakie bolesne dni miał w swoim życiu.Nikt nie wiedział, jak bardzo nienawidził faktu bycia Malfoyem. życie byłoby o wiele łatwiejsze.
- Draco, przyjacielu, musisz jeść - usłyszał Blaise - w ten sposób zabijasz siebie.
- A jeśli nie chcę? - powiedział Draco, a w jego głosie zabrzmiała irytacja.
- Ona nas potrzebuje, potrzebuje CIEBIE. - Draco nic nie powiedział, co pozwoliło jego słowom wniknąć głęboko w jego serce. Cicho otworzył drzwi.
- Masz rację. Cholera, to wszystko jest po prostu nie tak. Musimy przestać. Niech myśli, że jest Emmą. Dostanie tyle bólu, jeśli pozna prawdę. - wymamrotał.
- Draco, posłuchaj mnie - zaczęła Pansy. - Tak mądry, jak możesz być, a przynajmniej na to wygląda, zapomniałeś o jednym drobnym szczególe. A jeśli ona sama zaczęła sobie ciebie przypominać, tak jak niedawno? A jeśli...
- Nie wiem - powiedział ostro Draco. - Idę się przejść. Potrzebuję trochę przestrzeni - pomachał, Blaise skinął krótko głową i zniknął.
Draco wędrował ulicami Londynu, nie kierując się w żadnym konkretnym miejscu, ale coś rozproszyło jego uwagę. Podniósł głowę i zobaczył księgarnię. W jakiś sposób wydawała się niejasna. Spojrzał w okna i wszystko wróciło do niego.
Jej ulubiona księgarnia.
Draco poczuł, jak jego serce ponownie pęka, rozbija się na miliony maleńkich kawałków, których nigdy nie można było złożyć. Nawet nie zdawał sobie sprawy, kiedy wszedł do sklepu, kiedy usłyszał, jak ktoś woła jego imię. Odwrócił się i zobaczył Emmę.
- Hej, Draco - powiedziała Emma, uśmiechając się, zanim zauważyła łzy w jego oczach. - Czy...wszystko w porządku? Co się stało? - Zapytała zmartwiona.
Draco otwierał i zamykał usta, ponieważ nie mógł powstrzymać podziwu. Była piękna, z dala od wyobraźni. Inni widzieli tylko jej twarz i ciało, ale Draco widział jej dobre serce i zawzięty umysł. Była taka niewinna, miła i niezwykle słodki dla ludzi.
Krzyczał cicho i ukrywał łzy pod chichotem i śmiechem. W głębi serca miał nadzieję, że pewnego dnia ona sobie przypomni, wybaczy i zaakceptuje go takim, jakim był. Musiał przejść przez wszystkie te bolesne krzyki i szlochy, ale mógł nigdy nie wypowiedzieć swoich uczuć i lęków przed nikim poza nią. Zastanawiał się, jak nadal pozostawał silny w tłumie i niszczony w samotności.
Jego miękkie usta wydłużyły się w uśmiechu, ale nie do końca dotknęły jego ciemnych, okrągłych oczu. Byli oświetleni smutkiem. A jego przyjaciele wyraźnie widzieli wymuszony wyraz jego twarzy, by pokazać światu, że jest szczęśliwy. Emma też to widziała i uważała go za jednego ze swoich przyjaciół. Będąc jego przyjaciółką, chciała widzieć go szczęśliwego i otrzeć wszystkie łzy, które ściskały jego piękny uśmiech. Chciała go mocno przytulić i powiedzieć, co dla niej znaczy. Tak, spodobał się jej i zdała sobie z tego sprawę, patrząc w jego burzowe szare oczy. Objęła go i poczuł, jak jego ciało rozluźnia się w jej ramionach. Był taki inny.
- Jeśli chcesz, możemy pójść razem na kawę? - zapytał niespokojnie Draco.
- Oczywiście. Właśnie chciałam cię zapytać o to samo. - posłała mu ciepły uśmiech. Nagle zapomniał o całym bólu, kiedy zobaczył jej promienną twarz. Boże, jak bardzo kochał tę dziewczynę.
Potem poszli do kawiarni. Nawet kilka minut po tym, jak ją puścił, Emma wciąż czuła, gdzie Draco jej dotknął. Jej ramiona były cieplejsze, ale nie niewygodne. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego, ale jego dotyk był jej znajomy. Nie chcę tak dużo o tym myśleć. Dużo rozmawiali, śmiali się i mogła powiedzieć, że Draco był szczęśliwy, a widok go w takim stanie sprawił, że jej serce podskoczyło ze szczęścia.
- Więc... Nie chcesz mi powiedzieć, co się stało? - Zapytała z nadzieją, że jej powie.
- Powiem ci później. Nie chcę teraz rozmawiać o smutnych tematach. - posłał jej słaby uśmiech, a ona go odwzajemniła.
- Jest późno, powinnam już iść - oznajmiła, patrząc na zegarek.
- Odprowadzę cię do domu - zapłacił za kawę i deser, a potem owinął swoje ramię wokół jej talii.
- Wiesz, że możesz wejść i porozmawiamy dłużej. To znaczy widzę, że potrzebujesz kogoś do rozmowy, a na zewnątrz jest zimno, napijemy się mojej ulubionej herbaty.
- To bardzo miłe z twojej strony, dzięki Emmo - uśmiechnął się z wdzięcznością.
- Rhoda? - Krzyknęła Emma, otwierając drzwi. - Chyba już wyszła.
- Kim jest Rhoda? - zapytał Draco całkowicie zdezorientowany.
- Moja służąca. Czasami naprawdę potrzebuję pomocy, ale teraz jesteśmy sami, więc zrobię herbatę, żebyś poczuł się wolny. Zaraz wracam.
Draco skinął głową i rozejrzał się. Zobaczył, jak piękny był jej dom. Czuł się jak w domu.
- Draco ?! - Usłyszał, jak krzyczy - Czy możesz tu przyjść, potrzebuję pomocy? - Rzucił się do niej.
- Wszystko w porządku? - zapytał przestraszony.
- Tak, tak, wszystko w porządku. - Zachichotała. - Jestem po prostu za niska, by sięgnąć do tego pudełka, czy możesz mi je podać? - wskazała palcem, żeby Draco mógł zobaczyć, czego chce. stracił kontrolę i upadł na nią. Stanął na krześle i próbował go dosięgnąć, gdy nagle stracił kontrolę i upadł na nią.
Patrząc na intensywnie szare oczy, których nie mogła dostrzec wyrazu, uświadomiła sobie jego jabłkowy oddech, gdy ich usta zbliżyły się, a oddech uwiązł jej w gardle, nie mogła myśleć, że może tylko czuć. Chciała poczuć te usta na swoich ustach. Jej decyzja sprawiła, że ostatnie kilka centymetrów zamknęła i przycisnęła usta do jego ust.
Elektryczność eksplodowała między nimi. Czuła jakby w jej żołądku tupało stado słoni. Ich usta poruszały się po sobie, jego dłoń zacisnęła się za jej głową, przyciskając ją mocniej do ust. Jej dłonie objęły jego twarz. Po czymś, co wydawało się wiecznością, rozdzielili się na centymetr, spojrzeli sobie w oczy i oparli czoła o siebie, przywracając kontrolę nad oddechem.
- Draco...
- Hermiona
CZYTASZ
IT HURTS | DRAMIONE
FanficPo dowiedzeniu się, że osoba, która zniszczyła jej związek z Draco Malfoyem, była jej najlepszym przyjacielem, Ronaldem Weasleyem, to było dla niej za wiele, ale potem dowiedziała się, że nie jest mugolakiem i jej życie jest w niebezpieczeństwie. Mi...