12

509 11 0
                                    

Po półtora godzinnej rozmowie z Paulem do chłopaka zadzwonił telefon.

-Siema stary. Jesteś już? Na którym? No jasne. Daj mi jakieś piętnaście minut. Do zobaczenia. - Powiedział do rozmówcy i rozlaczyl się.

-To tej twój przyjaciel? - Zapytałam.

-Tak. Ja po niego pojadę bo bez sensu żeby tylko się taskowkami. Jedziesz ze mną?

-A przyjeżdżacie później tutaj czy do Ciebie?

-Jeśli pojedziesz ze mną to możemy jechać odrazu do mnie a jeśli zostaniesz to przyjedziemy tutaj.

-Wiesz jestem już dzisiaj dość zmęczona i nie chce mi się ruszać z domu wiec jakbyście mogli przyjechać tutaj byłoby fajnie.

-Nie ma sprawy. Będziemy za jakieś pół godziny może czterdzieści minut. Poczekasz?

-Jasne. Do zobaczenia.

-Do zobaczenia. - Podszedł do mnie i dla mi buziaka na pożegnanie oo czym zaczol się ubierać i wyszedł z mojego apartamentu.

Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni żeby zrobić sobie herbatę. Wstawiłam czajnik z wodą i wyjęłam kubek oraz torebkę herbaty o smaku borówkowym. Woda jeszcze się nie zagotowała ale w między czasie przypomniałam sobie że nie  zamknęłam drzwi. Poszłam na korytarz i przekrecolam zamek. Usłyszałam gwizdek czajnika i zalałam herbatę.

Zanim jeszcze zaczęłam pić ktoś wszedł do domu. Była to Lauren. Zaczęliśmy rozmawiać o moich badaniach i myśleć nad reszta wyprawki dla mnie i dzieciaków.

Pov. Paul

Po piętnastu minutach dojechałem na lotnisko. Na parkingu odrazu zauważyłem Nataniela. Stał na chodniku z dwoma wielkimi walizkami. Wysiadłem z samochodu i ruszyłem w jego stronę.

-Siema stary. - Odezwałem się pierwszy.

-Kopę lat. Jak tam życie?

-No jakoś leci ale opowiem Ci wszystko w domu. Czeka na nas już Lila więc się poznacie.

-Nie wiem czy to dobry pomysł. Wiesz jestem zmęczony i jakoś mi się nie chce. - Zaczął się wykręcać.

Dziwne.

Ostatnio jak z kim gadałem to chciał ja poznać pytał o ciążę i jakieś inne pierdoly a teraz mówi mi nagle ze jest zmęczony i nie wie czy to dobry pomysł się z nią poznawać.

-Nie marudź mi tu bo zachowujesz się gorzej niż ona. A podobno to kobiety w ciąży mają jakieś humorki. Ty jesteś facetem i nie jesteś ani w ciąży ani nie masz okresu. - Zazartowalem.

On jest jakiś dziwny dzisiaj. Naprawdę. Jakis poważny cichy. Jak nie on.

-Stary co się z Tobą dzisiaj dzieje? - Zapytałam.

-Nic, mówiłem Ci że jestem zmęczony.

-Dobra chodź. Idziemy.

Nawet nie odpowiedział tylko wziął walizki i udaliśmy się w stronę mojego samochodu.

Włożylismy walizki Nataniela do bagażnika i wsiedliśmy do samochodu.

Wyjechałem z parkingu i udałam się w stronę apartamentu Lili który był po zupełnie drugiej stronie miasta miz mój.

-Gdzie jedziemy? Pomyliłeś kierunki? 

-Nie, nie pomyliłem. Jedziemy do mieszkania Lil bo nie chciało jej się jechać ze mną po Ciebie na lotnisko. Dzisiaj mieliśmy wizytę u ginekologa i jest już trochę wymeczona więc postanowiliśmy że pojedziemy do niej a później albo zostaniemy j niej na noc albo odwiozę cie do mojego mieszkania i przyjadę do niej sam.

Miałeś być na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz