8

541 13 0
                                    

Pov. Nataniel 

Od mojego odtatniego spotkania z Lilianą mineło już kilka miesięcy. Dopiero teraz zdałem sobie sprawe z tego że za nią tęsknie i jest mi bez niej ciężo noramlnie żyć i funkcjownować. 

Postanowiłem sprawdzic jej instagrama facebooka i kilka innych portali społecznościowych. Zamiast wpisywac jednak jej nazwe profilu we wszystkie aplikacje postanowiłem wpisać jej nazwisko w google bo dziewczyna nigdy nie wstawiała za dużo swoich zdjęć do internetu ale wiedziedziałem że Lauren która tam z nią pojechała napewno będzie mieć na swoim profilu ich dużo a będzie tam oznaczona Liliana zawsze wpisywanie zamiast do jakiś aplikacje w "wujka google" było szybsze jak dla mnie oczywiście. Po wpisaniu w niego nazwiska dziewczyny przeżyłem szok? nie wiem sam jak to zanwać. Zamiast zdjęć dziewczyny pojawiło mi się mnustwo artykułów na temat jej i Paula Wooda. Przez chwile myślałem że to jakaś inna dziewczyna zbieżność imion nazwisk cokolwiek. Kliknąłem w pierwszy lepszy artykuł którego tytuł brzmiał "Paul Wood ma nową dziwczyne i dziecko w drodze? Znamy nazwisko pięknej kobiety z którą był widziany jest to Lilianna Sosnowska". Wyświetliło mi się kilka ich wspólnych zdjęć. Na jednym siedzieli w jakiejś kawiarence albo sam nie wiem czym przy stolikach i Lila jadła lody rozmawiając z Paulem. Na kolejnym oglądają ubranka dla dziecki a na ostatnim zakrywał jej oczy. 

Czy ona jest z nim w ciąży? 

Boże.

Teraz zaczynam sobie uświadamiać to że cholernie za nią tęskienie jestem zazdrosny o Paula. To ja chce być ojcem jej dzieci to ja chce być jej mężem to ja chce żeby powiedziała mi TAK przed ołtarzem to ja chce klękać przed nią i prosić o rękę. To ja chcę byc w jej życiu.

Popełniłem błąd. Wielki błąd wtedy z nią zrywając. 

Musze zadzownić do Paula. 

Jesteśmy w tym samym wieku i mamy wspólne interesy i tak naprawde jesteśmy dobrymi kumplami. 

Wybrałem numer Paula z książki telefonicznej i czkekałem aż odbierze. Po dwuch sygnałach usłuszłem jego głos.

-Paul Wood Słucham.

-Siema strary to ja - Nataniel

-Dobrze cie słyszeć stary. Co tam słychać?

-To chyba ja powinienem zapytać co tam słychać u ciebie.

-Co masz na myśl. 

-Widziałem artytuły. 

-Aa no tak mogłem się tego spodziewać. 

-Więc. - ponagliłem go.  

-Tak wyszło stary co tu dużo mówić. 

-Kurwa ale że ty?

-No że ja.

-Jakim cudem?

-No widzisz jakoś tak wyszło. 

-Dziecko w drodze?

-Nie wiem czy moge mówić takie rzecz. 

-No mi nie powiesz?

-Stary no może spotkamy się we trójke i pogadamy poprostu. - Oj nie nie nie.

-Nie mam czasu ostatnio. Ciągle w pracy zwalili mi kontrakt na grube siano wiesz jak to jest. 

-Nie wiem czy moge mówić.

-Gadaj.

-Nie jedno dziecko. 

-Co?

-Ciąża mnoga wisz co to takiego.

-Nie wierze bliźniaki bedziesz mieć?

-Nie wierz sobie jak chcesz już ci na ich temat nic wiecej nie powiem.

-No a ta twoja laska co powiesz na jej temat?

-Na jej temat moge powiedzieć że jest inna niż wszystkie. Więcej ci nie powiem jak się spotkamy to kiedyś sobie opowiecie wszystko. Pogadasz z nią sam zobaczysz.

Jakbym nie wiedział jaka jest. Wiem Paul dużo więcej niż może ci się wydawać że wiem. Wiem więcej niż ty. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale oczuywiście że ci tego nie powiem.

-Dobra stary ja kończe bo telefon mam kolejny powodzenia życze. 

-Dzieki. Do zobaczenia.

Nawet mu nie odpowiedziałem tylko poporstu się rozłaczyłem. Moja Liliana ona nie może być z nikim innym może być tylko ze mną.

Musze zadzwonić do Madison żeby coś ustaliła i tak miała niedługo odwiedzić dziewczyny w Los Mochis. Musi dowiedzieć się czegoś na temat jej ciąży i Paula. 

Kiedy oni się w ogóle poznali? Skoro mają już dziecko co ja gadam dzieci w drodze to musieli znać się już jakiś czas. Tym bardziej że Lila nigdy nie była zbyt ufna i mi dużo czasu zajeło żeby dojść z nią do bliższych relacji. Napewno nie zaufała by odrazu Paulowi. 

Wybrałem numer Madison. Musi się czegoś dowiedzieć. 

-Co jest braciszku? - Odezwał się jej jak zwykle radosny gos.

-Problem pewny wystąpił. 

-Wiem, nie zadzwoniłbyś do mnie gdybyś czegoś nie chciał więc co tym razem?

-Wpisz sobie w google nazwisko Lili. 

-Coś się stało?

-Wpisz. - Warknąłem. 

-Okej okej spokojnie braciszku. - Po kilku sekundach dodała. - O kurde. Widzisz. Dziewczyna sobie ułożyła bez ciebie życie bardzo dobrze. 

Dobra mogłem spodziewać się takiej reakcji. Moja siostra odkąd dowiedziała się o naszym zerwaniu w kółko powtarzała mi że nie znajde lepszej dziewczyny od niej i zrobiłem wielki błąd zrywając z nią. Polubiła ją i wiedziała że nie zależy jej na kasie ani innych tego typu rzeczach tylko poprostu na mnie. Była inna. Jest inna. Moja siostra twierdziła że ona ułoży sobie w końcu życie a ja zostane starym kawalerem bo odrzuciłem taką szanse i taką dziewczynę. Jakoś nie chciałem jej wierzyć kiedy to mówiła ale teraz faktycznie widzę że jest sobie szczęśliwa z Paulem mają dzieci w drodze a ja jestem sam jak palec. Popełniłem błąd. Wiem o tym. Chce go naprawić.

Tylko czy mi się uda?

-Kiedy jedziesz do Los Mochis je odwiedzić?

-Miałam jechać za dwa miesiące ale jade jednak za miesiąc bo będę mieć delegacje.

-Pomożesz mi?

-Jeśli chcesz żebym powiedziała jej żeby do ciebie wracała i zostawiła swoją miłość i ojca swojego dzieckam to nie ma nawet takiej opcji kim kolkiwek byś nie był  bracie. Zjebałeś i musisz ponieść tego konsekwencje. Ja na jej miejscu miałabym cię głęboko w dupie. 

-Po pierwsze nie dziecko a dzieci bo ciąża mnoga z tego co wiem. Po drugie skąd wiesz że to jej miłość. A po trzecie chcę żebyś się z nimi spotkała i wypytała troche o wszytsko i mi przekazała nic więcej. 

-Jezu będzie mieć bliźniaki.  Boże super. A wiem że go kocha bo się z nim spotyka i trąbią o tym wszystkie gazety pozatym to wspaniały facet opiekuńczy nigdy nie zrobił by jej takiego świństwa jak zrobiłeś jej ty. 

-Nie wpominaj mi tego. Skończ w końcu.

-Dobra dobra. Popytam. Oczywiście że popytam ale nic więcej odrazu ci to zaznaczam. Nie będę jej namawiać do tego żeby do ciebie wróciła ani nic takiego. Jeśli jest szczęśliwa powinieneś to uszanować.

-Ta wiem... - Ta mała jędza mi przerwała.

-Nawet nie kończ. Wiem co chciałeś powiedzieć. Swoje "i tak będzie moja" możesz sowie wsadzić w dupe ja już o to zadbam żeby ci łatwo nie wybaczyła jeśli będzie chciała. A teraz nie ma czasu. Pa. 

Usłyszałem tylko dzwięk zakończonego połączenia. To babsko nie dało mi nawet nic więcej dodać. 

Podszedłem do barku i sięgnąłem po alkochol. 

Czas zapić smutki!

Miałeś być na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz