19

398 7 0
                                    

Piętnaście minut później podchodzi do nas pielęgniarka.

-Państwo do Lilianny Sosnowskiej? - Pyta.

-Tak. Może my do niej wejść?

-Właściwie to lekarz chciałby najpierw przeprowadzić z państwem rozmowę albo chociaż z ojcem...- Wiedząc do czego zmierza szybko jej przerywam.

-Tak, tak ja już idę. Ona nie ma ojca proszę zaprowadzić mnie do gabinetu. - Spoglądam znacząco na pielęgniarkę żeby więcej nic nie mówiła przy moich rodzicach. Rozumie mój przekaz i po chwili odchodzimy w kierunku gabinetu lekarskiego.

-Wie pan że chodziło mi o ojca dzieci prawda?

-Oczywiście że wiem poprostu moi rodzice jeszcze tego nie wiedzą i chcielibyśmy żeby dowiedzieli się tego od nas.

-Oczywiście. To te drzwi lekarz wszystko Panu wyjasni. - Mówi gdy znajdujemy się pod jednymi z wielu drzwi.

-Dziękuję. Do widzenia. 

Zanim kobieta zdążyła cokolwiek dodać byłem już w środku gabinetu lekarskiego. Przywitałem się z lekarzem.

-Więc co z nimi?

-Wie Pan już że ciąża jest mnoga prawda?

-Tak wiem. 

-Pana partnerka jest bardzo młoda jak na ciążę. Ma dopiero niespełna osiemnaście lat. Gdyby była to zwykła ciąża mam tutaj na myśli jednego niemowlaka  nie byłoby to w żaden sposób dziwne czy jakieś inne bo to częsty przypadek. Jednak jest ona w ciąży aż czworaczej. W moim prawie dwudziesto pięcio letnim stażu pierwszy raz mam do czynienia z ciążą czworaczą u tak młodej pacjentki w dodatku nie leczącej się na bezpłodność. Jej organizm nie jest odpowiednio przygotowany do takiego stanu. Teraz w dodatku miała jakąś stresową sytuacje o której nie chciała powiedzieć nawet psychologowi. Wie Pan może co się stało?

-Nie wiem czy powinienem o tym mówić bo sam tak naprawdę nie jestem w stu procentach pewien o co dokładnie chodzi ale zobaczyła osobę która bardzo ją skrzywdziła w przeszłości i miała do niego żal. - Nie jestem do końca pewien czy to o to na pewno chodziło a poza tym nie wiem też czy Lila chciałaby abym zdradzał jej jakieś tajemnice czy też życiowe historię więc już nic więcej nie dodaję.

-Dobrze więc proszę dopilnować aby do rozwiązania ciąży pod żadnym pozorem nie spotykała się z tą osobą najlepiej proszę w ogóle nie pytać o tą sytuacje ani nie stwarzać innych stresujących dla pacjentki sytuacji. 

-Oczywiście. A jaki jest och stan?

-Stan na ten moment jest stabilny. Jednak chcielibyśmy zostawić pacjentkę jeszcze na kilka dni w szpitalu.

Po zadaniu jeszcze kilku pytań lekarzowi wychodzę z gabinetu i udaję się pod salę, gdzie nadal czekają moi rodzice. 

-Dobra możemy wejść tylko mamo, masz nie zadawać zadnych pytań o jej rodzine to po pierwsze. Ogólnie jej nie stresować. - Zwracam się surowym głosem do rodzicielki. 

-Dobrze, dobrze synku. To jak wchodzimy? - Pyta podekscytowana. 

-Tak zapraszam. 

Wszedłem jako pierwszy do sali, a zaraz za mną moja matka. Podszedłem do łóżka na którym leżała Lila i pocałowałem ją w policzek.

-Czesc kochanie.

-Cześć i dzień dobry.

-Dzień dobry kochanie. Co się stało? Jak się czujesz? Co zrobił ci ten mój syn marnotrawny? - Wykrzyczała moja mama. Lila patrzyła na nią przez chwilę jak na wariatkę po czym zaczęła się śmiać.

Miałeś być na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz