Rozdział 11

21 2 0
                                    

Tom już od samego rana wiedział że unikanie jej było by bez sensu więc jeśli wychodził z swojego pokoju przebywał w miejscach których Lily Grey rzadko się pojawiała bo w końcu czemu miała by zacząć chodzić w miejsca które tak rzadko odwiedzała. Tego poranka postanowił pójść do Komnaty Tajemnic w końcu był potomkiem Salazara Slytherina. Gdy Tom znajdował się już w Komnacie postanowił przyzwać bestie językiem wężów Bazyliszek zjawił się po dłuższej chwili Tomowi wąż nie mógł nic zrobić. Bazyliszek miał pozbyć się szlam z szkoły oczywiście wszystkie szlamy nie znikną ze szkoły od razu. Gdy Tom zamknął komnatę jako prefekt postanowił trochę zabawić się czarodziejami o brudnej krwi oczywiście on nic nie musiał nic robić.  Miał od tego ludzi którzy zrobili by wszystko by zyskać jego uwagę gdy tylko Tom skoczył zabawę poszedł na spotkanie z Slughornem.

-Pamięta pan naszą rozmowę o horkuksach.-zapytał uprzejmie Tom.

-Tak Tom doskonale pamiętam naszą rozmowę a czemu pytasz ?

-Chciałem się dowiedzieć czy czy nasza rozmowa nadal jest naszą tajemnicą.

-Oczywiście nasza rozmowa pozostanie nadal tajemnicą.

-Mam taką nadzieję !

Po rozmowę Tom wymknął się do Hogsmeade po nowe książki z księgarni  gdy tylko zaczęło się ściemniać Tom natychmiast wrócił do zamku i poszedł na kolacje. Tomowi bardzo szybko upłynął dzień lecz nic była dla Toma torturą całą noc myślał o Lily i o tym co do niej czuje nawet czytanie mu nie pomogło Tom zasnął dopiero koło godziny piątej. Gdy tylko Tom się ubrudził była już jedenasta poszedł do łazienki się ogarnąć. Jak był tylko gotowy wziął pod rękę książki które aktualnie czytał nikt nie wiedział gdzie poszedł. Nawet ja nie wiedziałam gdzie poszedł byłam tak stęskniona że wczoraj postanowiłam go śledzić przez cały dzień. Tom mnie nie widział śledzę bo miałam na sobie pelerynę niewidkę którą ukradłam z gabinetu Dippeta. Wiedziałam o wszystkim co planował Tom i zgadzam się z tym ci chce zrobić zawsze i na wieki będę za Tomem nie tylko dlatego że go kocham ale także dlatego że ma ogromną moc dzięki której może uczynić nasz świat czarodziejów milion razy lepszym. Gdy przestałam śledzić Toma ściągnęłam pelerynę niewidkę przeniosłam ją do gabinetu detektora tak aby nie zaważył że znikła jak wracałam z gabinetu spotkałam profesora Dumblydora.

-Droga Lily co tu robisz ?

-Profesorze szukałam detektora Dippeta ale nie zastałam go w gabinecie czy wie pan gdzie mógł się znajdować ?

-Niestety nasz dyrektor wyjechał załatwić ważne sprawy związane z Hogwartem jeśli chcesz mogę mu przekazać co chciałaś mu powiedzieć ?

-Yyy chciałam mu to przekazać osobiście jeśli profesor pozwoli.

-Ależ oczywiście a teraz idź lepiej na lekcje.

-Oczywiście już idę na lekcje.

To było chyba oczywiste że nie poszłam na żadną lekcje jak mogła bym się spokojnie uczyć skoro nie rozmawiałam ani nie dotykałam Toma od trzech dni. Szczerz mam nadzieje że Tom czuje teraz to samo co ja wiedziałam że nie mogłam złamać mu danej obietnicy skoro poprosiła Tom nigdy nie prosi. Nie wiedziałam gdzie puść więc chodziłam korytarzami aż nagle w jednej ścianie zaczęły formować się drzwi weszłam do pokoju i zdałam sobie że to pokój życzeń było tu tyle pięknych rzeczy. Chciałam się skupić na przeglądaniu rzeczy ale nie mogłam przestać myśleć o nim o tym cudownym chłopaku który skradł mi serce wtedy wiedziałam że dla niego mogę zabić lub oddać swoje życie dla Toma. Jeśli Tomowi coś by się stało a co gorsza by zginął to poszła bym za nim tak jak nasza miłość zawsze i na wieki gdy tak rozmyślałam wiedziałam że nawet śmierć nas nie rozłączy.
*******

Ciemna strona Miłości //Tom Marvolo Riddle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz