~𝟙𝟝~

256 19 10
                                    

Gdy tylko wszedłem do domu ściągnąłem buty i podszedłem do szafy. Wybrałem luźniejsze ciuchy, przy okazji zamówiłem kolejna taxi. Wstąpiłem szybko do kuchni, po jakaś przekąskę. Padło na kanapkę z szynka. Wyszedłem z bloku, oczywiście wcześniej ubierając buty i usiadłem na tyle samochodu.

Gdy dojechaliśmy zapłaciłem należne i czym prędzej poszedłem do szpitala. W recepcji pani tylko coś zapisała i kazała czekać bo Kamil ma badania. Czekałem i czekałem, wydawało mi się, ze czekałem jakieś kilka godzin, a gdy sprawdzałem godzinę okazywało się, ze mijały jakieś 2 minuty.

Po chwili zobaczyłem, ze wjeżdżają do sali z Kamilem. Czym prędzej zerwałem się z krzesła i wręcz Podbiegłem do sali w której był Kamil.
Po drodze złapał mnie lekarz, dobrze widział do kogo przyszedłem.

(L- lekarz
N- Nexe)

L- dzień dobry-

N- dzień dobry, czy można odwiedzić pana Kamila Lachowskiego?-

L- można, jego stan jest już stabilny. Możliwe, ze wyjdzie on ze szpitala za tydzień, w zależności jak będzie się czuł.-

N- dobrze, Dziękuje i dowidzenia- spieszyło mi się. Szybko wszedłem do sali i ujrzałem już przytomnego bruneta z podbitym okiem.

Usiadłem obok i złapałem go za rękę. Chciałem go przytulić, ale przez te wszystkie rany na jego rękach bałem się, ze zrobię mu krzywdę.

(E- Ewron)

N- hej, jak się czujesz?- miałem łzy w oczach.

E- dobrze, ale za bardzo nie pamietam co się stało...-

N- nic dziwnego... masz duże limo pod okiem i masę ran ciętych..-

E- aż tak źle wyglądam?- chłopak lekko się zaśmiał.

N- ty zawsze jesteś piękny- pocałowałem go w czoło, na co on się tylko zarumienił.- możliwe, ze za tydzień już wyjdziesz stad...-

E- oby, widziałem jakie dawali tobie jedzenie-

N- spokojnie przyniosę ci jakieś- przytuliłem go na tyle lekko, aby nic go nie zabolało.- i pamiętaj nas nic nie rozdzieli... zawsze będziemy razem..- pocałowałem go w usta.

Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, ale Kamil musiał iść na jakieś badania. Nie zostało mi nic innego niż iść do domu, była już 19.

(W domu)

Ściągnąłem buty i udałem się eo kuchni po jedzenie. W połowie drogi ktoś nagle do mnie zadzwonił, odebrałem.

B- siema stary- usłyszałem znajomy mi głos Łukasza (blaszka)

N- siemka, co tam?-

B- słyszałem, ze Kamil jest w szpitalu i chciałem spytać co tam u ciebie-

N- jakoś się trzymam... Kamil został mocno pobity, ma rany cięte... na szczęście jego stan nie jest zbyt poważny i za tydzień będzie mógł już wyjść...-

B- o stary, mogę do ciebie wpaść z Yoshim? Pogadamy, dotrzymamy ci towarzystwa-

N- jasne chodźcie-

B- No to do zobaczenia-

N- papa- rozłączyłem się.

Postanowiłem trochę ogarnąć zanim oni przyjadą. Sprzątałem około 10 minut.
Usłyszałem dzwonek do drzwi i wiedziałem już, ze to oni. Otworzyłem i jakie było moje zdziwienie jak ich zobaczyłem. Mieli kilka butelek piw i wódki w rękach. Nie wiem czy chciałem teraz pic, ale skoro już przyszli to chyba nie wypada odmówić.

Weszliśmy do salonu i rozłożyli swój prowiant na stół.

N- sporo tego-

( Y- Yoshi)

Y- a tak na rozluźnienie-

B- wiadomo kto pobił Kamila?-

N- nie.. byłem nawet na komendzie, powiedziałem, ze Stasiek mógł to zrobić i tyle. Jeszcze nikogo nie złapali-

Y- to teraz ty musisz na siebie uważać- popatrzyłem na niego z pytająca mina- No jeśli to Stasiek lub ktoś od niego to tobie tez mogą coś zrobić-

B- racja... możemy zostać z tobą.. i tak masz dwie sypialnie, a jeden z nas może spać na kanapie-

N- jeśli chcecie zostańcie-

Y- No i supcio, ale teraz trzeba zacząć to pic moi mili- podał każdemu browara.

Wypiliśmy dość sporo, ja nie przepadam za alkoholem wiec się jakoś nie upiłem, ale za to blaszka... on nie był pijany... ON BYŁ NAJEBANY W TRZY DUPY! A Yoshi w sumie podobnie, ale trochę mniej. Musiałem się z nimi użerać.

N- idziecie już spać, ty idziesz do sypialni, a ty na kanapę- pokazałem pierw na blaszkę, a potem na Filipa.

Y- ja mogę spać z tobą- przybliżył się do mnie, ale ja się odsunąłem.

N- nie ma opcji...-

B- ja z chęcią z tobą zatańczę Filipku- powiedział nie na temat Łukasz. Wziął Filipa za rękę i zaczęli tańczyć, mimo tego, zw muzyka była wyłączona.

Zacząłem ich zaciągać siła do pokoi, w końcu mi się udało, ale uparli się, ze spia razem. Zamknąłem drzwi od sypialni z nadzieja, ze się nie pozabijają. Postanowiłem pójść na spacer.

Założyłem buty, bluzę już mialem. Zawsze chodzę w bluzach choćby miało być 60 stopni. Chodziłem po parku, ale czaty czas czułem się obserwowany, a jak się odwracałem nikogo tam nie było.

W pewniej chwili usłyszałem kogoś oddech za mną. Lekko odwróciłem głowę, rzeczywiście ktoś za mną szedł. Miał  kaptur na głowie i był dużo wyższy ode mnie. Zacząłem biec, osoba za mną również. Biegłem go sił w nogach, słysząc, ze ktoś mnie goni. Wszedłem szybko na klatkę, kierując się do windy. Nie widziałem już, ze ktoś mnie gonił.

Gdy tylko wszedłem do domu, od razu zakluczylem drzwi. Spojrzałem na telefon, 2:38. Idę spać. Jestem wyczerpany. Leżałem i leżałem próbując zasnąć, w pewnym momencie przypomniałem sobie jak Kamil dręczył mnie w szkole. Teraz jesteśmy razem... babcia zawsze mówiła „kto się czubi ten się lubi" miała racje. Błądziłem w myślach jeszcze jakiś czas, po czym zasnąłem.

~>~>~>~>~>~>
Obudziłem się, ponieważ dzwonił mój telefon. Była to... moja mama?! Co ona znowu chciała? Nie chętnie odebrałem.

(Mn- mama Nexe)

Mn- hej synu co tam?-

N- hej? Od kiedy jesteś miała?a

Mn- oj tam miła, ja tylko spytałam jak się czujesz... słyszałam, ze ten twój głupi chłopak leży w szpitalu i tak jakoś zadzwoniłam-

N- u mnie jest nawet lepiej niż ci się wydaje i nie mów o nim głupi!-

Mn- nie tym tonem młody chłopcze! Idz ty tam do tego swojego kochasia się tak odzywaj!- rozłączyłem się. Miałem dość, zawsze gdy tylko rozmawiałem jakkolwiek z mama, któreś z nas było dla siebie nie miłe, a drugie rozpoczynało kłótnie.

~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>
Hej! Co tam u was? Macie drugi rozdział maratonu! Ostatni pojawi się za godzinę!
Jeszcze raz Dziękuje za tyle serduszek i wyświetleń!

2/3

Funfakt 2:
Mam brązowe włosy jako jedyna z mojej rodziny, wszyscy są rudzi :3 nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać XD

-1030 słów :3

Nic nas nie rozdzieli...(NxE) || ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz