Razem ze strefami czekaliśmy na nich do rana. Wciąż miałam nadzieję że przeżyli. Bardzo przeżyłam śmierć Bena a co dopiero Mihno i Thomasa. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych bram labiryntu. Natychmiast się rozbudziłam. Ściany się rozsunęły a ich nie było. Razem ze strefermi skierowaliśmy się do centrum strefy. Aż nagle Zart zaczął nas wołać. Szybko wróciliśmy a tam zobaczyłam jak Thomas i Mihno ciągnął nieprzytomnego Albiego. Udało im się.
- Wiedziałem że im się uda!! - woła Chuck.
- Ty głupku to ja powinnam tam iść. - mówię do Thomasa.
- Jesteś potrzebna tutaj oni nie przeżyliby gdyby coś ci się stało dlatego to ja musiałem iść. - mówi.
- Jesteś naprawdę uparty. - mówię przytulając go do siebie.
- Widzieliście może dozorcę? - pyta Chuck.
- Nie tylko widzieliśmy ale świeży zabił jednego z nich. - mówi Mihno.
- Na prawdę to zrobiłeś? - pytam.
- No tak ale to nic wielkiego przecież musiałem nas ocalić. - mówi patrząc na Mihno.
- Dobra koniec tych uprzejmości musimy o tym pogadać. - mówi zły Gally.Wszyscy streferzy zebrali się w stołówce aby podsumować co się stało dzisiejszej nocy.
- Dużo się zmienia i nie tylko ja to zauważyłem. - mówi Gally.
- Żyją i uratowali Albiego. - mówi Winston.
- Przez trzy lata żyjemy z tymi stworami i nagle ten smród zabija jednego z nich. - mówi.
- To chyba dobrze co? - pytam.
- Powinna spotkać go kara za to że wbiegł do labiryntu mimo że nie jest biegaczem. - mówi.
- Ratował mnie to ja mogłam tam być. - mówię zła
- Nelly spokojnie przecież wiesz że zrobiłbym to jeszcze raz. - mówi Thomas biorąc mnie za rękę.
- No tak jeszcze przyznajcie mu order. - mówi Gally.
- Mihno wypowiedz się ty nas tam nie było. - mówi Newt.
- Gdy dozorca się zbliżył ja dałem nogę a ten smród został z Albym. Moim zdaniem powinien zostać biegaczem. - mówi Azjata.Jego wypowiedź została przerwana przez znany mi dźwięk więc wszyscy ruszyli do odpowiedniego miejsca. Gdy pudło ustało Newt je otworzył a w nim znajdował się mały chłopiec.
- Czy oni oszaleli wysyłać tu małego chłopca? - pytam patrząc na małego blondyna.
- Przecież on ma z 5 lat nie więcej. - mówi Newt.Po jego słowach chłopiec się podnosi i mówi.
- Thomas Nelly. - mówi a potem na nowo traci przytomność.
- I to ja wyolbrzymiam tak. - mówi Gally.
- Daj spokój to mały chłopiec on nie wie pewnie co się dzieje a ty od razu wyciągasz pochopne wnioski. - mówię.
- Patrzcie na to. - mówi pokazując na kartkę.
- On jest ostatni. - czytam.
- Co to znaczy? - pyta Zart.
- To znaczy że już nie będzie innych świeżaków. - mówi Mihno.Po tej wymianie zdań chłopca zabraliśmy do Jeffa aby zrobił wszystko co dla chłopca najlepsze. Bałam się że coś mu zrobili przecież taki mały chłopczyk nie powinien tu trafić. Stwórcy naprawdę oszaleli wysyłając go tutaj.
- Dlaczego on się nie budzi? - pyta zdenerwowany Gally
-Nie wiem ale musicie zostawić go w spokoju jest jeszcze za mały aby ocenić co z nim.
- Oni są nie normalni to nie są wakacje tylko szkoła przetrwania. - mówi Gally i po chwili wychodzi.
- Musimy zobaczyć co z tym dozorcą. - mówi Thomas.
- A ty nadal myślisz o powrocie do labiryntu? - pyta zszokowany Newt.
- No tak a ty nie. - mówi i wychodzi.Zaraz za nim idę ja i Mihno bo nie wiadomo co chłopakowi do głowy uderzy. Napalił się mocno aby wracać tam i zobaczyć co z tym stworem.
- Ty na serio chcesz tam iść? - pyta Mihno.
- Musimy przecież sprawdzić a co z innymi? - pyta.
- Nie pójdą tam za bardzo się boją po tym jak zaatakowali Albiego. - mówię wskazując na pozostałych biegaczy.
- To pójdźmy my sami. - mówi.
- Nie pójdziemy teraz jak tak ci zależy to za pół godziny w lesie. - mówi.
- Nie ma sprawy.Mihno odchodzi a ja zostaje sama z Thomasem.
- Możemy porozmawiać? - pytam chłopaka.
- Chodźmy w bardziej ustronne miejsce. - mówi.
- Okej.
- No to o czym chciałaś porozmawiać? - pyta.
- Ten chłopiec ja znam go z moich snów. - mówię.
- Wiesz kim on jest?
- Nie ale wiem że ma na imię Ollie. - mówię.
- Możliwe że znałaś go przed labiryntem.
- Thomas dla mnie to robi się coraz bardziej chore ja niedługo to oszaleje przez ten labirynt.
- Obiecuję ci że nie zostaniesz tu już dłużej. - mówi przytulając mnie do siebie.
- Tylko dzięki tobie się trzymam. - mówię.
- Dasz radę jesteś silna a ja niedługo znajdę wyjście i wreszcie się uwolnimy.Po tych słowach wreszcie choć trochę odetchnęłam z ulgą przy nim wszystko było prostsze. Naszą rozmowę przerywa Mihno.
- Ja wiem zakochańce że potrzebujecie chwili dla siebie ale sam chciałeś iść do labiryntu. - mówi do Thomasa.
- Dokończymy to później. - mówi patrząc na mnie.
- Tylko żebym szybko wujkiem nie został. - mówi Mihno z tym swoim uśmieszkiem.
- Daj spokój lepiej chodźmy już tam gdzie mieliśmy iść. - mówię biorąc Thomasa za rękę.Biegnąc do labiryntu cały czas w głowie mam obraz tego małego chłopca który dziś został przywieziony przez pudło. Docieramy do miejsca gdzie Thomas pokonał jednego z dozorców. Został z niego tak naprawdę placek.
- Nieźle go załatwiłeś ale coś w nim jest. - mówi Zart.
- Dawajcie na trzy. - mówi Mihno.Każdy z nas ciągnie za nogi dozorcy aby wyciągnąć to co nam potrzebne. Mihno w nim grzebie i nagle wyciąga z niego dziwne urządzenie.
- Co to jest? - pyta Winston.
- Nie wiem ale zaczyna robić się ciemno więc chodźmy z tym do strefy i zobaczymy co dalej. - mówi Mihno.
- Masz rację o tej porze nie jest tu bezpiecznie.I tak po zabraniu dziwnego urządzenia spotkaliśmy się z Newtem Gallym i innymi wybranymi chłopakami aby obgadać co dalej.
- Na prawdę to pierwsza taka wskazówka od trzech lat? - pyta Thomas.
- No tak nikt nigdy wcześniej na nic nie wpadł. - mówi Mihno.
- To coś znaczy zmienia się więc musimy sprawdzić to jutro. - mówi Thomas.
- I ty na to pozwolisz aby kręcił się każdy po labiryncie bez twojej zgody? - pyta zły Gally.
- Nie każdy może tam wchodzić. - mówi Newt.
- A on jednak tam wszedł mimo że nie jest biegaczem. Powinien zostać za to ukarany. - mówi Gally.
- Nikt oprócz biegaczy nie ma wstępu do labiryntu. Thomas za wejście dostaje jedną noc w dziurze bez jedzenia a od jutra jest biegaczem. - mówi Newt.
- No pewnie jeszcze go nagrodziłeś. - mówi zły wychodząc.Mihno gdy tylko usłyszał słowa Newta od razu kazał iść mi i Thomasowi do kryjówki biegaczy aby pokazać mu co i jak. Wchodząc Mihno od razu ściąga płachtę aby pokazać mini labirynt.
- To cały labirynt wszystko co o nim wiemy. - mówi Mihno.
- Ale przecież go badacie. - mówi zaskoczony Thomas.
- Tylko że znamy każdy jego zakamarek każde przesunięcie i ścianę. - mówię.
- Czyli że... - zaczyna Thomas.
- Gdyby istniało jakieś wyjście to na pewno już dawno wyszlibyśmy stąd. - mówi Mihno.
- Inni o tym wiedzą? - pyta.
- Wie Alby i nie kazał nam nic mówić. - mówię.
- Co wyróżnia więc sektor 7? - pyta.
- Tego nie wiemy ale to zadanie na jutrzejszy dzień. - mówi Mihno.
- Nelly jesteś potrzebna. - wpadają chłopaki.
- Wiecie że nie możecie tu wchodzić. - mówię.
- Wiemy ale ten chłopiec płaczę i chcę abyś to ty przy nim była.
- Już idę. - mówię wychodząc z chatki.Idąc za chłopakami już z daleka słyszę płacz chłopca który dziś przyjechał w pudle.
- Jak dobrze że jesteś on cały czas płaczę i woła twoje imię. - mówi Jeff wskazując na chłopca.
- Hej spokojnie ja jestem Nelly podobno mnie wołałeś. - mówię a chłopiec od razu wstaje i się do mnie przytula.
- Proszę nie zostawiaj mnie już. - mówi płaczącym głosem.
- Jestem tu a teraz powiesz mi jak masz na imię? - pyta.
- Nie pamiętasz mnie? - pyta patrząc na mnie smutnym wzrokiem.
- Przykro mi ale nie gdy tu trafiłam nic nie pamiętałam tylko swoje imię.
- Jestem Ollie a ty jesteś moją siostrą. - mówi tuląc się do mnie a ja zastygam na jego słowa po reszcie widzę że i oni są w szoku.
- Czy coś jeszcze pamiętasz? - pytam.
- Nie a powinienem?
- Nie kochanie ważne że pamiętasz mnie choć ja ciebie nie to i tak się cieszę.
- Już zawsze będziemy razem? - pyta z nadzieją.
- Oczywiście że tak.
- Mam jeszcze to. - mówi pokazując na fiolki.
- Alby...Witam was kochani w kolejnym rozdziale!!! Mam nadzieję że się wam spodobał!!! Piszcie koniecznie w komentarzach!!! Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!!
Pozdrawiam Wiktoliaaa 💛
CZYTASZ
Promyczek | Thomas
AdventureDziewczyna która dotarła dokładnie miesiąc przed nim. Wystraszona z pustką w głowie wśród chłopców bez żadnej dziewczyny. Aż nagle pojawia się on chłopak z jej snów. I tak właśnie zaczyna się ich przygoda razem.