15

467 9 0
                                    

-Co takiego?

-Nie mówi jej o tym że ci powiedziałem ani nie oceniaj mnie i mojego postapowania.

Niczego nie mogę mu obiecać. Nie jestem pewien czy po całej historii jesli on ją w jakiś sposób skrzywdził jeśli jej coś zrobił nie ręczę za siebie.

-Postaram się. A teraz gadaj.

-Więc to zaczęło się jakoś chwilę przed początkiem wakacji. Poszedłem do szkoły po Charlotte tą moją młodszą siostrę do przedszkola. To była ta mowa szkoła po przeprowadzce więc nienwiedzialem jeszcze gdzie jest ta sala tych dzieci i musiałem kogoś o to zapytać. Moja siostra była w szkole dla dziewczyn bo moja mama stwierdziła że tak będzie lepiej. Zaczepiłem jakąś dziewczynę która była strasznie wystraszona tą sytuacją i zapytałem ją o drogę. Zaczęła się wymiotować od pomysłu zaprowdzenia mnie w tą salę bo po tym jak powiedziała mi jak się tam dostać poprostu stwierdzilam że jest to za duża plątnina korytarzy. Ta szkoła to był jakiś istny koszmar pod tym względem. Ona po jakimś czasie przekonywania się zgodziła i poszliśmy razem pod ta salę. Później ja poszedłem po Charlotte i kazałem jej na siebie poczekać. Ta cała nauczycielka czegoś odemnie jeszcze chciała więc powiedziałam siostrze że Lila jest moja dziewczyna i żeby do niej poszła nienwiedzialem że ona jej nic nie zrobi a Charlotte nie zaufa jakiejś obcej dla mnie osobie.  Później się ubralismy i okazało się że spóźnia się ma autobus. Chciała iść sama do domu ale byłem nieugięty i po małej sprzeczne wsiedliśmy do mojego samochodu. Stanęliśmy jeszcze w parku na losy i żeby mała pojawiła się trochę na placu zabaw A później jechaliśmy dalej. Po drodze okazało się że mieszka w domu dziecka który jest blisko mojego domu więc jechaliśmy w tamtą stronę jednak w międzyczasie zadzwoniła moja mama ktora chciała Charlotte na już w domu bo miały gdzieś tam jechać po jakąś sukienkę czy inne badziewie. Więc pojechaliśmy najpierw do mojego domu. zaprosiłem ją do środka i moja kochana młodszą siostrzyczka przedstawiła ją jako oczywiście mijają dziewczynę. Wcześniej oczywiście ustaliliśmy że gdyby moja mama o coś takiego że np. Kim dla siebie jesteśmy przy Charlotte to mówimy że jesteśmy razem a jeśli w pobliżu nie byłoby małej to mówimy prawdę poprostu znajomymi. Więc stwierdziłem że zostajemy na obiad i zjemy z dziewczynami. Jak skończyliśmy jest to moja mama stwierdziła że Lil musi jechać z nimi na ta przymiarki sukienki czy czego to tam było. Lila powiedziała że nie może a moja mama jak to ona zaczęła gadać coś o tym że jej rodzice napewno nie będą zli a później Lila odpowiedziała że naprawdę nie może a moja matka zaczęła coś tam gadac że rozumie że ma ciężkie stosunki z rodzicami czy coś tam pierdzielila. Wtedy ona przeprosilia i zapytała gdzie jest łazienka. Poszedłem z nią bo podejrzewałem że może to być jakiś ciężki temat i zaraz mi się tam rozplacze albo coś takiego. I nie myliłem się bo gdy tylko weszlilsmy do łazienki rozplakala się i po chwili rzuciła mi na szyję. Wtedy opowiedziała mi całą historię o swojej rodzinie czemu jest w domu dziecka i tak dalej ale myślę że to już sama powinna ci powiedzieć jeśli jeszcze tego nie wiesz.

-Nie wiem. I nie wiem też po co opowiadasz mi te cala historię od początku waszej znajomości ma to jakis wpływ na ciąg dalszy? - Zapytałam bo opowiada mi teraz jakieś początku ich znajomości które moim zdaniem nie mają żadnego wpływu na dalszą część historii.

-Jakby nie miały to bym ci ich nie opowiadał. Więc opowiedziała mi całą historię i jest ona naprawdę przykra ale więcej ci nie powiem. Później jakoś tak wyszło że się pocalowalismy. Po tym wszystkim odniosłem ja do domu dziecka i wróciłem do domu. Zobaczyliśmy się następnego dnia podjej szkoła gdzie przedstawiła mi swoją pseudo przujaciolke mówię pseudo bo wyglądała jak jakas dziwna ktora chciałaby mu wskoczyć donlozka przy pierwszej lepszej okazji. No ale splawilem ja i chciałem zabrać Lile na randkę ale była juz z nia umówiona, nie chciałem isc nigdzie z ta dziewczyna wiec poprostu wróciłem do domu. Następnego dnia czekałam na nia pod jej szkoła i wtedy drugi raz ja pomalowalam zeby ja uciszyć ale wiadomo to był tylko taki pretekst. Tamtego dnia zabrałam ja do tej naszej restauracji w Los Angeles no i przed wejściem mieliśmy mała sprzeczkę bo Lil twierdziala że jest to za droga restauracja że tam nie pasuje i ogólnie wymyśliła mi miliony powodów do tego aby tam nie iść no ale cóż. Ostatecznie przekonałam ja tym że mam już tam zarezerwowany stolik i nie może się to zmarnować wcześniej kazala mi obiecać że nigdy więcej nie zabiorę ja w tak drogie miejsce no i oczywiście jej to obiecałem ale tego słowa dotrzymać raczej nie zamierzałem. Pogadaliśmy trochę zjedliśmy i wróciliśmy do samochodu. Wtedy po trzech dnia znajomości zapytałam ja czy chciałaby zostać już tak oficjalnie moja dziewczyna. Nie na udawanie tylko tak wiesz naprawdę. Po chwili wahania się zgodziła i od tamtego momentu byliśmy już oficjalnie parą. Kolejnego dnia załatwiłam jej wyjście w domu dziecka do dwudziestej i przyjechałem po nią do szkoły. Tamtego dnia przedstawiłem jej nasza starą paczkę. Davida, Jamesa, Luka, Jacka, Ave, Elizabeth, Amelie i Lauren z którą teraz jest bardzo blisko i mieszka tutaj. Pamiętasz ich jeszcze?

-Jakbym mógł zapomnieć Davida Roya od którego zawsze wyludzalo się fajki, Jamesa Wiliamsa który zawsze na imprezy przynosił alko, Luka Jonesa który był zaginioną myszką gdy odchodzilem, Jacka Wilsona który zawsze miał najguszpzze wyzwania przy grze w butelkę, Avy Evans ktora zawsze miała układy z dyrkiem bo jest jej wojskiem i dzięki temu nie mieliśmy aż takich przypalow, Elizabeth Neill ktora zawsze wykradala sprawdziany i odpowiedzi babce od polskiego, Amelii Taylor która zawsze na matmie pomagała nam zda czy Lauren Anderson ktora zawsze była w naszj ekipie ta najbardziej odpowiedzialną i opatrywala nasze rany po bójkach czy innych naszych przewinieniach. To była nasza ekipa. Otrzymaliśmy się razem od pierwszej klasy wiec nie wiem jakbym mógł o nich zapomnieć.

-No więc przedstawiłem ją im czy tam jej ich i okazało się że zna się z Lukiem.

-Dobra chwila. Czemu jej ich przedstawiles skoro nigdy tego nie robiliśmy nawet gdy bylismy w związku z kimś to nie rozmawialiśmy to z naszą paczką? Przynajmniej nie osobiście.

Miałeś być na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz