- O już jesteście! Dobrze wszyscy? - popatrzyła uważnie na uczniów - A gdzie pan Weasley?
- Powiedziałam mu ale on mnie chyba nie słuchał.
- To proszę pójść jeszcze raz i powiedzieć że jeżeli się tu zaraz nie zjawi, to dostanie szlaban.
- Dobrze - Ginny wyszła.
- A wy się jakoś ustawcie, bo jesteście w takiej rozsypce że was wszystkich dobrze nie widzę.
Ustawili się tak że Hermiona była prawie że na środku, trochę bliżej katedry niż wcześniej, a za nią Draco. Obok niego w stronę ściany stał Harry, a przed nim Pansy, którą obejmował w pasie i szeptał jej coś do ucha. Po jego drugiej stronie stał Blaise, który najprawdopodobniej czekał na Ginny.
Gdy weszli, wiewióra stanęła przed diabłem, a Ron sam przy drugiej ścianie. Smok widząc wchodzącego rudzielca, złapał Herm w tali i przyciągną lekko do siebie, co wszyscy tam zebrani zauważyli.
- Skoro już wszyscy są, to ja was zapytam: Dlaczego siedzieliście przy innych stołach? Może najpierw pan Zabini.
- Chciałem się ukryć przed pewną osobą ze Slytherinu.
- Yhm, a panna Parkinson?
- Ja też się chciałam ukryć.
- W takim razie co tam robił pan Malfoy?
- Ja tak o, dotrzymać towarzystwa swoim przyjaciołom, i mojej partnerce do projektu.
- To czemu pan Weasley siedział gdzie indziej?
- Bo nie będę siedział z nimi! - I wyszedł wściekłym krokiem.
- Ehhh, przejdźmy do innych spraw które chce wyjaśnić. Czemu pan Potter ma na sobie krawat Slytherinu, a panna Parkinson krawat Gryffindoru?
- Ponieważ wychodziliśmy w pośpiechu i się pomyliliśmy.
- Proszę mnie nie kłamać. Odkryliście, że wcale nie ma zaklęcia tak?
- T-tak.
- Tylko nie mówcie nikomu. To teraz dlaczego cały dzień nie było pana w swoim nowym dormitorium, panna Greengrass mówiła mi też że jej pan unika?
- Nie było mnie tam i już nie będzie, bo tam nie mieszkam. I tak unikam jej bo nie umiem z nią wytrzymać minuty. Dlatego będzie lepiej jak nie będę miał z nią kontaktu, bo prędzej rzucę na nią jakąś klątwę, niż się z nią dogadam.
- To gdzie pan mieszka?
- U wiewiórki.
- U panny Weasley?
- Tak, dzieliłam dormitorium z Lavender Brown.
- A więc w związku z zaistniałą sytuacją, przydzielimy kogoś innego Astori. Spakuj swoje rzeczy i wróć do swojego apartamentu. Ty również Ginny, to od teraz i twoje dormitorium. Pozostaje jeszcze pytanie, bo jak wiesz te apartamenty są dlatego że trwa projekt, i czy ty byś chciała wziąść udział?
- Nie wiem, muszę pomyśleć.
- Dobrze, i ostatnia rzecz którą muszę wyjaśnić: Dlaczego pana Malfoy'a i panny Granger nie było dzisiaj na zajęciach?
- Hermiona bardzo źle się czuła, nie mogła iść na zajęcia. Ja nie mogłem jej zostawić samej, w końcu projekt polega na tym abyśmy się sobą opiekowali.
- Tak, tak ale dlaczego się nie zwolniliście u mnie czy u profesora Snape?
- Pierwsza osoba którą spotkałem to był mój ojciec, więc on nas zwolnił.
CZYTASZ
trial of parenting ~ 16+
Fanfic❗JUST FOR FUN❗ ❕zawiera wulgaryzmy❕ Rocznik golden trio wraca do Hogwartu po wojnie gdzie zostaje ogłoszony bardzo niecodzienny projekt...