Dzisiaj postanowiłam produktywnie spędzić dzień . Zadania miałam już odrobione więc mogłam się gdzieś przejść . Poszłam do Zuzi aby trochę poplotkować i pogadać .
-cześć
-no część Amelka co tam ?
-a w porządku , robi się ładna pogoda może się gdzieś wybierzemy ?
-no dobra poczekaj daj mi 5 minut .
Za niedługo będą rozgrywki quiditcha nie mogę się już doczekać , ten okres jest najbardziej lubianym przez uczniów wsumie się nie dziwię . Każdy uczeń chciał by być w drużynie , dla domów jest to bardzo ekscytująca pora . Sama chciała bym dołączyć do drużyny . Gryfindor świetnie gra w quiditcha dlatego dostanie się do tej drużyny jest nie lada wyzwaniem .
-to gdzie idziemy?- zapytała Zuzia
-może pujdziemy do chatki Hagrida.
-no dobra .
-już nie mogę doczekać się meczy quidditcha .
-jak tak samo , to jest coś przecudowanego .
-zgadzam się z tobą Zuzka .
-jak myślisz dostaniemy się do drużyn ?
-no napewno już to widzę , Cedrik by mnie nie puścił .
-dlaczego ?
-bo to dla niego nie bezpieczne .
-e tam
- mam takie samo zdanie jak ty .
-ej wiesz że jutro nie mamy jutro opieki nad magicznymi stworzeniami .
-a to dla czego ?-zapytała bardzo zdziwiona Zuzia.
-nie wiem właśnie chodzmy zapytać Hagrida.
Na miejscu była już wstrętna pani Umbridge która waliła pięściami w drzwi od chatki . Podała się bo nikt jej nie otwierał 5 minut ,gdy już poszła szybko weszliśmy do środka .
- przepraszamy za zajście , ale mamy do pana pytanie .
-słucham ?
-czego nie będzie zajęć czy coś się dzieje ?
- wyjeżdżam w pewniej sprawie jak wrzucę to was tu zwołam przekażcie proszę Haremu , Hermionie i Romowie .
-przekażemy, dowiedzenia .
-dowidzenia