Gdy tylko wszedłem do domu ściągnąłem buty i podszedłem do szafy. Wybrałem luźniejsze ciuchy, przy okazji zamówiłem kolejna taxi. Wstąpiłem szybko do kuchni, po jakaś przekąskę. Padło na kanapkę z szynka. Wyszedłem z bloku, oczywiście wcześniej ubierając buty i usiadłem na tyle samochodu.
Gdy dojechaliśmy zapłaciłem należne i czym prędzej poszedłem do szpitala. W recepcji pani tylko coś zapisała i kazała czekać bo Kamil ma badania. Czekałem i czekałem, wydawało mi się, ze czekałem jakieś kilka godzin, a gdy sprawdzałem godzinę okazywało się, ze mijały jakieś 2 minuty.
Po chwili zobaczyłem, ze wjeżdżają do sali z Kamilem. Czym prędzej zerwałem się z krzesła i wręcz Podbiegłem do sali w której był Kamil.
Po drodze złapał mnie lekarz, dobrze widział do kogo przyszedłem.(L- lekarz
N- Nexe)L- dzień dobry-
N- dzień dobry, czy można odwiedzić pana Kamila Lachowskiego?-
L- można, jego stan jest już stabilny. Możliwe, ze wyjdzie on ze szpitala za tydzień, w zależności jak będzie się czuł.-
N- dobrze, Dziękuje i dowidzenia- spieszyło mi się. Szybko wszedłem do sali i ujrzałem już przytomnego bruneta z podbitym okiem.
Usiadłem obok i złapałem go za rękę. Chciałem go przytulić, ale przez te wszystkie rany na jego rękach bałem się, ze zrobię mu krzywdę.
(E- Ewron)
N- hej, jak się czujesz?- miałem łzy w oczach.
E- dobrze, ale za bardzo nie pamietam co się stało...-
N- nic dziwnego... masz duże limo pod okiem i masę ran ciętych..-
E- aż tak źle wyglądam?- chłopak lekko się zaśmiał.
N- ty zawsze jesteś piękny- pocałowałem go w czoło, na co on się tylko zarumienił.- możliwe, ze za tydzień już wyjdziesz stad...-
E- oby, widziałem jakie dawali tobie jedzenie-
N- spokojnie przyniosę ci jakieś- przytuliłem go na tyle lekko, aby nic go nie zabolało.- i pamiętaj nas nic nie rozdzieli... zawsze będziemy razem..- pocałowałem go w usta.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, ale Kamil musiał iść na jakieś badania. Nie zostało mi nic innego niż iść do domu, była już 19.
(W domu)
Ściągnąłem buty i udałem się eo kuchni po jedzenie. W połowie drogi ktoś nagle do mnie zadzwonił, odebrałem.
B- siema stary- usłyszałem znajomy mi głos Łukasza (blaszka)
N- siemka, co tam?-
B- słyszałem, ze Kamil jest w szpitalu i chciałem spytać co tam u ciebie-
N- jakoś się trzymam... Kamil został mocno pobity, ma rany cięte... na szczęście jego stan nie jest zbyt poważny i za tydzień będzie mógł już wyjść...-
B- o stary, mogę do ciebie wpaść z Yoshim? Pogadamy, dotrzymamy ci towarzystwa-
N- jasne chodźcie-
B- No to do zobaczenia-
N- papa- rozłączyłem się.
Postanowiłem trochę ogarnąć zanim oni przyjadą. Sprzątałem około 10 minut.
Usłyszałem dzwonek do drzwi i wiedziałem już, ze to oni. Otworzyłem i jakie było moje zdziwienie jak ich zobaczyłem. Mieli kilka butelek piw i wódki w rękach. Nie wiem czy chciałem teraz pic, ale skoro już przyszli to chyba nie wypada odmówić.Weszliśmy do salonu i rozłożyli swój prowiant na stół.
N- sporo tego-
( Y- Yoshi)
Y- a tak na rozluźnienie-
B- wiadomo kto pobił Kamila?-
N- nie.. byłem nawet na komendzie, powiedziałem, ze Stasiek mógł to zrobić i tyle. Jeszcze nikogo nie złapali-
Y- to teraz ty musisz na siebie uważać- popatrzyłem na niego z pytająca mina- No jeśli to Stasiek lub ktoś od niego to tobie tez mogą coś zrobić-
B- racja... możemy zostać z tobą.. i tak masz dwie sypialnie, a jeden z nas może spać na kanapie-
N- jeśli chcecie zostańcie-
Y- No i supcio, ale teraz trzeba zacząć to pic moi mili- podał każdemu browara.
Wypiliśmy dość sporo, ja nie przepadam za alkoholem wiec się jakoś nie upiłem, ale za to blaszka... on nie był pijany... ON BYŁ NAJEBANY W TRZY DUPY! A Yoshi w sumie podobnie, ale trochę mniej. Musiałem się z nimi użerać.
N- idziecie już spać, ty idziesz do sypialni, a ty na kanapę- pokazałem pierw na blaszkę, a potem na Filipa.
Y- ja mogę spać z tobą- przybliżył się do mnie, ale ja się odsunąłem.
N- nie ma opcji...-
B- ja z chęcią z tobą zatańczę Filipku- powiedział nie na temat Łukasz. Wziął Filipa za rękę i zaczęli tańczyć, mimo tego, zw muzyka była wyłączona.
Zacząłem ich zaciągać siła do pokoi, w końcu mi się udało, ale uparli się, ze spia razem. Zamknąłem drzwi od sypialni z nadzieja, ze się nie pozabijają. Postanowiłem pójść na spacer.
Założyłem buty, bluzę już mialem. Zawsze chodzę w bluzach choćby miało być 60 stopni. Chodziłem po parku, ale czaty czas czułem się obserwowany, a jak się odwracałem nikogo tam nie było.
W pewniej chwili usłyszałem kogoś oddech za mną. Lekko odwróciłem głowę, rzeczywiście ktoś za mną szedł. Miał kaptur na głowie i był dużo wyższy ode mnie. Zacząłem biec, osoba za mną również. Biegłem go sił w nogach, słysząc, ze ktoś mnie goni. Wszedłem szybko na klatkę, kierując się do windy. Nie widziałem już, ze ktoś mnie gonił.
Gdy tylko wszedłem do domu, od razu zakluczylem drzwi. Spojrzałem na telefon, 2:38. Idę spać. Jestem wyczerpany. Leżałem i leżałem próbując zasnąć, w pewnym momencie przypomniałem sobie jak Kamil dręczył mnie w szkole. Teraz jesteśmy razem... babcia zawsze mówiła „kto się czubi ten się lubi" miała racje. Błądziłem w myślach jeszcze jakiś czas, po czym zasnąłem.
~>~>~>~>~>~>
Obudziłem się, ponieważ dzwonił mój telefon. Była to... moja mama?! Co ona znowu chciała? Nie chętnie odebrałem.(Mn- mama Nexe)
Mn- hej synu co tam?-
N- hej? Od kiedy jesteś miała?a
Mn- oj tam miła, ja tylko spytałam jak się czujesz... słyszałam, ze ten twój głupi chłopak leży w szpitalu i tak jakoś zadzwoniłam-
N- u mnie jest nawet lepiej niż ci się wydaje i nie mów o nim głupi!-
Mn- nie tym tonem młody chłopcze! Idz ty tam do tego swojego kochasia się tak odzywaj!- rozłączyłem się. Miałem dość, zawsze gdy tylko rozmawiałem jakkolwiek z mama, któreś z nas było dla siebie nie miłe, a drugie rozpoczynało kłótnie.
~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>
Hej! Co tam u was? Macie drugi rozdział maratonu! Ostatni pojawi się za godzinę!
Jeszcze raz Dziękuje za tyle serduszek i wyświetleń!2/3
Funfakt 2:
Mam brązowe włosy jako jedyna z mojej rodziny, wszyscy są rudzi :3 nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać XD-1030 słów :3
![](https://img.wattpad.com/cover/265204489-288-k359790.jpg)
CZYTASZ
Nic nas nie rozdzieli...(NxE) || ✔︎
FanfictionNxE is Real Historia pisana: 13.04.2021- 18.06.2021 Inspiracja książka „On YOSHI X NEXE" autorstwa: @KlejWProszku