Rozdział 13

21 2 0
                                    

Spetryfikowana została Luciana Maior dziewczyna o brązowych włosach z którą walczyła Aurora i także ja. Nie ukrywam że wolałabym żeby bazyliszek spetryfikował Michela ale niestety był czystej krwi od samego rana szkoła huczała o wczorajszym wypadku. Nikt nie spodziewał się żadnego wypadku oprócz mnie i Toma w towarzystwie innych a zarazem Aurory musiałam udawać zaskoczoną. Wiedziałam że dzisiaj także coś cię wydarzy ale niemiałam już głowy nad tym myśleć praktycznie wszędzie gadali o tym ataku a szczególnie nauczyciele. Rano poszłam na śniadanie po tym jak wyszłam z Wielkiej Sali zobaczyłam jak Tom znowu wchodzi do komnaty tajemnic chciałam iść z nim ale zobaczyłam Aurore.

-Aurora ! Co tu robisz myślałam że jesteś już na lekcjach.

-Nie źle się czuje nie mam siły pewnie przez to że boje się że będzie więcej ofiar wiesz coś na ten temat ?

-Mam nadzieje że się nie rozchorujesz ale jeśli chodzi o ten atak to nic nie wiem ale dziwne jest to że to ta dziewczyna z którą walczyłyśmy też się nad tym zastanawiałaś ?

-Właśnie też się zastanawiałam czuje że ktoś maczał w tym paluchy.

-Sądzisz że mógł to zrobić ktoś z naszej szkoły ?

-No tak trzeba się bardziej przyjrzeć wszystkim uczniom.

Musiałam okłamać Aurore bo nie mogłam jej powiedzieć prawdy co by sobie pomyślała na pewno zwątpiła by w to że przy Tomie jestem bezpieczna uznała by że Tom sprowadza mnie na złą stronę. Wiem że wszyscy by pomyśleli że Tom jest zły ale ja wiem że tak nie jest w końcu gdy go wolałam przyszedł mi na ratunek gdyby nie on nie wiem jak to by się skoczyło. Ale wolę się już nie zamartwiać zostało jeszcze trochę lekcji więc postanowiłam pójść na resztę lekcji.
Gdy Tom był w komnacie tajemnic wziął ze sobą książki które znalazł w dziale zakazanych ksiąg czytając jedną z nich przypomniał sobie o horkruxach. Miał jedną osobę na celu która mogła by pomóc mu stworzyć horkruxa wiedział że rzecz w którą wszczepu cząstkę swojej duszy musi być wyjątkowa. Tom spędził większość dnia w komnacie a ja po lekcjach poszłam rozmówić się z Michaelem.

-Możemy porozmawiać ? -Zapytałam z roztrzęsieniem w głosie.

-Jasne ! Mam nadzieje że tym razem nasza rozmowa będzie przyjemna.

-Yyy dlaczego wczoraj to zrobiłeś ?

-Niby co przecież nic nie zrobiłem myślisz że chciałem ? Jesteś moją najbliższą przyjaciółką nie mógł bym cię skrzywdzić.

-Nic nie zrobiłeś ! Nic nie zrobiłeś ! -Wykrzyczałam mu prosto w twarz.

-Myślisz że jesteś taka twarda ? Powiem ci tyle Tom następnym razem cię nie uratuje a ja nie będę już taki delikatny.

-Nie no ty chyba sobie żartujesz !

-Żarty już się skończyły.

Odeszłam od Michaela jak najszybciej mogłam pobiegłam do biblioteki a tam usłyszałam kszyk i głos chłopaka to był głos Toma wiedziałam że zaraz będzie kolejny atak. Podeszłam bliżej i przyglądałam się całemu wydarzeniu bazyliszek spetryfikował chłopca z drugiego roku o imieniu Ron. Tom był szczęśliwy że jego plan się sprawdza chciałam mu pogratulować ale nie mógł wiedzieć że tu byłam. Musiałam szybko uciekać zanim przyjdą nauczyciele uciekając korytarzem przez przepadek wpadłam na Toma.

-Lily ! Co tu robisz ? Mieliśmy się nie widywać zapomniałaś.-Powiedział Tom swoim ponętnym głosem.

-Niee ! Tom nie zapomniałam przez przypadek na ciebie wpadłam.

-Czyżby na pewno przez przypadek ? A tak w ogóle czemu nie ma cię w dormitorium ?

-Tom ja tylko chciałam się przejść po Hogwarcie martwisz się o mnie ?

-Tak martwię się ! A teraz idź do pokoju bo jak nie to sam tam przyjdę rozumiesz !

-Oczywiście Riddle pójdę już do swojego pokoju.

Chciałam jeszcze z nim rozmawiać ale on przyznał że się o mnie martwi więc specjalnie dla niego poszłam do dormitorium. Gdy byłam już w dormitorium wszyscy praktycznie byli w swoich pokojach postanowiłam przeczytać książkę po przeczytaniu poszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko. W blasku księżyca które rzucało okno oglądałam moją cudowną bransoletkę gdy w nią patrzyłam myślałam o nim od kiedy ją mi podarował noszę ją ze sobą cały czas dzięki niej czuję się bliżej Toma. Myślałam że zaraz usnę ale nagle poczułam że ktoś kładzie się obok mnie próbowałam udawać że śpię ale najwyraźniej ten ktoś nie dał się oszukać przy uchu poczułam oddech.

-Wiem że nie śpisz zapomniałaś że mnie nie można oszukać.-Powiedział chłopak cichym głosem.

-Już się bałam że to ktoś obcy a to ty Tom chciałeś mnie wystraszyć ?

-Nie chciałem cię wystraszyć kochanie chciałem zobaczyć czy na pewno jesteś w pokoju.

-Aaaa więc po co się położyłeś się obok mnie ?

-Musiałem zobaczyć czy jesteś bezpieczna.

-Skoro chcesz żebym była bezpieczna to czemu ze mną nie zostaniesz ?

-Wiem że jak bym tu został stało by się coś do czego jeszcze nie chcę zrobić.

-Dobrze Tom ale proszę pocałuj mnie proszę !

Chwilę później ja i Tom całowaliśmy się na moim łóżku jeszcze chwilę a mogło się to skoczyć inaczej ale Tom jak zwykle przerwał naszą chwile i wyszedł z pokoju a ja jak zwykle musiałam zasnąć bez niego.
*******

Ciemna strona Miłości //Tom Marvolo Riddle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz