Siedziałam na kolacji a w głowie tylko matko boska co co to się stanęło.
Nigdy nie byłam tak zdenerwowana byłam w szoku , że ruda w jakimś stopniu jest ode mnie lepsza .Wtf niby w czym ? No właśnie , zaczęłam obawiać się o wzrok Cedrika może on oślepł ? Może trzeba to zgłosić , muszę coś z tym zrobić ja to będę zgłaszać pomyślałam.
Po kolacju udałam się na krótki spacer nagle poczułam , że ktoś idzie za mną więc przyspieszyłam i schowałam się . Okazało się , że jest to Cedrik.
-Łazi za mną jak ta pchła nie daje spokoju.-powiedziałam pod nosem
Niestety Cedrik jednak nie oślepł i mnie zauważył , wpakowałam się jak Andzia w maliny nie chciałam uciekać bo widziałam , że i tak mnie dogoni . Udawałam więc zaskoczoną.
-tu jesteś , wszędzie cię szukam dziewczyny powiedziały mi że poszłaś na spacer .
-o hej a ty tutaj ?-próbowałam udawać zszokowaną
-wszytsko okej ? Myślałem , że się lubicie
-gorzej ci czy nie wiem ?-zapytałam
-jeśli jesteś na mnie zła to przepraszam , a i jeszcze jedno ...
-no mów bo to nie ma czasu -przerwałam
-ruda została wywalona z drużny quidditcha
-hit poprostu hit , co to pierun w ją strzelił , że jej się odwidziało ?
-według niej to nie boskie -zasmiał się Cedrik
-mój jasny boże , może matka boska jej się objawiła i powiedziała Maju nie rób tego -rownież się zaśmiałam .
Nagle nastała cisza Cedrik patrzył mi się głęboko w oczy i po chwili ....sami sobie skończcie.Następnego dnia kiedy zobaczyłam Majkę miałam wielką ochotę pokazania jej figi z makiem
lecz cały czas patrzył na mnie Snape.
Kiedy tylko skoczyła się lekcja zaczepiłam ją.
-hej chcesz może zobaczyć jak wygląda krzyż ?-zapytałam
-no pewnie kocham Boga moją idolką jest Teresa z Kalkuty .
-no to patrz ....-co to jest ? Opuść to to nie boskie
-krzyż na drogę Majeczko.