Rozdział IV - przeprosiny

1.7K 59 66
                                    

- Będę już szła, muszę się jeszcze rozpakować. Zobaczymy się na kolacji? - zapytała Herm.

- Pewnie!

- Może Cię odprowadze? - zaproponował Harry

- Emmm okey.

*rozmowa Harrego i Hermiony*

- Jak Ci się mieszka z Pansy?

- Całkiem dobrze. Tylko co chwilę dostaję opierdol za nie wiem co, alee szybko jej przechodzi i już nie jest zła. A Ty jak sobie radzisz z Malfoy'em?

- Szkoda gadać, próbowałam być miła coś zagadać a on tylko warkną na mnie i poszedł. Ale czego ja się mogłam spodziewać, przecież to Malfoy on nie gada z takimi jak ja.

- Powodzenia, pamiętaj też że zawsze możesz wpaść do nas. Parkinson jednak nie jest taka zła.

- Dzięki, pójdę resztę drogi sama. Pa.

- Dobra to pa.

Hermiona szła zamyślona przez co nie zauważyła idącego z drugiej strony Draco...

- Patrz jak łazisz szlamo!!

Miona nie zdążyła jednak nic odpowiedzieć ponieważ na korytarzu zjawił się Lucjusz Malfoy:
- Draco! Jak ty się zachowujesz! W tym momencie masz przeprosić pannę Granger! Masz być dla niej miły a ty ją wyzywasz! Odejmuje za to 20 punktów a jak zaraz nie przeprosisz to odejmę jeszcze 30!

Hermiona mimowolnie spojrzała się na swoje przedramie, a że miała podwinęte rękawy szaty, to dobrze było widać napis "szlama" który zrobiła jej Bellatrix podczas wojny. Gdy Luciusz zauważył gdzie patrzy się Granger powiedział tylko:
- Przepraszam, przepraszam za to co musiałaś doświadczyć, jest to po części moja wina.. więc jeszcze raz przepraszam.. czy dasz radę mi to wybaczyć?

- Ja... ja... chyba tak... znaczy tak.

- Naprawdę? Mam nadzieję że Draco Cię już przeprosił za to wszystko?

- Nie.

- SYNU CO TO ZA ZACHOWANIE!!! CHCESZ ABYM POWIEDZIAŁ TWOJEJ MATCE ŻE NIE SPEŁNIŁEŚ JEJ JEDYNEJ PROŚBY!!!

- Ja... nie...

- To w tym momencie idziecie do swojego salonu i tam ją przeprosisz. Po kolacji zapytam się czy to zrobiłeś. Jak nie to inaczej sobie porozmawiajmy. Do zobaczenia na kolacji.

- Do widzenia.

Herm nadal była w ciężkim szoku po tym co usłyszała... Luciusz Malfoy ją przeprosił i jeszcze kazał to zrobić swojemu synowi.. zastanawiał ją tylko fakt czy to zrobi, czy każe jej powiedzieć że przeprosił.

*chwilę później w ich salonie*

- PRZEPRASZAM! - wykrzyczał - przepraszam za to wszystko, za te wyzwiska za to wszystko co Ci zrobiłem... - po jego policzkach spływały łzy.

- Hej... nie płacz, wybaczam Ci.

- Naprawdę!? po tym wszystkim ty i tak potrafisz mi wybaczyć?

- Potrafię, ponieważ widzę że mówisz szczerze.

- Dziękuję, bardzo dziękuję - otarł łzy i podszedł do Mionki aby ją przytulić..

Stali tak przytuleni kilka minut gdy odezwała się Hermiona:
- Wiem że nigdy nie będziemy przyjaciółmi, ale czy moglibyśmy chociaż normalnie rozmawiać i nie wyzywać się?

- Em... tak? Myślę że tak.

- No to super. Nie wiem jak ty, ale ja muszę się jeszcze dokończyć się rozpakować i przygotować na tą kolację.

- Dobra, ja idę po swoje rzeczy.

*na kolacji*

- Pragnę ogłosić iż już prawie miną pierwszy dzień projektu najstarszego rocznika. - cieszył się Dumbledore.

W WS było słychać zarówno pytania młodszych uczniów jak i wiwaty uczestników projektu.

- Wraz z nauczycielami, postanowiliśmy że na każdej kolacji będziemy mówić jaki dom stracił ile punktów tak więc:

Slytherin - 70 pkt.
Gryffindor - 50 pkt.
Hufflepuff - 100 pkt.
Ravenclaw - 0 pkt.

I tym razem można było usłyszeć jęki niezadowolenia i radość.

trial of parenting ~ 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz