Rozdział XI - list i desperacja Draco

809 33 8
                                    

Draco czytał list już co najmniej 50 razy w głowie cały czas miał jego treść:
Skoro jedyna osoba którą naprawdę pokochałam nie chce mnie słyszeć, to już nikt mnie nie usłyszy i nie zobaczy. Przekaż tylko Ginny, Pansy, Harremu, Ronowi i Blaise'owi że ich uwielbiałam. Jak spotkasz McGonagall to powiedz jej że od niej nauczyłam się najwięcej i że była moją najlepszą nauczycielką. Podziękuj Snape'owi że się nie wygadał i powiedz Astori i jej przyjaciółką że ich marzenie abym zniknęła się spełniło. O tym że kiedykolwiek byliśmy razem zapomnij, po co masz sobie brudzić swój honor chodzeniem ze szlamą. Ale pogratuluj Harremu i Pansy oraz pomóż Blaise'owi i Ginny wiem że będą razem. To chyba tyle jeżeli o czymś zapomniałam to trudno, miło było zobaczyć że potrafisz chociaż udawać że kogoś lubisz.
                                        Hermiona Granger

- Dlaczego, kurwa dlaczego! - cała jego twarz była we łzach, on siedział na podłodze oparty o jedną z kanap - muszę coś zrobić! tylko co? Szukać próbowałem, nie znam jej na tyle dobrze - w tym momencie przez obraz wszedł Blaise.

- Co się dzieje stary?

- Nie ważne - poszedł do łazienki z listem w ręce.

- Ej otwórz no. Chce pomóc.

- Nie odejdź!

- Nie było cie na kolacji i Mionki też. Gdzie jest teraz?

- Nie wiem, a teraz opuść to pomieszczenie!

- Dobra, nie to nie jak będziesz chciał pogadać to wiesz gdzie mnie szukać - wyszedł.

- Już wiem, pójdę z tym do Dumbledore'a. Może on coś wymyśli - Nie czekając na nic pobiegł.

- Profesorze Dumbledore!

- O co chodzi Draconie?

- Potrzebuje pomocy.

- Dobrze, w czym?

- To co mam w ręce to list, od Hermiony. Nie wieim gdzie poszła i co się z nią dzieje!

- Pokaż - wziął do ręki list - Jest bardzo źle. Zaczekaj tu ja pójdę po profesor McGonagall i profesora Snape.

- Poczekam.

- Dobry wieczór panie Malfoy - przywitała się nauczycielka - proszę dokładniej opowiedzieć jak to się stało.

- Powiedziałem że za dużo mówi, ale obraziłem ją  sposobem wypowiadania tego i słowami... Ale ja naprawdę  żałuję!

- Trzeba rozpocząć działania! Minerwo, zbież uczniów wiesz co im powiedzieć. Ja porozmawiam z nauczycielami - wyszedł.

- Powiadom wszystkich z Twojego roku, ja poinformuje prefektów. Musimy ich zebrać w Wielkiej Sali.

- Dobrze pani profesor - wybiegł najszybciej jak potrafił, podchodził do każdego obrazu i mówił że  muszą być w WS. Po 15 minutach wszyscy już tam byli a on stał tak by go nikt nie zauważył blisko nauczycieli.

- Drodzy uczniowie! Z powodu zaginięcia pewnej osoby, jutrzejsze wyjście do Hogsmeade jest
odwołane do czasu znalezienia! Teraz udajcie się do swoich dormitoriów i nie wychodźcie z nich dzisiaj!

- "CO?"     "KTO?"  - było głośno od tych pytań.

- Harry i Pansy nie wiedzą o tym! Musimy im powiedzieć!

- Dobrze wiewiórko. Rudy idziesz z nami?

- Mogę.

Po chwili byli już obok jeziora i zobaczyli przytulonych do siebie przyjaciół:
- Nie chce przeszkadzać, ale musicie wracać do was.

trial of parenting ~ 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz