Po półtora godzinnej rozmowie z Paulem do chłopaka zadzwonił telefon.
-Siema stary. Jesteś już? Na którym? No jasne. Daj mi jakieś piętnaście minut. Do zobaczenia. - Powiedział do rozmówcy i rozlaczyl się.
-To tej twój przyjaciel? - Zapytałam.
-Tak. Ja po niego pojadę bo bez sensu żeby tylko się taskowkami. Jedziesz ze mną?
-A przyjeżdżacie później tutaj czy do Ciebie?
-Jeśli pojedziesz ze mną to możemy jechać odrazu do mnie a jeśli zostaniesz to przyjedziemy tutaj.
-Wiesz jestem już dzisiaj dość zmęczona i nie chce mi się ruszać z domu wiec jakbyście mogli przyjechać tutaj byłoby fajnie.
-Nie ma sprawy. Będziemy za jakieś pół godziny może czterdzieści minut. Poczekasz?
-Jasne. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia. - Podszedł do mnie i dla mi buziaka na pożegnanie oo czym zaczol się ubierać i wyszedł z mojego apartamentu.
Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni żeby zrobić sobie herbatę. Wstawiłam czajnik z wodą i wyjęłam kubek oraz torebkę herbaty o smaku borówkowym. Woda jeszcze się nie zagotowała ale w między czasie przypomniałam sobie że nie zamknęłam drzwi. Poszłam na korytarz i przekrecolam zamek. Usłyszałam gwizdek czajnika i zalałam herbatę.
Zanim jeszcze zaczęłam pić ktoś wszedł do domu. Była to Lauren. Zaczęliśmy rozmawiać o moich badaniach i myśleć nad reszta wyprawki dla mnie i dzieciaków.
Pov. Paul
Po piętnastu minutach dojechałem na lotnisko. Na parkingu odrazu zauważyłem Nataniela. Stał na chodniku z dwoma wielkimi walizkami. Wysiadłem z samochodu i ruszyłem w jego stronę.
-Siema stary. - Odezwałem się pierwszy.
-Kopę lat. Jak tam życie?
-No jakoś leci ale opowiem Ci wszystko w domu. Czeka na nas już Lila więc się poznacie.
-Nie wiem czy to dobry pomysł. Wiesz jestem zmęczony i jakoś mi się nie chce. - Zaczął się wykręcać.
Dziwne.
Ostatnio jak z kim gadałem to chciał ja poznać pytał o ciążę i jakieś inne pierdoly a teraz mówi mi nagle ze jest zmęczony i nie wie czy to dobry pomysł się z nią poznawać.
-Nie marudź mi tu bo zachowujesz się gorzej niż ona. A podobno to kobiety w ciąży mają jakieś humorki. Ty jesteś facetem i nie jesteś ani w ciąży ani nie masz okresu. - Zazartowalem.
On jest jakiś dziwny dzisiaj. Naprawdę. Jakis poważny cichy. Jak nie on.
-Stary co się z Tobą dzisiaj dzieje? - Zapytałam.
-Nic, mówiłem Ci że jestem zmęczony.
-Dobra chodź. Idziemy.
Nawet nie odpowiedział tylko wziął walizki i udaliśmy się w stronę mojego samochodu.
Włożylismy walizki Nataniela do bagażnika i wsiedliśmy do samochodu.
Wyjechałem z parkingu i udałam się w stronę apartamentu Lili który był po zupełnie drugiej stronie miasta miz mój.
-Gdzie jedziemy? Pomyliłeś kierunki?
-Nie, nie pomyliłem. Jedziemy do mieszkania Lil bo nie chciało jej się jechać ze mną po Ciebie na lotnisko. Dzisiaj mieliśmy wizytę u ginekologa i jest już trochę wymeczona więc postanowiliśmy że pojedziemy do niej a później albo zostaniemy j niej na noc albo odwiozę cie do mojego mieszkania i przyjadę do niej sam.
CZYTASZ
Miałeś być na zawsze
RomanceWitam was w drugiej części książki pt. "Czy to już czas na lepsze jutro?"