XVI

1.7K 209 374
                                    

"Gdybyś tylko wiedział, jak czasem potrafisz być nieintencjonalnie pomocny". 

Zacisnął dłonie na kartce papieru gniotąc ją niedbale. Choć treść zdawała się mówić co innego, on miał przeczucie, że autor żyje. Był tego wręcz stu procentowo pewny. Mimo wszystko to co przeczytał go zabolało. Nie był pewny o czym pisał, ale jeśli chodziło o jego siostrę czuł, że sprawa się komplikowała na niezdrową dla niego skale. "Kurwa..." Westchnął cicho starając odpędzić tą myśl. 

Uderzył z pieści w ścianę chcąc rozładować emocje. Jeśli zabił Sapnap'a, bez ostatecznego motywu wyglądało to szaro, a nie zamierzał mścić siostry swoim narzeczonym. Z resztą jaki on miałby interes w zabijaniu jej? Oprócz pieniędzy. "Cholerna specyfika tego zawodu" burknął pod nosem znów starając się przekonać do tego, że Nick był w to zamieszany. Musiał z George'em o tym porozmawiać, o ile ma jeszcze taką okazje.

Wiedział, że nadesłany list jest dla niego szansą, od losu.

Wiedział i zamierzał ją wykorzystać. Nawet jeśli zakładała oszukanie wszystkich, choć to planował od samego początku. 

Nie dziwił się temu, że ludzie mają go powoli dość z tymi planami na każdą okazje. Przypominającymi zrzuty ekranu rozmowy z chłopakiem zdesperowanej nastolatki, ale on po prostu taki był. 

Jeszcze raz poddał tekst analizie delikatnie muskając materiał kartki opuszkami palców. Zawahał się wtedy przez chwile, to wydawało się tak realne. 

"Jeszcze raz, na spokojnie", pomyślał wcale nie tak spokojny zaciskając pięści mocniej, gdy przez jego myśl przemknęło skromne zawahanie. "A co jeśli to prawda?". Co jeśli on już nie żyje? Co jeśli już nigdy go nie zobaczy? Nie przytuli? Nie będzie mógł go chociaż ten ostatni raz zobaczyć?

Na samą myśl o tym robiło mu się słabo. Nie chciał o tym myśleć. Nie zamierzał o tym myśleć. To wychodziło mu jednak mimowolnie. W końcu gdy próbujesz przestać o czymś myśleć tylko bardziej o tym myślisz. 

-George...- Wyszeptał cicho sam do siebie czując jak kilka łez spływa po jego twarzy. Dlaczego to muszą być wszyscy których kocha? 

Nie był w stanie wytrzymać tego ani chwili dłużej. Westchnął cicho, zgarniając oznaki płaczu z twarzy, odcinając swoją świadomość od ciała. Wiedział, ale udawał, że nie wie co robi w takich momentach. To było jedno z najlepszych rozwiązań w walce z problemami. Odcienie się od tego wszystkiego, od emocji, i dać sobie chłodno wykonać zaplanowane wcześniej czynności. Po prostu zachowywać się jak zaprogramowana maszyna. 




Gruby biały kabel mocno zaciśnięty na szyi denata. Sine ciało, spokojnie zwisało z sufitowej lampy mając pod sobą jedynie szturchnięty stołek. Blond włosy okrywały praktycznie całą jego twarz. 

Do takich widoków niektórzy nigdy nie przywykną. Pomarańczowy strój zdawał się z lekka przy duży, nie pasował. Puste spojrzenie i sine uchylone usta, nie chciały dać się dostrzec przy pierwszym kontakcie. 

Zwłoki delikatnie kołysały się na wietrze pochodzącym z uchylonego okna, tak spokojnie. Tak, spokojnie. 

Nie pasowało to do niego, ale często ciało nie przypomina człowieka. Zwłaszcza w trumnie. Niektórzy powiedzą, że dlatego iż duszy już dawno w nim nie ma. Inni, zaś, że po prostu tak jest. Dokoła nie sposób było znaleźć nie potrzebną krew. Nie wiadomo nawet czemu miała by tu być. 

Ciało nie zostało jeszcze zdjęte. Było pozostawione samo sobie. Nikt nie raczył go jeszcze odkryć, a gdyby je zdjęto ukazałoby im się mnóstwo blizn. Tych świeższych i tych starszych. Takich jak obtarcia na szyi powstałe od tego feralnego, niezwykle wytrzymałego białego kabla. 

Szkoda, że osadzonych nie pilnują w kwestii tego czym udusić się mogą. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, w końcu to już w mniemaniu wielu nawet nie są ludzie. Po prostu potwory. Słusznie znajdujące się w miejscu w którym się znajdują. 

Na lewo pod ciałem leżała drobna szarawa kartka zapisana niezgrabnie, w pośpiechu czarnym długopisem. 

"Ja spróbowałem ci wybaczyć, jeśli ty jeszcze tu jesteś, spróbuj mnie"



______________________________________

Okey zanim mnie pobijecie 

Uno ta chronologia jest specjalnie taka magiczna

Dos to nie koniec proszę mnie nie bić zostały jeszcze dwa rozdziały...

Tress deam uwielbiam to ile trupów niby jebło ale w sumie nie w tej serii sgshshhs

Fake it till you make it [DNF]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz